Jigoku Shoujo 01- 08Ta seria leżała już na moim dysku przez ok. 2 miesiące więc szkoda by jej nie obejrzeć.
Pierwsze 7 odcinków przypominało mi troche Shinigami no Ballad, zarówno jeżeli chodzi o klimat i wykonanie. W jednym shinigami zabiera dusze ludzi do nieba i spełnia ich ostatnie życzenia, w drugim tytułowa Jigoku Shoujo wraz ze swoją ekipą wykonuje zlecenia i zabiera dusze ludzi, ale tym razem nie do nieba lecz do piekła. Jedyne co mnie w tym anime irytuje to monotonność. Co odcinek dokładnie te same sceny.
Ktoś wchodzi na strone, wpisuje nazwisko ofiary, dostaje lalke, przy czym słyszy te same słowa co jego/jej poprzednicy. Potem, w mniej więcej połowie odcinka postanawia pociągnąć za sznurek i zabić tego kto ją/jego gnębi. Na koniec klasyczna scena torturowania i usunięcia ofiary z tego świata
Rozumiem, że z taką tematyką trudno żeby w każdym odcinku wszystko (dialogi, czynności poszczególnych postaci) było inne. Po kilku odcinkach przestało mi to już przeszkadzać. W 7 odcinku twórcy dodali wreszcie jakiś niespodziewany zwrot akcji, a mianowicie
Postać która na początku chciała kogoś zabić, przy pomocy sławnego już "Hell Corespondence" sama zginęła. (szczegółow nie chce mi się już pisać)
Natomiast 8 ep wydaje mi się być początkiem głównego wątku- jakby te wcześniejsze były tylko wstepem ukazującym codzienność "firmy".
Podsumowując: Dawno nie oglądąłem czegoś co by mnie wciągło tak bardzo jak Jigoku Shoujo. Oby tak dalej :)
Nagasarete Airantou 01-03"Ach, jak ja bym chciał być na jego miejscu" - to była moja pierwsza myśl kiedy zobaczyłem gdzie wylądował bohater. Wyspa jak z LOST'a wycięta zamieszkana przez setki/tysiące (niepotrzebne skreślić) kobiet. Zero mężczyzn. Poprawka- teraz już jest na wyspie jeden mężczyna. A mieszkańcy wyspy starają się jak mogą żeby przybyszowi nie przestała się krew z nosa lać ;)