To Ci nie porównam, bo ja z kolei Corto po 3 tomie sprzedałem, bo mi wogóle nie podszedł, a Przygód Tomka nie czytalem. Ale sam swego czasu czytałem te Podsiedlikowe wydania Blueberryego i też sprzedałem bez bólu. Do Blueberryego przekonałem się dopiero w wydaniach z Egmontu, wręcz zdziwiłem się że to aż tak dobry komiks. Oczywiście kupiłem ostatnio te wydania z Podsiedlika i choć jeszcze ich ponownie nie przeczytałem, to jedno mogę powiedzieć, graficznie, te pierwsze z tymi z Egmontu, dzieli przepaść. Porównał bym do Bouncera, bo to równie wybitny cykl westernowy, i choć Bouncer bardziej bezkompromisowy, a Blueberry klasyczny, to wyżej cenie Blueberryego. Dlatego polecam, bo zaryzykować warto, mimo że cycków w Blueberrym nie uświadczysz...