Bez jakiejkolwiek urazy, ale ubezpieczenia jakie proponują polskie firmy to kpina.
Jakieś 4 miesiące temu włamano się do mieszkania mojego kolegi , który miał je ubezpieczone od kradzieży na 50 tys zł (ubezpieczenie zmienione po zakupie sprzętu i wyposażenia na początku roku). Skradziono im mase sprzętu, laptopy, złoto i wiele innych co wartościowszych przedmiotów.
Po załatwieniu spraw przez policję , oględzinach ubezpieczyciela itd, przyznano mu odszkodowanie wysokości 17 tys zł przy czym samego złota jakie mu ukradziono było na kwotę ok 12 tys. Ubezpieczyciel zażądał na każy pierścionek paragonów, na każdą rzecz dowodu zakupu itd. Sprawa na chwile obecną w sądzie.
Zatem uważam, że podpisanie umowy przy ubezpieczaniu to jedno, a wywiązanie się ubezpieczyciela w przypadku szkody to zupełnie inna bajka.