Z Empikową dystrybucją to wielka lipa, przynajmniej od strony kupującego, przynajmniej w Łodzi.
"Życie w obrazkach" zamówiłem na prezent u Żony. W drugiej połowie sierpnia. Mam domowy monopol na komiksowe zakupy on-line, więc tę drogę sobie odpuściła. A w Empiku w Manufakturze najnowszy Eisner był dostępny dopiero przed kilkoma dniami. Ilu czekających wybierze opcję zakupu w sieci, mając alternatywę miesięcznego oczekiwania na zakup u stacjonarnego monopolisty, do tego za maksymalną, okładkową cenę?
Mam nadzieję, że wydawcom opłaca się ta współpraca. Czytelnikom na pewno nie, już nawet pomijając styrane, porozklejane egzemplarze.