Zupełnie nie rozumiem co niektórzy tak czepili się tej recenzji Pauli. Kompletnie się z nią nie zgadzam, ale już lepsza taka niż recenzja "Ikara" Jerzego Szyłaka w której zdradził zakończenie komiksu i wyraźnie popsuł mi przyjemność z lektury. Zresztą Julek nie lepszy (vide Ratownik i kilka pozycji superhero). Dla mnie spoilerowanie zakończenia komiksu to największy grzech recenzenta i ktoś kto to robi w ogóle nie powinien pisać recenzji.
Mógłbym Ci w tym miejscu napisać, że Szyłak na stanowisku recenzenta zastąpili inni, lepsi recenzenci. Ale chciałbym Cię też zapytać, czy naprawdę uważasz, że we wszystkich komiksach chodzi o to, by doprowadzić do jakiegoś (nie dającego się przewidzieć) zakończenia? Bo moim zdaniem, w wypadku "Ikara" już po trzydziestu stronach (przypominam, ze to komiks, którego bohater przez pierwsze dziesięć stron się rodzi) było wiadomo, że on się tak skończy. Jeśli tak jest, to musisz strasznie cierpieć czytając "Lucky Luke'a" i "Asterixa" - bo wszystkie części kończą się tak samo.
Chciałbym Cię zapytać, czy naprawdę uważasz, że informacja o tym, co oglądamy na ostatnim obrazku "Ikara", jest informacją zdradzającą zakończenie historii opowiadanej w tym komiksie.
I wreszcie chciałbym zapytać - i teraz będę naprawdę SPOILEROWAŁ - czy nie uważasz, że on umarł w tym laboratorium (wcześniej jest mowa o tym, że on nie może żyć na zewnątrz), że umarła także ta dziewczyna, a ten ostatni obrazek pokazuje tylko ich dusze unoszące się do nieba lub też majaczenia konającego umysłu?