Zawsze można pomalować po swojemu, ewentualnie od nowa, jeśli coś jest kiepskie. I tak, na modłę właśnie Łorhamera, bo i tu znajdzie się figurki a'la mcdonald, jak i takie które naprawdę coś sobą prezentują. Wiadomo że jak masz do pomalowania 200 modeli to nie będziesz siedział nad każdą figurką tydzień malując, poprawiają, znowu poprawiając, bo byś nad armią spędził rok na samym malowaniu.
Dlatego polecam popatrzeć na to co jest pokazywane na Golden Demon (choć niekoniecznie, widziałem niektóre modele "stołowe" bardzo ładnie maźnięte), ale od razu uprzedzam tam nie będzie Naruto, albo Bellady, itp. Fakt jest taki że model z warhamca drastycznie się różni tak sposobem malowania jak i wyglądem od np modelu Motoko (no może malowanie aż tak drastycznie to nie, ale są różnice).
BTW, kiedyś próbowałem ulepić postać mangową..zupełnie inaczej się to tworzy, powiedziałbym ciężko, ale to zapewne wynik, iż lepiłem cały czas warhamcowe modele.