Autor Wątek: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji  (Przeczytany 10734 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Mefisto76

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 11, 2008, 03:09:04 pm »

 No właśnie - Macieju i Jacku!

 Pochwalcie się!  :p
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline Mefisto76

ubezpieczenie
« Odpowiedź #16 dnia: Grudzień 11, 2008, 03:23:05 pm »
Kolekcja to jednak nie szafka, przy próbie jej odzyskania może się okazać, że jest n razy droższa, niż to się na początku wydawało.

A tu bym się nie zgodził - ubezpieczenie opłacasz na rok, w ciągu roku Twoja kolekcja nie zdrożeje 2-3 razy, a wycenić ją w chwili obecnej chyba potrafisz w miarę dokładnie...
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline Jarek Obważanek

ubezpieczenie
« Odpowiedź #17 dnia: Grudzień 11, 2008, 06:43:27 pm »
Nie w tym rzecz. Przecież nie będę sprawdzał po ile aktualnie chodzi na giełdzie czy allegro każdy komiks, bo sama wycena zajęłaby mi pół roku. Dajmy więc na to, że robię jakieś zupełnie orientacyjne wyliczenie, ubezpieczam się na taką kwotę, po czym zdarza się to co nie powinno i zaczynam zbieranie na nowo - a tu niespodzianka, bo głupi pierwszy tom Usagiego kosztuje dużo więcej, niż bym przypuszczał...
WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa

Offline m010ch

ubezpieczenie
« Odpowiedź #18 dnia: Grudzień 11, 2008, 07:06:05 pm »
Nie w tym rzecz. Przecież nie będę sprawdzał po ile aktualnie chodzi na giełdzie czy allegro każdy komiks, bo sama wycena zajęłaby mi pół roku.

Nie musisz - ktoś już to zrobił za Ciebie ;-)

Offline bąbielek

ubezpieczenie
« Odpowiedź #19 dnia: Grudzień 11, 2008, 07:12:49 pm »
W ogóle to tę gadkę przenieść do tego tematu o ubezpieczaniu.

Klick me up, klick me down.

Offline Mefisto76

ubezpieczenie
« Odpowiedź #20 dnia: Grudzień 11, 2008, 07:18:19 pm »
a tu niespodzianka, bo głupi pierwszy tom Usagiego kosztuje dużo więcej, niż bym przypuszczał...

Przy wycenie na podstawie allegro nigdy nie dojdziesz ładu i składu - tutaj każdy może dać każdą, najbardziej nawet nieracjonalną kwotę, Twój przykład jest dobry, choć "Ronin" nigdy do tanich nie należał... Natomiast pamiętam jak "żółty tygrys" z Pancernymi "chodził" po 50-100 zł, a kiedyś sprzedał się za 305, by potem znowu wrócić do poziomu pierwotnego  :eek:

Ot, alledrogo ... 
I'm wreck, I'm sleaze, I'm ROCK N'ROLL DISEASE!

Offline Jarek Obważanek

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #21 dnia: Grudzień 11, 2008, 09:43:16 pm »
Nie musisz - ktoś już to zrobił za Ciebie ;-)
Właśnie na tym polega cały dowcip - ceny w jakiś sposób ustalone nawet w Giełdzie Komiksów mogą mieć się nijak do rzeczywistej sytuacji rynkowej. Ale zawsze jest to jakiś dokument do pokazania agentowi, gdyby potrzebował.
WRAK.PL - Komiksowa Agencja Prasowa

Offline kas1

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #22 dnia: Grudzień 12, 2008, 08:43:04 am »
Cały czas się zastanawiam, jak wyglądałaby likwidacja szkody przez ubezpieczyciela. Podejrzewam, że przy zwykłym ubezpieczeniu wyposażenia mieszkania robili by przeogromne kłopoty z wypłatą...

Offline Raf Fariszta

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #23 dnia: Grudzień 12, 2008, 08:54:57 am »
Cały czas się zastanawiam, jak wyglądałaby likwidacja szkody przez ubezpieczyciela. Podejrzewam, że przy zwykłym ubezpieczeniu wyposażenia mieszkania robili by przeogromne kłopoty z wypłatą...
Na pewno życzyliby sobie jakichś dowodów zakupu...wyjściem jest sporządzenie listy stanowiącej załącznik do umowy....
Nocy Matko Dnia

Offline BOUNCER

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #24 dnia: Grudzień 12, 2008, 09:37:38 pm »
Z uzyskanych informacji: niezależny rzeczoznawca powinien w owym aneksie wycenić wartość kolekcji. Na pytanie jak skontaktować się z owym rzeczoznawcą w materii komiksów Pani zrobiła wielkie oczy (nie będę ukrywał , ze naprawdę piękne) i powiedziała "yyyyyyy.....nie wiem".

Offline kas1

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #25 dnia: Grudzień 12, 2008, 10:13:30 pm »
Na pewno życzyliby sobie jakichś dowodów zakupu...wyjściem jest sporządzenie listy stanowiącej załącznik do umowy....

Moje ubezpieczenie mieszkania nie wymaga ani dowodów zakupu ani załącznika (który musiałby chyba być często uzupełniany/modyfikowany). Wyposażenie mieszkania wycenił rzeczoznawca i podpisałem umowę na konkretną sumę odszkodowania w przypadku włamania i kradzieży. To było lata temu, więc nie wiem czy takie umowy są jeszcze sporządzane. Już wtedy taka opcja nie była ogólnie dostępna. Oczywiście to ubezpieczenie nie obejmuje kolekcji komiksów. Włamywacz i tak pewnie zwinąłby monitor zamiast kolekcji MK ;)

Offline Raf Fariszta

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #26 dnia: Grudzień 12, 2008, 10:27:55 pm »
Moje ubezpieczenie mieszkania nie wymaga ani dowodów zakupu ani załącznika (który musiałby chyba być często uzupełniany/modyfikowany). Wyposażenie mieszkania wycenił rzeczoznawca i podpisałem umowę na konkretną sumę odszkodowania w przypadku włamania i kradzieży. To było lata temu, więc nie wiem czy takie umowy są jeszcze sporządzane. Już wtedy taka opcja nie była ogólnie dostępna. Oczywiście to ubezpieczenie nie obejmuje kolekcji komiksów. Włamywacz i tak pewnie zwinąłby monitor zamiast kolekcji MK ;)
Ale mógłby złośliwiec na nią np. defekować...na szczęście jest do wykupienia opcja dodatkowego ubezpieczenia od demolki mieszkania i wyposażenia....
Ja uzupełniłem umowę o załącznik wymieniający co wartościowsze przedmioty...ale to było kilka lat temu i komiksy się tam nie znalazły....
Nocy Matko Dnia

Offline kas1

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #27 dnia: Grudzień 12, 2008, 10:44:49 pm »
O widzisz. Nie pamiętam czy mam tam zawartą opcję od demolki.

A co do defekacji, to byłby to największy błąd w życiu delikwenta. Szukałbym go jak Reni Jusis w piosnce "Kiedyś cię znajdę"  :badgrin:

Offline badday

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #28 dnia: Grudzień 12, 2008, 11:40:41 pm »
O widzisz. Nie pamiętam czy mam tam zawartą opcję od demolki.

A co do defekacji, to byłby to największy błąd w życiu delikwenta. Szukałbym go jak Reni Jusis w piosnce "Kiedyś cię znajdę"  :badgrin:

Ciekawe co byś mu ,,zamoczył" w odwecie  :lol:

Offline BOUNCER

Odp: Ubezpieczenie komiksowej kolekcji
« Odpowiedź #29 dnia: Grudzień 13, 2008, 01:05:54 pm »
Bez jakiejkolwiek urazy, ale ubezpieczenia jakie proponują polskie firmy to kpina.

Jakieś 4 miesiące temu włamano się do mieszkania mojego kolegi , który miał je ubezpieczone od kradzieży na 50 tys zł (ubezpieczenie zmienione po zakupie sprzętu i wyposażenia na początku roku). Skradziono im mase sprzętu, laptopy, złoto i wiele innych co wartościowszych przedmiotów.
Po załatwieniu spraw przez policję  , oględzinach ubezpieczyciela itd, przyznano mu odszkodowanie wysokości 17 tys zł przy czym samego złota jakie mu ukradziono było na kwotę ok 12 tys. Ubezpieczyciel zażądał na każy pierścionek paragonów, na każdą rzecz dowodu zakupu itd. Sprawa na chwile obecną w sądzie.
Zatem uważam, że podpisanie umowy przy ubezpieczaniu to jedno, a wywiązanie się ubezpieczyciela w przypadku szkody to zupełnie inna bajka.