nie mogę się z Tobą zgodzić. Tzn. chyba nie mogę Nie wiem co rozumiesz przez pojęcie "gwiazda". Przeglądam trochę blogów czy stron i nie zwracam tak naprawdę uwagi no to kim jest autor. Głównym wyznacznikiem tego czy przeczytam dany tekst czy nie jest tylko i wyłącznie jego tematyka. Zdaje sobie sprawę, że nigdy nie będę żadną wyrocznią komiksową, żeby było jasne
Chce tylko powiedzieć, że według mnie nie nazwisko autora a to o czym i jak pisze się liczy najbardziej.
Przeglądam mało blogów. Czytam za to sporo felietonów. natomiast to, o co mi chodzi, mogę ując następująco:
Recenzja, interpretacja, analiza krytyczna - to są gatunki, które mają określone reguły. Wiem, jakie treści powinny być w nich zawarte, w jakim stopniu przekazują one zobiektywizowaną wiedzę, czego i w jakim stopniu mogę się z nich dowiedzieć. Felieton (i blog) są niewiadomymi: może tam być o Spider-Manie, albo o technikach mastur4bacji, o tym, jak trudno być lesbijką, albo o kiszeniu ogórków. Nigdy nie wiadomo, na co trafisz. A skoro nie wiadomo, to szukasz miejsca, o którym wiesz, że będzie tam na pewno to, czego szukasz. W wypadku felietonów w ciemno sięgnę po to, co napisze Pilch i ominę to, bo lubię, bo już trochę czytałem i mi się podobało, ale przede wszystkim dlatego, ze znam tego pisarza i cenię. W wypadku blogów z przyjemnością zaglądam na karolkonw (bo znam autora, bo świetnie pisze, bo na parę różnych rzeczy oczy mi otworzył). W wypadku rzeczy, które upodobniły się do blogów, chociaż nie powinny - z poczuciem prawdziwego rozczarowania patrzę na to, co się stało z KZ-em, gdzie wszyscy chcą pisać felietony, wygłaszać osobiste uwagi, ferować subiektywne oceny i opinie, i coraz trudniej znaleźć tam rzetelną informację. Tak, jakby fakt, ze są "KZ-em" zwalniał ich z odpowiedzialności za to, co robią.
O tym, czy będziesz wyrocznią, czy nie - dowiesz się po latach. Ale już teraz możesz być konkretny, rzetelny, uczciwy. Wystarczy.
Wiesz ja np. przeczytałem o tym ostatnio i to jak sam zapytałem i poprosiłem na tym forum o odpowiedź. Chciałem się z grubsza dowiedzieć o co chodzi w superior przed zakupem zeszytu. Jakbym jednak natrafił przypadkowo na taką informację i ją przeczytał to nie byłoby fajne. Według mnie takie rzeczy powinny zachowywać się w tajemnicy jak najdłużej.
Dlatego też np. nie przeczytałem nigdy recenzji książki Harry Potter, ani nie wchodziłem na żadną stronę o tej tematyce. Nie chciałem się przez przypadek dowiedzieć zakończenia ostatniego tomu, o którym swego czasu też było bardzo, bardzo głośno. Stąd moja opinia, że takich rzeczy nawet po wielu latach od wydania nie powinno się ujawniać, albo chociaż bardzo wyraźnie to zaznaczać, że będzie napisane.
Jak już pisałem wcześniej - są różne rodzaje odbiorców tego, co piszemy. Część to ci, którzy nie zajrzą do różnych rzeczy, ale chcą wiedzieć, co w ich jest. Powiedzmy - saga "Zmierzch" - można to przeczytać lub obejrzeć albo przeczytać streszczenie w wikipedii (w anglojęzycznej jest bardzo dokładne). Osobiście wolę to drugie rozwiązanie, bo oszczędziło mi czasu.
Tu przyszła mi do głowy jedna rzecz: na blogu możesz wyraźnie oddzielić od siebie teksty, w których nie spojlerujesz, od tych, w których chciałbyś napisać dokładnie o tym, co jest i co o konkretnych rozwiązaniach fabularnych uważasz. Można to zatytułować: Dla tych, co już czytali i liczyć na komentarze od innych (w końcu masz taką opcję).