Słuchałem jednym uchem i niczego takiego nie powiedział, a wręcz stwierdził że co tu ukrywać, że wina leży głównie po stronie orgów. Niemniej dwuipółgodzinna audycja ameryki nie odkryła, jednak dowiadywanie się rzeczy o których już przeczytaliśmy, słuchanie pozdrowień etc. to nie to co chcieliśmy usłyszeć. Głos Joego brzmi dość nieatrakcyjnie przez mikrofon, poza tym wypowiadałem się już kiedyś co sądzę o prowadzeniu takich rzeczy w pojedynkę- po prostu jest nieciekawie i nie straciłbym niczego nie słuchając tego wcale. Dalej, wywiad z nighty i jej absurdy- tu poza wcześniejszym ziewaniem zacząłem przewracać oczami słuchając co ona tam wygadywała. Do tego przy akompaniamencie znanych już karniakowych 'mhm' można było się tylko zastrzelić. Że ona jest niezastąpiona ? Chyba dla was, nie dla widzów czy w tym wypadku słuchaczy.