trawa

Autor Wątek: Egmont 2009  (Przeczytany 331005 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline bąbielek

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #90 dnia: Październik 07, 2008, 01:18:14 pm »
Ludźmi i narkotykami też się handluje.

Klick me up, klick me down.

Offline spinoza

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #91 dnia: Październik 07, 2008, 01:35:21 pm »
Ludźmi i narkotykami też się handluje.

jezu, no aż się prosisz o pyskówkę... :) Ale  nic z tego. Gwałci się też dzieci, morduje taksówkarzy, tylko co z tego? nie rozróżniasz czynów zabronionych prawem od biznesu, który polega na zachęcaniu czytelnika, a nie na jego odstraszaniu?

godai

  • Gość
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #92 dnia: Październik 07, 2008, 01:40:31 pm »
Spinoza: mówimy tez o idealistycznym miomencie dotarcia do targetu.
Możemy mieć super-hiper furę dla milionerów, ale jeśli chcemy, żeby kazdy w tym kraju jeździł, to musimy produkować Yugo.

Offline spinoza

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #93 dnia: Październik 07, 2008, 01:53:29 pm »
Spinoza: mówimy tez o idealistycznym miomencie dotarcia do targetu.
Możemy mieć super-hiper furę dla milionerów, ale jeśli chcemy, żeby kazdy w tym kraju jeździł, to musimy produkować Yugo.
prawie trafiony-zatopiony. Argument fenomenalny i autentycznie chylę czoła. Pamiętaj jednak, że fani wypasionych bryk też stanowią - wcale nie mały - element rynku. I wersje podstawowe to zazwyczaj ok 10% produkcji. Nie miałbym nic przeciwko, żeby E wydał taką słabiutką wersję, ale niech puści też exclusiva dla mnie ;)

godai

  • Gość
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #94 dnia: Październik 07, 2008, 01:57:13 pm »
Ja też bym tak chciał. Ale poczekamy jeszcze następne 20 lat na taki rynek. Na starość, z emerytury będziemy mogli sobie wybierać.

Offline spinoza

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #95 dnia: Październik 07, 2008, 02:01:49 pm »
Ja też bym tak chciał. Ale poczekamy jeszcze następne 20 lat na taki rynek. Na starość, z emerytury będziemy mogli sobie wybierać.


No.... grunt to optymizm... Smutna to prawda, ale u nas chyba generalnie nie za bardzo opyla się handlować komiksami. Ludźmi NIE WOLNO handlować, a komiksami się NIE OPYLA. To tak na marginesie, nie do ciebie ;) Tylko do pewnego spamera, który spamuje mi skrzynkę ;) ;) ;)

spinoza i bąbielek - sorry, że się wtrącam ale mam propozycję. Ignorujcie posty drugiego. W ogóle ich nie czytajcie jak tylko zobaczycie nick. Z autopsji wiem, że to działa. Przynajmniej trochę. ;) Pozdrawiam Was obu (obaj, oboje, whatever) - wielki brat. ;)
« Ostatnia zmiana: Październik 07, 2008, 02:11:46 pm wysłana przez wilk »

Offline kmh

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #96 dnia: Październik 07, 2008, 02:20:41 pm »
ljc: komiksu, filmu czy książki nie oceniamy pod względem przydatności czy komfortu użytkowania, a raczej emocji i uczuć jakie w nas wzbudzają. Samochód jest jak młotek, może być bardziej ergonomiczny, błyszczący i sprawiać, ze wbijanie gwoździ jest świetną frajdą, ale nie widzę najmniejszego przełożenia jego jakości na jakość wydania komiksów.

O ile forma wydania komiksu nie wynika z jakiś założeń jego autora (format, barwa papieru itd) to nie ma chyba większego znaczenia, w jaki sposób zostanie on wydany - ma bronić się nawet bez okładki i na kiepskim papierze.
« Ostatnia zmiana: Październik 07, 2008, 03:02:06 pm wysłana przez kmh »
motyw drogi pl - jesteśmy tak świetni, że aż nie nosimy kapeluszy.

Offline wilk

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #97 dnia: Październik 07, 2008, 02:52:41 pm »


O ile forma wydania komiksu nie wynika z jakiś założeń jego autora (format, barwa papieru itd) nie ma chyba większego znaczeniu, w jaki sposób zostanie on wydany - ma bronić się nawet bez okładki i na kiepskim papierze.
Co do istoty to zgoda ale IMO trudno jest ocenić czy dla autora format ma znaczenie czy nie ma znaczenia. Pewnie nie ma tu żadnej reguły i wszystko zależy od konkretnego przypadku, autora i komiksu. Ale komu to oceniać, jeśli nie autorowi? Ja bym przyjął, że skoro dany komiks został wydany oryginalnie tak a nie inaczej to najwidoczniej dany format miał dla autora znaczenie chyba, że byłaby wyraźna zgoda autora na inny format.

Offline spinoza

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #98 dnia: Październik 07, 2008, 06:40:30 pm »
ljc: komiksu, filmu czy książki nie oceniamy pod względem przydatności czy komfortu użytkowania, a raczej emocji i uczuć jakie w nas wzbudzają. Samochód jest jak młotek, może być bardziej ergonomiczny, błyszczący i sprawiać, ze wbijanie gwoździ jest świetną frajdą, ale nie widzę najmniejszego przełożenia jego jakości na jakość wydania komiksów.

O ile forma wydania komiksu nie wynika z jakiś założeń jego autora (format, barwa papieru itd) to nie ma chyba większego znaczenia, w jaki sposób zostanie on wydany - ma bronić się nawet bez okładki i na kiepskim papierze.

Nie wiem, jak się zapatrujesz na takie starocie jak Kajko i Kokosz, ale powiedz szczerze: które wydani bardziej ci się podobają - te stare, z KAW, na papierze pakowym, czy te nowe, z Egmontu, na kredzie?
Dla gości w słusznym wieku pewnie i tak podobają się te stre wydania, ale tylko ze względu na sentyment z dzieciństwa. Współczesny czytelnik jednak oczekuje przyzwoitej jakości.

godai

  • Gość
Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #99 dnia: Październik 07, 2008, 06:49:12 pm »
Spinoza, rozważamy jednak - bo mówimy o Egmoncie - czy reedycje zrobić na dobrym papierze z ładną okładką, żeby ludzie mogli czytać, czy zrobić reedycję na hiper-papierze, w twardej, lakierowanej oprawie, w limitowanym nakładzie, za cenę z kosmosu. Bo ceny po np. 70 i więcej zeta za album mający ok. 100 stron są z kosmosu, i to masywnie.

I żaden przy zdrowych zmysłach nastolatek nie wypieprzy pół kieszonkowego na jeden komiks. Nawet, jak jest pryszczatym nerdem, to se kupi za dychacza dvd z porno i będzie marszczył pingwina, zamiast kupić cycki Manary za kwotę, za którą mógłby kupić tyle dvd, że by się przy nich zamarszczył na śmierć.

O. Tak o. No.

I potem się dziwimy, że gównarzeria nie czyta komiksów. A co mają czytać, do cholery, jak ich stać może na Mauer-Różańską?

Offline kmh

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #100 dnia: Październik 07, 2008, 06:54:08 pm »
Spinoza, myślę, że wydawca byłby ostatnim masochistą, gdyby łaził i specjalnie szukał drukarni, w której by otrzymywał jakość sprzed 25 lat. Nie wątpię, że takie drukarnie istnieją. Gdzieś. Ząb czasu wszystko nadgryzie, twardookładkowe komiksy na kredzie również, więc chyba lepsza jakość wydań służy tylko i wyłącznie podbijania swojego ego, że sprawiło się sobie ładną rzecz na półkę.
motyw drogi pl - jesteśmy tak świetni, że aż nie nosimy kapeluszy.

Offline Qbiak

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #101 dnia: Październik 07, 2008, 06:58:34 pm »
I żaden przy zdrowych zmysłach nastolatek nie wypieprzy pół kieszonkowego na jeden komiks. Nawet, jak jest pryszczatym nerdem, to se kupi za dychacza dvd z porno i będzie marszczył pingwina, zamiast kupić cycki Manary za kwotę, za którą mógłby kupić tyle dvd, że by się przy nich zamarszczył na śmierć.


pfff, placic za porno  :roll:


ale o tych nastolatkach i kieszonkowych to ogolnie racyja.

Offline Anonimowy Grzybiarz

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #102 dnia: Październik 07, 2008, 07:07:36 pm »

I żaden przy zdrowych zmysłach nastolatek nie wypieprzy pół kieszonkowego na jeden komiks. Nawet, jak jest pryszczatym nerdem, to se kupi za dychacza dvd z porno i będzie marszczył pingwina, zamiast kupić cycki Manary za kwotę, za którą mógłby kupić tyle dvd, że by się przy nich zamarszczył na śmierć.


Cóż... zawsze wiedziałem, że nie jestem (do końca) normalny... A to tylko potwierdza moje przypuszczenia...
I ostatnio "wypieprzyłem" pół kieszonkowego na From Hell... Ale ja już tak mam.

Offline spinoza

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #103 dnia: Październik 07, 2008, 07:13:31 pm »
Spinoza, rozważamy jednak - bo mówimy o Egmoncie - czy reedycje zrobić na dobrym papierze z ładną okładką, żeby ludzie mogli czytać, czy zrobić reedycję na hiper-papierze, w twardej, lakierowanej oprawie, w limitowanym nakładzie, za cenę z kosmosu. Bo ceny po np. 70 i więcej zeta za album mający ok. 100 stron są z kosmosu, i to masywnie.

I żaden przy zdrowych zmysłach nastolatek nie wypieprzy pół kieszonkowego na jeden komiks. Nawet, jak jest pryszczatym nerdem, to se kupi za dychacza dvd z porno i będzie marszczył pingwina, zamiast kupić cycki Manary za kwotę, za którą mógłby kupić tyle dvd, że by się przy nich zamarszczył na śmierć.

O. Tak o. No.

I potem się dziwimy, że gównarzeria nie czyta komiksów. A co mają czytać, do cholery, jak ich stać może na Mauer-Różańską?

no to fakt, fakt. Ale ja nie mówię o wydawaniu WW w hiper-super-cacy wydaniu. Chodzi mi tylko o to, żeby nie skiepścić tego zajebistego komiksu. W sumie nawet ofset mi nie przeszkadza, bo teraz łądne ofsety drukują, jak chociąz Baśnie, Y, From Hell czy cała reszta. Ta zmiana formatu mnie tylko drażni. No nie wiem, ale jakoś przyzwyczaiłem się do frankońskich albumów w A4. Nie wydaje mi się, żeby to aż tak mocno rzutowało na cenę.

@kmh - chyba się nie zrozumieliśmy ;)

Ale ogólnie macie rację, wszyscy zresztą są zgodni: komiksy są za drogie dla nastolatków, i to jedna z przyczyn, dla której ich nie kupują. Jedna, bo druga jest taka, że ogólnie nie za wiele czytają. Tym większa chwała i oklaski dla Grzybiarza :)

Offline Raf Fariszta

Odp: Egmont 2009
« Odpowiedź #104 dnia: Październik 07, 2008, 07:17:40 pm »
Anonimowy Grzybiarz to nastolatek!?!


Zapomaniałem dodać w poprzednim poście "  ".
« Ostatnia zmiana: Październik 08, 2008, 08:23:55 am wysłana przez graves »
Nocy Matko Dnia

 

anything