akurat ta płyta anaali jest tak słaba jak benzyna niskooktanowa imho...
jak każdy młody człowiek zaczynający swoją edukację muzyczną "jarałem się" we wczesnych młodzieńczych latach Metallicą czy Iron Maiden (4 minutowe solówki gitarowe to było wtedy dla mnie COŚ) .Jak to bywa z takimi narkotykami szybko dąży się do ekstremalizacji doznań , zabawa kończy się na florydzkim brutal death'ie w stylu hate Eternal czy totalnej sonicznej masakrze w stylu the Berzerker. Po pewnym czasie młody acz dojrzały już człowiek zauważa że nie chodzi tu tylko o to kto szybciej i mocniej, zaczyna dostrzegać i doceniać głebie faktury aranżacji, wielowątkowość i wieloskładnikowość kompozycji, zaawansowanie rytmiczne, harmonie i dysonanse etc. - staje się koneserem muzyki. Zespół Pantera jest w moim przekonaniu uosobieniem idealnej kapeli metalowej w której są wszystkie elementy misternej układanki. Dokładna i wnikliwa analiza polegająca na rozkładzie każdej części na czynniki zapełniła już wiele kart niejednej encyklopedii , lecz było to wysiłek daremny gdyż żadne słowa nie są w stanie oddać genialności kompozycji zawartych na tym małym srebrnym krążku, będącym przepustką do zupełnie innych, nowych horyzontów ludzkiego poznania. Period.