Co ciekawego oglądacie?

[Hunter Killer]

A ja oglądam co popadnie, a właściwie staram się oglądać jak najbardziej zróżnicowane. Próbuje przez to podpatrzeć co i jak wygląda/wyglądało, żeby w przyszłości móc wykorzystać niektóre aspekty (ta, chciałbym zostać rysownikiem), niestety nie zawsze jest czas, co również wpływa na ilość odcinków jakie posiada dana seria. I również zgadzam się z Anfanem, im mniej wiem o danej serii tym jest lepiej. Wiadomo że najlepiej byłoby oglądać coś znając tylko tytuł, ale niestety ktoś wymyślił recenzje i sporo ludzi podpiera się nimi, nie oglądając nawet całego anime.
Np. kolega zachwalał Nadesico, że takie fajne anime i tak dalej, a ja po przemęczeniu chyba 10 epów dałem spokój...nie przypadło mi do gustu mimo iż lubię serie o "gigantycznych robotach".

[cpt. Misumaru Tenchi]

Kidou Senkan Nadesico to nie jest seria o robotach. To jest seria o ludziach. Roboty są tylko dodatkiem.

[richie]

... z których to, jeśli już, się bezczelnie nabijano.
Dlatego może rzeczywiście, jeśli ktoś łyka robotto-anime na serio, to może mieć z Nadesico pewne problemy ;p

[Shirosama]

Obejrzałem Zero no Tsukaima: Princess no Rondo.
Mówiąc ogólnie to niskobudżetowe prawie nic nie warte anime. Nie wiem dlaczego tak często (chociaż nie zawsze) kontynuacje są coraz gorsze.
I sezon taki w miarę, II trochę gorszy a III to już całkowita porażka. Jedynie ostatni odcinek całkiem fajny był.
Będzie IV sezon bo znowu przerwali fabułę i wiele rzeczy się nie wyjaśniło ?
Ogólnie anime 100 razy gorsze od Shany i to zarówno pod względem budżetowym jak i wykonania.
Po co mi ten głupi humor ?
Wolałbym na poważnie anime czyli takie jak Shana gdzie humor był sporadyczny.
Oceniam jako 6/10.

[nolifesking]

Phi. Każdy ma swój gust. Mi osobiście podobała się ta 3 seria. Wkurza mnie za to Louise z tym swoim zachowaniem względem Saito.
Zerknąłem na 3 odcinki Shany i zauważyłem, że obie oprócz głosu współdzielą też character. To jej "urusai, urisai, urusai" już mi się znudziło i zaczyna powoli irytować ;]

[Szyszka]

Kidou Senkan Nadesico to nie jest seria o robotach. To jest seria o ludziach. Roboty są tylko dodatkiem.

...którzy irytują koszmarnie, zachowują się głupio, nieodpowiedzialnie i bezmyślnie, humor dziwny i czasami wyskakuje jak diabeł z pudelka...

i nie możesz przestać oglądać. A potem oglądasz film i przez połowę czasu masz nad głową takie wielkie WTF Hunter, przynajmniej film sobie zobacz.

noli, stare roboty i na serio to pierwszy Gunbuster, a nie Macrossy. Albo Escaflowne czyli mechy w klimacie fantasy. skoro ja przeżyłam i mi się podobało, to nie może być złe


jeśli chodz o mnie, to przeżywam drugi sezon Majora. Schemat wzrusza sportówkową przewidywalnością, ale wątek romantyczny jest tak uroczo słodki i bezpretensjonalny, że aż się ciepło na serduszku robi. Główny bohater jest koszmarnym bucem i momenty, kiedy dostaje od życia po pysku są cudowne :P Uwielbiam go, jest prawie tsundere biszem.

Poza tym baseballiści odznaczają się śliczną smukłością - jak w CLAMPie, tyle że bez kilometrów kończyn.

[Shirosama]

nolifesking  Shana jest postacią pod względem charakteru inną bo zauważ że ona tylko tak słodko krzyczy jak dziecko. A poza tym jak może urusai w wykonaniu Shany denerwować przecież to takie fajne.

[Wilk Stepowy]

słodko krzyczy jak dziecko. A poza tym jak może urusai w wykonaniu Shany denerwować przecież to takie fajne.

jak się nie jest anfanem to może denerwować; może kiedyś to do Ciebie dotrze, no chyba że trollujesz, to wybaczam.

A co do Dokuro-chan: oglądaliśmy, ale by o takim gniocie rozmawiać to trzeba naprawdę się nudzić.

[Szyszka]

Wilku, właśnie puściłeś wodę na anfanowy młyn

są ludzie, którym podobają się tsundere loli - ja do nich nie należę, ale Knurek twardo blushuje i oglądał Zero, choć mu mózg się przegrzewał od poziomu fabularnego. Podejrzewam, że u samotnych facetów, którzy nie mają na co dzień możliwości przebywania z prawdziwą tsundere jst gorzej :P

niemniej jestem "za" jeśli chodzi o to, żeby się takie cuda podobały. Ładne to, urocze, bardzo kobiece w pewnym sensie - niech sie faceci cieszą. Ja tam dostaję wypieków przy tsundere biszach i tyle. Niemniej każdemu z tsunderystów polecam kubeł zimnej wody w postaci prawdziwej tsundere :P

[Shirosama]

Oglądaliście anime Bokusatsu Tenshi Dokuro-chan. Mam takie pytanie co się stało w I odcinku z tą po prawej. Wiem że zniknęła, ale nic nie mówili o co chodzi i kto to zrobił.


PS:
Wlku i inni Shana NIE jest denerwująca. Natomiast Tsukaima już denerwuje chwilami. Rozumiesz to ?
Urusai Shany jest słodziutkie, zresztą jak cała Shana to znakomita postać.
Ale DZIECIAKI za bardzo podnieciły się Tsukaimą bo klimat Shany dla nich jest ZBYT POWAŻNY.

[Konował]

Escaflowvne nie jest takie stare, a seria jest fajna. Fajny świat przedstawili, tylko te nosy mogliby im poprawić :P
A mnie shana też denerwowała, nic na to nie poradzę.

[Wilk Stepowy]

Wlku i inni Shana NIE jest denerwująca. Rozumiesz to ?

A rozumiesz to, że jesteś anfanem, a inni nie? Ale wybaczam, bo ewidentnie trollujesz, a wodę na młyn leję, bo mnie to bawi i fajnie patrzeć jak głupoty wypisujesz.



Btw. ja należę do nielicznych jednostek, którym bardzie podobał się film Escaflowne od serii TV.

ps. co do tsunderere to miałem jedną w wersji live i od tamtej pory nie bawi mnie to w anime.

[nolifesking]

PS:
Wlku i inni Shana NIE jest denerwująca. Natomiast Tsukaima już denerwuje chwilami. Rozumiesz to ?
Urusai Shany jest słodziutkie, zresztą jak cała Shana to znakomita postać.
Ale DZIECIAKI za bardzo podnieciły się Tsukaimą bo klimat Shany dla nich jest ZBYT POWAŻNY.

Gdzie masz w Shanie poważny temat? Nie dość, że historia zmyślona (bo zdarzyć się nie może) to główna bohaterka ma piskliwy głosik i zachowuje się czasami śmiesznie. Nie mówie, że to złe anime, na razie jak najbardziej mi się podoba. Ale miałem szczęście/nieszczęście oglądać 3 sezony Zero no Tsukaima zanim zacząłem oglądać Shane, dlatego mówię, że jej głos i sposób mówienia tej Senyuu mi się już znudził

Urusai Shany jest słodziutkie? Tak samo jak Louise Przecież ta sama aktorka podkłada głos. Nie obejdzie się niestety bez porównań do Zero no Tsukaima. Pierwsze moje wrażenie: główni bohaterowie tych anime są identycznie narysowani. Tylko mają inne kolory włosów i ubrania.

[Wilk Stepowy]

Shana jest poważniejsza jeśli idzie o klimat i historię, ale dramat to to nie jest. Przy ZnT jakoś dotrwałem do końca pierwszego sezonu i nikt mnie nie zmusi bym zaczął kolejne - szczególnie gdy czytam, że relacje między nimi (para głównych bohaterów) nawet po 3cim sezonie stoją w miejscu. Takie coś wybitnie mnie denerwuje (Shanie też się za to dostaje, ale to cecha wspólna 90% tego typu anime z wątkiem romantycznym gdzie targetem są nastolatki)

[Shirosama]

Troszkę humoru występuje w Shanie, ale wcale nie tak dużo i jest bardzo umiejętnie odzielony od walk.
Nie ma nic głupszego niż komedia podczas pojedynków (nie licząc niektórych parodii itp). Rozumiesz to ?
3 sezony Zero no Tsukaima oglądałem po obu sezonach Shany i obiektywnie patrząc poza częściowym charakterem głównej bohaterki nie ma NIC wspólnego. Jak pisałem Shana NIE bije Yujiego.
Louise nie powtarza 3 krotnie urusai.
Głos Shany słyszałem choćby w Mnemosyne. To była Mimi lecz dopiero po jakimś czasie to zauważyłem.
Głowni bohaterowi są inaczej narysowani pod względem jakości. Kreska jest wyższej jakości w Shanie niż w Zero.
Można powiedzieć że Zero to dno w porównaniu do Shany.
Ale pod względem muzyki to prawdziwa przepaść na korzyść Shany.