Już o tym pisałem na forum Wraka, i może nawet teraz piszę do tych samych osób, ale co tam. Zresztą to chyba nie te same, bo tam Seaside dośc się podobał i uznano, że prezentuje dość profesjonalny poziom.
Mi osobiście też się nie podoba (bo nie lubię tego typu komiksów), ale to kolejny dowód, że Polacy nie żyją jednak samym undergrundem, jak suferowali niektórzy i potrafią zrobić coś na modłę francuską.
Dochodzą do tego plansze albumu Weatherspoona Clarence'a, butne zapowiedzi A. Crunchipsa, no i wychodzące Gail, Status 7 czy Mikropolis czy Eryk Szrama czy Obywatel czy co tam jeszcze ma wyjść, a czego pewnie nie kupię.