Autor Wątek: Recenzje na portalach a recenzje na blogach...  (Przeczytany 11878 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Julek_

Recenzje na portalach a recenzje na blogach...
« Odpowiedź #60 dnia: Luty 24, 2008, 11:16:31 pm »
Cytat: "N.N."
Proponuję zamknąc temat.


Skądinąd dobra rada i koronny dowód na to, że przy takich dyskusjo-przepychankach do niczego konkretnego się nie dochodzi.

Ot, specyfika forum.

Offline Titos2k

  • Kawaler Bractwa Św. Jerzego
  • ****
  • Wiadomości: 493
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie umiem rysować.
    • Titos2k.pl
Recenzje na portalach a recenzje na blogach...
« Odpowiedź #61 dnia: Luty 24, 2008, 11:23:38 pm »
nie ukrywajmy ten temat był od początku skazany na śmierć. i nie wiem po co wprowadzać jakieś granice między blogowiczów a portale. ani to konkurencja, ani wielomilionowa widownia. problemy robić z niczego...
www.titos2k.pl - blog + portfolio.

Offline CD Jack

  • Moderator
  • Stolnik bracki
  • *
  • Wiadomości: 1 427
  • Total likes: 25
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie lekceważ potęgi wyobraźni!
    • Centrum Komiksu
Recenzje na portalach a recenzje na blogach...
« Odpowiedź #62 dnia: Luty 25, 2008, 03:11:06 am »
Witajcie!
Nie było mnie dwa dni w sieci i nieco zaskoczyła mnie ta potężna dyskusja pod moim ostatnim postem. A jeszcze bardziej fakt stworzenia oddzielnego tematu.
Cytat: "N.N."
Cytat: "kmh"
Okej, powiedzmy, że uznaje, że jest w tym jakaś logika  :)

Powiedzmy sobie wprost, że jeśli w tym jest jakaś logika, to dość pokrętna. CD Jack napisał, że pierwszeństwo w recenzowaniu na Gildii mają komiksy, które zostały redakcji Gildii przekazane przez wydawców. Oznacza to, że podstawą działalności recenzentów nie jest rozpoznanie tego, co się na rynku dzieje, ale to, co się dzieje w ich skrzynce pocztowej.

Nieprawda. Napisałem: "ukazują się różne recenzje, różnych tytułów, niekoniecznie przekazanych w tym celu przez wydawcę".
Pierwszeństwo jednak, jeżeli już mamy egzemplarz prasowy mają właśnie te, ze względu chociazby na ludzką przyzwoitość. Bo uważam, że jak już wydawca zdecydował się na wykonanie tego gestu w naszą stronę to należy mus ie to pierwszeństwo.
Oczywiscie wchodzi w to wszystko jeszcze kwestia możliwości zrobienia tej recenzji, ale to już inna kwestia (związana chociażby z czynnikiem ludzkim czy tez jego brakiem).
Cytat: "N.N."
Z recenzji możemy się dowiedzieć, kto daje Gildii komiksy do recenzowania, kto zaś nie. A przecież chcielibyśmy się dowiedzieć czego innego.

To również jest nieprawda. Nie ma mozliwości do stwierdzenia czy recenzja została zamieszczona dzięki egzemplarzowi przekazanemu przez wydawcę. Przykładem mogą być np. ostatnio zamieszczone recenzje kilku komiksów Manzoku. Miłe jednak było ze strony wydawcy, że w ubieglym tygodniu napisał maila z pytaniem o adres by dosłac nam egzemplarze.
Cytat: "N.N."
Argumentu, że „miesięcznie ukazuje się kilkadziesiąt komiksów i mało kogo stać na kupowanie wszystkiego jak leci” mógłby użyć ktoś, kto korzysta z Gildii jako źródła wiedzy, jakie komiksy sobie kupić, a jakie sobie darować, ale nie ktoś, kto pretenduje do bycia źródłem takiej wiedzy.

Dlaczego pozwalasz na argument dotyczacy kosztów potencjalnemu klientowi, a nie prowadzącemu serwis? Mam wrażenie, że żyjesz w słodkiej nieświadomości, iz wydawcy pchają się do nas drzwiami i oknami. Pisze "nas" bo wiem, ze jest to ogólny problem serwisów. Nawet nie wiesz jak dużo pracy wymaga to co robimy. Pracy i ponoszenia konkretnych, wymiernych kosztów.
Porównajmy nasze serwisy do magazynu drukowanego - gdyby pojawił się jakiś szalony pasjonat z olbrzymią gotówką i chciałby zostać Źródłem Wiedzy i odzwierciedleniem calego rynku to poniósłby ogromne koszty, a i tak byłoby całe mnóstwo malkontentów narzekających na jakość, ilość, formę i inne cuda. Nic by na tym nie zarobił, a następnie zwinął interes. My jednak też, mimo iż minimalizujemy to jednak jakieś tam, a nawet całkiem wymierne koszty ponosimy. I dlatego uważam, że mam prawo taki argument przytaczać.
Ale poza tym to tak w ogóle ja do niczego nie pretenduję! Staram się prowadzić serwis najlepiej jak mogę w aktualnych warunkach, mając jednoczesnie na głowie dziesiątki innych spraw. Prowadze go jako pasjonat, nie biorę udziału w żadnym wyścigu szczurów po tytuł "Najzajebistszego Komiksowego Źródła Wiedzy". Oczywiście mam jakies tam założenia w prowadzeniu serwisu (jak i portalu), ale tylko dlatego że stawiam się w roli czytelnika i robię to co robię tak jak potrafię (chociaz wiem, że mógłbym lepiej gdybym tylko tym się zajmował) i na co mi pozwalają środki jakie mam do wykorzystania.
Cytat: "N.N."
Kwestia, czy Wydawcy „Szanownego” zależy na recenzjach tego komiksu, czy nie, nie powinna była w ogóle w wypowiedzi CD Jacka się pojawić, gdyż jest ona jawnym szkalowaniem owego wydawcy i to szkalowaniem z tego powodu, że nie dał CD Jackowi prezentu.

Boze drogi! Jerzy! Jakie ty bzdury tu piszesz! Jakim szkalowaniem?! Jakiego prezentu?!Jeżeli nie zrozumiałeś wcześniejszej informacji, że nie mam tego komiksu i chociażby z tego powodu nie mogę go zrecenzować to przeniosę to na przykład serwisów zajmujących się np. elektroniką czy samochodami. Czy uważasz, że ich redakcje kupują te samochody czy telewizory w celu zrecenzowania lub przeprowadzenia testów bo pretendują do jakiejś tam skarbnicy wiedzy?? Czy jakikolwiek producent będzie przez nich szkalowany jeżeli napiszą, że nie podadzą wyników testu np. auta bo nie mieli do niego dostępu?
Zarzucasz mi, że źle mowię o Timofie (chociaż moja wypowiedź dotyczyła raczej ogólnej sytuacji i współpracy z wydawcami) a ja wprost przeciwnie, darzę go sporym szacunkiem za to co zrobił i robi jako wydawca, co w temacie o "Szanownym" może nie bezpośrednio, ale jednak okazałem podając linki do powstałych z mojej inicjatywy informacji będących promocyjnym wsparciem tego komiksu.
Cytat: "N.N."
Od tworcy serwisu informacyjnego oczekiwałbym raczej świadomości, że duży wydawca może sobie pozwolić na rozdawanie prezentów, bo w koszty jego działalności wliczone są straty wynikające z rozdawnictwa i niszczenia (oraz kradzieży) komiksów w empikach, podczas gdy ktoś, kto wydaje 200 egzemplarzy danego tytułu pilnie dba o sprzedanie każdego z nich.
Pisanie wersalikami ZA DARMO to już w ogóle nadużycie w sytuacji, gdy kilka linijek niżej mowa jest o kosztach reklamy na stronach Gildii.

Tak jak duzy wydawca, tak i mały musi sie kierować zasadami ekonomii. Tak jak i wydawca magazynu musiałby liczyć się z kosztami tak i mały serwis musi je brać pod uwagę. Wydawca ustalając cene na takim poziomie jaki ustala robi to po wyliczeniu kosztów. Każdy to robi na swój sposób, ale nigdy tak by dopłacać do interesu. Poza tym naduzyciem jest wyrywanie z jednego zdania dwóch słów i pisanie o moim nadużyciu gdy te zdania dotyczą innych kwestii. Moje "za darmo" dotyczyło wykonania pewnych czynności promocyjnych bez oczekiwania na jakiekolwiek profity. A te kilka zdań poniżej, o których wspominasz dotyczyło właśnie planowania pewnych działań propocyjnych, ktore zaczynają się od dobrego kontaktu z serwisami (czasami nam się zarzuca, ze jesteśmy dla nich "tubą") poprzez (i tu cytat):
Cytat: "CD Jack"
tego jednego egzemplarza dla redakcji, poprzez np. konkursy dla czytelników, reklamę mniejszą lub większą, moze nawet patronat, który by koszt takowej reklamy zminimalizował, i tak dalej. Wystarczy chcieć.

"Reklama" w tym wszystkim nie wiąże się z pieniędzmi (nigdy, zaden wydawca nie dał nam złotówki za reklamę komiksu) tylko określa to czego każdy wydawca chce (niezależnie czy drogiego komiksu czy taniego fanzinu) czyli dotarcie do czytelnika by go namowić do zakupu. Przychodzi mi do głowy jeszcze porównanie wydawcow, ale byłoby to nie fair więc temat reklamy i jej form pozostawię dla siebie i dla nich.
Cytat: "Trreker"
Jest różnica między blogaskowym fanem komiksow a recenzentem na portalu internetowym:)

Ja tej różnicy nie widzę, a wręcz od niedawna, jak zacząłem wędrować po blogach, czytam z przyjemnością niektore opinie, mądre, przemyślane, poruszające często aspekty ktorych sam nawet nie zauważałem. Często jest to jednak w formie, ktora tylko na blogu może się sprawdzić, jednak są i wyjątki którymi możnaby zapełnić poważne magazyny.
Cytat: "yurek1"
wioską jest czekanie na egzemplarz recenzencki i obrażanie się (sic!), że się go nie dostało.

Zgadzam się, byłoby to wioską. Ale ja sie nie obraziłem i wbrew wszystkiemu nadal robie to co robię czyli współpracuję z wydawcami bez foch :-)
Cytat: "N.N."
Jeśli problem w braku recenzentów, to mogę omóc.

Zgłosze się z przyjemnością i wkrótce.
Cytat: "karolk"
te niusy i te plansze pojawiłyby się na portalu tak czy siak:)

Niekoniecznie.
Cytat: "karolk"
Pan Blaki - patronat Gildi i co?
i proszę: http://www.gildia.pl/szukanie?context=main&q=pan+blaki kiedy znak pytał ans czy chcemy patronatu gildi ja odpowiedziałem zupełnie szczerze z pełnym szacunkiem dla CDJACKa ze.. "mi to rybka ale nie spodziewajcie sie wiele"
dziewczyny ze znaku spodziewały się ciut więcej no i neistety dupa:)
ale patronat jest

Jak to dupa? Niezadowolone były? Ja miałem wręcz odmienne informacje!
Patronat trwał przez miesiąc z użyciem trzech kreacji reklamowych, które dały w tym okresie 371.196 odsłon. Kliknięć nie jestem w stanie dokładnie podać bo przysłane flashe nie miały warstwy do zliczania, ale i bez tego moge napisać że wyraźna informacja o ukazaniu się komiksu dotarła do około połowy wszystkich uzytkowników portalu w tym okresie (w październiku było 576.468 Unikalnych Użytkowników). Czy to mało?
Poniżej piszesz Karolu krytycznie o serwisach i ponieważ nie zgadzam się z tym  mógłbym podjąć temat, ale nie zrobie tego teraz bo muszę zając się wrzuceniem zaległych newsów :-) Chetnie jednak usłysze od ciebie informacje na wsk gdy ponownie siądziemy przy stoliku.
Pozwoliłem jednak sobie na koniec odeprzeć zarzut dotyczący niepoinformowania o tym, że KRL ilustrował dziwną książkę: pisaliśmy o tym w sierpniu 2007!.
Cholerka, czytam dalej posty a tu znowu Karol do mnie bezpośrednio pisze no i nie wypada nieodpisać :-)
Cytat: "karolk"
CDJACKu- a nie prościej byłoby zrobić jak gilgil czyli Daniel Gizicki na blogu i w Essensji?
on wrzuca na bloga swojego txt które później lądują w numerze E.

To nie jest takie proste, ale wierz mi, myślę bardzo nad poprawieniem jakości i ilości recenzji oraz opini z innych źródeł. Potrzebuję jednak na to czasu bo sam jestem, a przede mna teraz poważne sprawy portalowe. Tak poważne jak dawno nie było.
Cytat: "OgriV"
Cziasz o co biega. Gildia jedynie pchala sie ze swoim logo i tyle. Zadnego potem promowania nie bylo, juz pomijam recenzje.

Wybacz, ale po raz drugi w ciągu tygodnia muszę ci napisać, że bzdury piszesz. Nigdy nasz patronat nie polegał na "wepchaniu się" z logo na okładkę bez wzajemnej wymiany. Mamy bardzo szczegółowo określone działania promocyjne dotyczace patronatów i każdy wydawca je poznaje przed podjęciem decyzji. W ramach patronatu sa przewidziane takie rzeczy, ktore nigdy nie będą dostępne bez umowy jednak szczegóły omawiane są indywidualnie z wydawcą i jest podstawowe zastrzeżenie: patronat nie oznacza "kupienia" pozytywnej recenzji. Niezależność w wyrażaniu opinii jest podstawową kwestią i nawet jeżeli po naszej recenzji Karola bolą zęby (mam nadzieję, że nie za często) to nie jest to tekst "pisany na zlecenie".
Patronat medialny (bo tak to sie w pełni określa) polega na objęciu "opieką informacyjną" mającą za zadanie dotarcie do jak największej liczby potencjalnych odbiorców, z czego się wywiązujemy zawsze rzetelnie.
Co do recenzji "Alveum" odpisałem powyżej.
Co do kwestii reklamy i kosztów to nie będę jej podejmował bo jak widać nie siedzisz w temacie i nie wiesz jak rzeczywiście jest, a temat jest tak obszerny że nie jeden elaborat o tym mozna by napisać, a w międzyczasie nie jeden serwis padnie bo takie "kokosy" zbił na internautach.
Cytat: "OgriV"
Sama gildia do bezinteresownych instytucji nie nalezy i moim skromnym zdaniem byloby to zwykle walenie w rogi blogowicza.

Piszę czysto teoretycznie, bo nie brałem pod uwagę rozwiązania z recenzjami z blogów, ani nie prowadzilem takich rozmów, ale gdyby takie coś miało się zdarzyć to podstawową kwestią byłoby umieszczenie przy tekście przekierowania do źródła co daje blogerowi chyba całkiem sporo (moim zdaniem, jako blogera, byłbym zadowolony gdyby recenzję przeczytało kilka razy więcej osób niz te które same z siebie trafiają na bloga). Oczywiście mogłyby byc jakieś dodatkowe umowy bo jak ktoś chce to się dogada, ale zaznaczam, ze to tylko taka teoretyczna odpowiedź na teoretyczny pomysł i pytanie.
Cytat: "OgriV"
Byc moze czas na powstanie konkurencyjnego portalu, gildia raczej sie nie rozwija.

Źyczę powodzenia.
Z przyjemnością będę obserwował tę inicjatywę. Jeżeli będziesz wytrwały i uda ci się przebrnąć przez wszystkie rafy po drodze a następnie wytrwale będziesz go prowadził to masz we mnie stałego czytelnika, tak jak i pozostałe juz istniejące serwisy. A najwięcej skorzysta na tym środowisko komiksowe więc trzymam kciuki. To wszystko napisałem na poważnie, bez ironii.
Cytat: "Gilbaert"
Nie chcę zaglądać gildii w księgowość bo to ich sprawy, ale na pewno stać gildię na to by płacić autorom choćby symboliczne honorarium.

Wierz mi, nie stać. Smutne to, ale tak jest. Pracujemy nad tym by sytuacja się zmieniła, ale zmiany wymagają pieniędzy i koło się zamyka. Jakimiś tam małymi kroczkami drepczemy w miejscu, a jak sie stoi to sie cofa i jest kiepsko. Od stycznia dokonujemy pewnych zmian w całej konstrukcji zwanej Gildią, ale idzie to wolno. Za jakiś czas mam nadzieję, że ruszymy z tej zapaści, ale potrzebujemy na to czasu.
Odnośnie ilości wejść na bloga z zapowiedzi komiksu to czuję, że to rozczarowanie?
Lepiej by było gdybym nic o tym nie napisał?
Plansza mi się spodobała i, jak napisałem w newsie, szczerze trzymam kciuki za jego wydanie. Byłoby lepiej jakbym nie wchodził do twojego bloga i nie przekazywał do szerszego grona?
Ech, człowiek sie stara a tu i tak nikt go nie docenia. :-)
A tak poza tym to z serwisów i blogów tylko w Gildii było o tym komiksie.
Cytat: "wilk"
Jeśli chodzi o layout to Gildia ma słaby.

Pracujemy nad tym, ale niestety GK jest w kolejce za kilkoma innymi serwisami w portalu więc musi poczekać. Ale wierzę, że wam się spodoba gdy juz ruszy.
Cytat: "JAPONfan"
Ale na Jahwe! jesli wchodze na gildie poznac program WSK to musze kliknac na komiks wpisac w szukarke WSK 2008 (bo jak wpisze samo wsk to same starocie wypluwa) i dopiero wtedy znajduje. I wtedy dowiaduje sie ze o programie moga dowiedziec sie klikajac w "imprezy" wybrac komiks i wybrac z listy WSK.

Wybacz, ale myślałem ze każdy widzi z prawej strony boksik nawigacyjny nazwany "Imprezy" i w nim link bezpośredni do strony WSK 2008. Lepiej tego usytuowac sobie nie wyobrażam.
Cytat: "C.H.U.D.Y."
Dlaczego Gildia lub Aleja lub polter nie zaczną prowadzić swoich blogów

Głównie brak czasu stoi na przeszkodzie prowadzenia bloga. Robilismy też dwa podejścia do bloga redakcji portalu i sprawa prędzej umarła niż naprawdę sie narodziła.
Cytat: "C.H.U.D.Y."
No ale jak panom od gildii nie chce się zmieniać szaty graficznej strony i całej jej konstrukcji, to raczej nie sądzę, żeby chcieli wprowadzać pomysł bloga...

A skąd wniosek, że nie chce się zmienić szaty i konstrukcji? Chce się bardzo tylko jest najpierw całe mnostwo kłód do przeskoczenia i dopiero jezeli będziesz cholernie wytrwały to się uda coś zrobić. A w miedzyczasie trzeba sie jeszcze dodatkowo zajmować mnóstwem innych spraw i martwić sie co do garnka wrzucić więc nie jest tak łatwo.
Cytat: "C.H.U.D.Y."
Dokładnie. Gildia komiksowa to serwis o dużym potencjale, ale potrzebne są tutaj pewne radykalne zmiany w przestarzałym "szkielecie" strony i zainicjowanie nowych pomysłów, o których mówiłem już nawet w momencie, gdy chciałem pisać newsy na ten serwis.

I co z tym pisaniem newsów? Wyraziłeś chęci, ale gdy miało dojśc do konkretów to nie mialeś czasu, to coś tam innego miałeś do zrobienia, itp. Bez obrazy, nie mam pretensji bo wiem, ze każdy w zyciu ma różne sytuacje, ale piszę o tym dla przykladu, że tak właśnie kończy się 90% wszystkich prób wspólpracy. A musze dodać, że i tak jest to rarytas gdy ktoś odpowie na wolanie o pomoc, ktore co jakiś czas wysławiam to tu to tam. Twardy jednak jestem i ciągnę ten wózek w siódmy rok istnienia portalu. Dzieki tez bogom za tych redaktorów, którzy z nami są! Te 10% to nasz cud gospodarczy :-)
Uff.. dochodze do ostatnich postów.
Cytat: "N.N."
A żeby nie było całkiem nie na temat, to zauważę, że cała tocząca się tu dyskusja nie ma najmniejszego sensu.

Pozwole sobie jeszcze raz sie niezgodzić :-) Dla mnie miała sens, z uwagą wszystko przeczytalem i dzieki za dobre rady. Mam nadzieje, że uda sie nam przejść nadchodzące trudności i zobaczycie niedługo nowe oblicze portalu, a co za tym idzie i naszego serwisu komiksowego.
Cytat: "N.N."
... ale on nie podjął dalszej rozmowy. Co to oznacza - dobrze wiecie.
Proponuję zamknąc temat.

Kolejne pochopne wnioski. Nie maczlowieka dwa dni w sieci i juz nikogo nie szanuje itp. Ale propozycją zamkniecia sie zgadzam. I powtarzam Jerzy, ze zgłosze się na priv.

Mam nadzieję, że nikogo nie obrazilem w trakcie dyskusji. Jeżeli tak to piszcie na priv do mnie lub administracji. Zawsze odpisuje, czasami tylko wymaga to czasu.
Jacek "CD Jack" Gdaniec
- - -
Centrum Komiksu: www.facebook.com/CentrumKomiksuPL
- - -

Offline graves

Recenzje na portalach a recenzje na blogach...
« Odpowiedź #63 dnia: Luty 25, 2008, 10:46:07 am »
Również dorzucę odpowiedź od siebie.
Cytat: "Robweiller"
Graves, dlaczego Ty zawsze musisz wpisywać się ludziom w posty tą wkurzającą zielenią, zamiast zredagować normalny, oddzielny komunikat?.

Umieszczenie wpisu w poście do którego odnoszą się moderatorskie uwagi jest jaśniejsze i bardziej czytelne.
Kolor zielony stosuję od 2003 roku, najpierw na Wraku i Waku od 3 lat na Gildii (dokładnie 23 lutego minęło 3 lata jak tutaj moderuje i administruję).
To taki mój "znak rozpoznawczy" i przyzwyczajenie (podobnie jak  :roll: ). Nie wiedziałem, że aż tak może to denerwować.

Co do N.N. - moja wypowiedź "Ciekawe, to Karol ma Bloga? Raczej nie zajrzę." odnosiła się bardziej do poniższego wpisu, że ja nie czytam blogów. Może kiedyś zacznę na razie jednak ich nie czytam.
Czy byłem napastliwy? Nie zauważyłem tego, ale skoro można było to tak odebrać - Bardzo za to przepraszam.

Co do KarolK - W ciągu ostatniego tygodnia były dwie ostre wymiany zdań użytkowników tego forum z nim, które należało ostro moderować. Może jestem przewrażliwiony już na jego posty, ale widzę w tej sytuacji  równiez jego winę. Niektóre wypowiedzi były mocno prowokacyjne.
Jeśli go obraziłem to również przepraszam, prosiłbym jedynie, aby używał bardziej stonowanych i wyważonych wypowiedzi, takich po których dochodzi do rozmowy, a nie do kłótni.
Jesli ktoś ma ochotę kontynuować ze mną jakąś wymianę zdań po moich wyjaśnieniach, serdecznie zapraszam na pw.

pozdrawiam
"It is an old maximum of mine that when you have excluded the imposible, whatever remains, however improbable, must be the truth."

 

anything