Zawsze Ci zadzrościłem kolekcji
Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu - super rysunki
Jestem przekonany, że zbierzecie razem z Eweliną piękną kolekcję.
Obecnie, moim zdaniem, łatwiej jest zebrać kolekcję szkiców czy plansz ponieważ są one do kupienia w internecie. Jak ktoś ma nadmiar gotówki to może sobie stworzyć przyzwoity zbiór. Dla mnie osobiście ten sposób zbieractwa jest pozbawiony swoistego uroku jaki ma w sobie możliwość bycia świadkiem tworzenia danego rysografu. W momencie kiedy autor wręcza ukończoną pracę człowiek czuje się normalnie wniebowzięty.
Gdy zaczynałem zbierać autografy/rysografy kilkanaście lat temu kolejek właściwie nie było. To znaczy były, ale nie musiałeś się zrywać bladym świtem. Po spotkaniu z twórcą po prostu się do niego podchodziło z albumem i tyle. Nie było żadnych przepychanek. Pamiętam jak na spotkanie z Grzegorzem Rosińskim w Empiku zjawiło się może z 30 osób. Mniej więcej połowa to byli dziennikarze i inni twórcy, m.in. Piotr Kowalski, od którego dostałem wtedy śliczny szkic. Po spotkaniu każdy chętny dostał rysunek od pana Grzegorza. Nikt nie został odprawiony z kwitkiem. Chętnych żeby rysownikowi podsunąć kartkę na szkic też raczej się nie widywało. Był to raczej widok niecodzienny a i sami rysownicy albo nie dawali rysografów na kartkach albo byli mocno zdziwieni, że ktoś chce szkic nie w albumie. Ja kartki po raz pierwszy wziąłem na WSKę w 2006 roku. Były to okładki do bindowania, których zresztą używam do dzisiaj i osobiście polecam je do szkiców. Po latach nadal wyglądają ładnie.