Niekoniecznie musi zdradzać zakończenie, ale na pewno pokazuje w jakim kierunku podąża komiks.
Moim zdaniem recenzja jest właśnie po to, żeby odpowiedzieć na pytanie, w jakim kierunku podąża komiks. Bo na świecie są trzy rodzaje odbiorców: tacy, którzy chcą mieć przyjemność z samodzielnego odkrywania, o czym to jest - i oni nie czytają recenzji. I tacy, którzy chcą się dowiedzieć, czy komiks jest zgodny z ich oczekiwaniami (im trzeba powiedzieć, jaki gatunek dana historia reprezentuje, jak wiele w niej jest scen seksu i przemocy, czy łatwo się to czyta, czy nie). Trzeci rodzaj to ludzie, którzy czytają recenzje po przeczytaniu komiksu i chcą skonfrontować swoje przemyślenia ze zdaniem kogoś innego.
Może powinienem był być bardziej enigmatyczny pisząc recenzję krótko po wydaniu komiksu, ale i tak nie uważam, żebym cokolwiek zepsuł. Fabuła "Ikara" nie kończy się rozwiązaniem jakiejś zagadki, nie zaskakuje nieoczekiwanym rozwiązaniem konfliktów, które były przedstawiane w całym komiksie. Jak zauważyłeś, ona raczej zaskakuje brakiem zakończenia. Pisząc to, co napisałem, myślałem przede wszystkim o tym, że czytelnik będzie bardzo rozczarowany, kiedy dojdzie do takiego zakończenia i że trzeba mu powiedzieć coś, co jego rozczarowanie nieco zmniejszy, sygnalizując, że sens tej opowiesci nie tkwi w fabule, ale w obrazach.