Witam.
Hmm... od czego by tu zacząć , może od tego co najbardziej razi na początku... a więc :
- kamera
do której po 2-3h grania można się przyzwyczaić.
- brak ogromnej części (prawdę mówiąc to imho niema 95% audio) wypowiadanych kwestii przez bohaterów.
- ... tbh mądrzejszych "towarzyszy podróży" spotykałem w NwN2 >.<
często zdarza mi się ,że np Ruh(l)ana stoi w miejscu zamiast bić - tzn raz "auto" atak się jej włącza sam (ofc zawsze mam zaznaczonych całą drużynę) czasami muszę wszystko robić ręcznie co przy 3 przydupasach i moim charze na dłuższą metę jest dość męczące.
- questy
dunno czy to aby na pewno bug ale zdarzyło się już kilka razy ,że nie mogłem odnaleźć przedmiotu questowego (np QS ze Smoczym Zadaniem - brak 1 artefaktu / czy np po zabiciu niedźwiedzia nie dostałem głowy ale ,że Metamag "ssał" to zrobiłem żołnierza i przechodząc raz jeszcze dostałem tą zafajdaną łepetynę... z tym ,że teraz nie zacznę już od nowa lawl).
- tłumaczenie tekstów
tu się naprawę spisali Ci polscy tłumacze, jedynie do czego można się przyczepić to to ,że jak kobieta coś mówi to pojawia się napis np : "Napiłbym się piwa" - lAWl , pierwsze skojarzenie ?
MIRIAM , chociaż po rozebraniu jej nie dostrzegłem nic w majtochach więc to chyba "TYLKO" błąd w pisowni, ale mimo wszystko razi i jakoś dziwnie się czuję kiedy jakiś "fajny lachon" IG wypowiada się jak facet...
- zachowanie bohaterów "drugoplanowych"
wiele można zarzucić np NwN2:MoTB (czy innej grze/części) ale na pewno nie to ,że bohaterowi drugorzędni robili tylko jako meatshieldy... tutaj (w Drakensang) rola tych "postaci" sprowadza się tylko do pomocy w zabijaniu i wykorzystywaniu ich umiejętności, imho przez to gra wiele traci, już nie chodzi i o jakieś wielkie interakcje z nimi ale ffs czy np Ruh(l)ana nie mogła by wypowiedzieć czegoś innego niż "nie twoja sprawa / nic więcej nie musisz wiedzieć / pewien ktoś i już się nie uleczył / dzięki za rozmowę" ?? lawl aż 4 opcje no mega ql, to więcej interakcji jest w RA3 z współdowódcą...
- liniowość... omg , wszytko jest do przeżycia ale to ,że np nie mogę wybrać w jakim tonie chce dać odpowiedź jest dość irytujące... np jakaś głupia paua (pała...) mnie wyzywa a ja mogę jedynie mu odpowiedzieć ,że : "oj oj przepraszam wielkiego mistrza, źle się zachowałem" czy inne takie szity kiedy niema się wpływu na to co powie nasz bohater... pod tym względem gra SSIE NIESAMOWICIE!?!?!?! tak jak można przeboleć kukły drugoplanowe i ich zachowania tak tego w cRPG się nie da pominąć... to tak jakby zrobić szutera bez enemy do zabijania czy sapera bez min or even solitarie bez kart. -.- Starsze gry jak np Gothic sprzed ponad 7 lat (w pl 6) miał pod tym względem większe pole do popisu czy jak kto woli BG.
- no i ewentualnie żeby się trochę jeszcze po przyczepiać to pasek życia stforuf... wygląda jak "żywcem" wyciągnięty z painta lal...
Co mnie zauroczyło w grze... :
- grafika , niby nic nadzwyczajnego jak na te czasy ale ma swój klimat przez co naprawdę przyjemnie spędziłem ostatnie 11h , tła są niczego sobie , lokacje także ,chociaż ciągłe oglądanie tego samego w końcu stanie się nudne (tzn całe miasto wygląda tak samo, niema dużych różnic pomiędzy "dzielnicami" jak to np było w Wiedzmolol bul'u jak to mawiał kapłan Vodyanoi). Za to wygląd postaci (bohaterów) i NPC'uf (tak uf...) jak np Salina jest naprawdę świetny, mimika twarzy działa idealnie i po samym wyglądzie można wywnioskować ,że dana postać jest zmartwiona/wściekła czy inne jej emocje - przypatrzcie się uważnie (ofc meh gra na max detalach , dunno jak to wygląda na niższych).
- spora ilość zadań pobocznych (szkoda ,że nie wszystkie śmigają tak jak trza :X), jest się czym zająć i można się trochę pobawić a nawet uśmiać lal ,jak np QS z psim futrem zamiast brody >.>
- gra wciąga swoją fabuła i światem bo póki co nic nie zapowiada ,ze mam być jakimś super herosem ratującym świat bo tbh trochę mnie to już zaczyna nudzić w grach cRPG... ile można ciągle to samo przerabiać...
ALE ,że nie skończyłem jeszcze gry to nic nie jest pewne... oby jednak tak nie było bo dostane spazmów.
- w sumie nie jestem do końca pewien czy to plus czy minus tej gry , mianowicie chodzi mi o ilość statystyk, jak zobaczyłem to za 1 razem to omal nie dostałem palpitacji serca... ale po kilkunastu minutach przeglądania wszystkiego po kilka(naście) razy wszystko stało się jasne (no może poza "rzutami" na otwieranie zamków...).
- fajny motyw z domem, przypomina mi to trochę motyw z NwN2 czy Overlord'a i chyba nawet w BG było coś takiego...
Reasumując :
Jest to "średnia" gra (mimo ,że jej jeszcze nie skończyłem :P) i z pełnym sumieniem mogę jej dać jakie 6.5/7 na 10, mimo wszystko jak na nową produkcje to wiele jej brakuje żeby być "dobrą" czy "bardzo dobrą" produkcją, kto grał np w BG/NwN/Wiedźmin/Fallout etc to wie co mam na myśli...
P.S.
Ech trochę się rozpisałem...
Nikt się nie musi zgadzać z tym co napisałem, to tylko i wyłącznie moje odczucia co do tej gry.
Sry za literówki ale odzwyczaiłem się od używania polskich znaków i pisania takich długich postów ;].
P.S.2
Imię Amazonki specjalnie przekręciłem >.< bo tak ładniej brzmi niż Rhulana :P.
EDIT
Właśnie zakończyłem rozrywkę i... jestem trochę zawiedziony, koniec tej "epickiej przygody" jest tak banalny ,ze omal nie spadłem z mojego super fotela ,że o ostatnim bosie to nie wspomne bo to totalna "żenua".
Z początku (pierwsze 15h+) gra nie różni się niczym specjalnym od innych rpguf ale potem jak się już wkręci to trudno odejść od kompa. Gra imo przestawiona w formie "opowieści" - tzn niema się konkretnego wpływu na otoczenie/zakończenie czy inne takie, coś jakbyśmy oglądali film fantasy lal >.> (szkoda ino ,że moje przypuszczenia okazał się prawdziwe - chwała NwN2:MoTB gdzie nie trza ratować całego świata...
Głupota SI nie zna granic... przez dobre 17 min (i to nie jest głupi joke... z zegarkiem w ręku siedziałem lawl, między czasie zjadłem kolacyje) męczyłem się żeby zabić kolesia w "pewnej" misji bo ciągle blokował moje ciosy mimo ,że był pachołkiem za którego nawet XP nie dostawałem (to high lvl), ba miałem już top gear - dla przykładu bosuf w 3-5min - niby banał a jednak jak się notorycznie powtarza to jest dość rzec... irytujący.
W ogóle jaki wałek ,że ta gra oferuje ponad 100 godzin zabawy (tak jest napisane na pudełku z grą...), krótsza od Wiedźmina który ma 60h, żeby nie skłamać zrobiłem chyba wszystkie zadania poboczne, zabiłem wszystko co tylko można było a i tak zakończyłem przygodę w około 55h (grę kupiłem w środę...) - czuję się oszukany - a btw ze wszystkich (probably) zadań pbocznych nie wykonałem 5 - to kwestia 1h gry +- co nadal nie daje nawet okolicy 100.
Współtowarzysze... tak jak wcześniej z tym wyjątkiem ,że Rhulana wymówiła po pewnym QS coś innego... byłem wniebowzięty do momentu kiedy się okazało ,że tylko ją można było upgradnąć -.- Szkoda bo to imo nie wykorzystany potencjał który by sporo dodał do rozrywki.
Świat, potwory, lokacje wszystko wygląda naprawdę świetnie mimo ,że brakuje mi takich smaczkuf jak z Wiedzmolol Bul'a - tzn upływ czasu, dzień, noc etc... ale największe wrażenie zrobiła na mnie mimika postaci, naprawdę mnie zauroczyła.
Reasumując:
Za pierwszym razem oceniłem grę trochę zbyt surowo (jak to mówią nie oceniaj książki po okładce). Ma swoje plusy i minusy (raczej z przewagą tych pierwszych). Jeśli chodzi o "opowiedzianą" historię to gra naprawdę jest cudowna ale diabeł tkwi w szczegółach - bezmyślne SI stforuf i drużyny (żeby nie robić co 5 min load'a to trza było robić wszystko ręcznie - wkur****** na dłuższą metę ffs), brak bohaterów drugoplanowych - tzn są jako "marionetki".
Trochę kiczowate rozwiązanie sprawy złota, tzn wystarczyło nazbierać trochę śmieci i już było na top sprzęt, - za łatwo ble, na upartego można się też przyczepić do wyglądu magii - qpa na sto dwa, praktycznie wszystko wygląda tak samo, różnią się jedynie kolorem.
W ogóle na ch**a w tej grze są elfie magusy skoro każdy jakiś potężniejszy czar jest możliwy do opanowania przez ludzi. Dyskryminacja elfuf pFF, a gdzie równouprawnienie w fantasy?
Gra jest zbyt łatwa... nadmiar punktów do dyspozycji daje możliwość zrobienia istnego hero co jeśli nie trafi na zdeklowane SI to zabije 1 hitem (jak meh z ciosu gniewu czy jak to się tam zwało...), kolejny minus ble.
Za to bardzo mnie się spodobał motyw z wychodzeniem z NPC na powierzchnię - np będąc na 5 poziomie weź sobie biegnij 20 min do wyjścia... fuj!
Dobra koniec tego zrzędzenia...
Gra jest naprawdę dobra dla osób które nie maja jakichś wygórowanych wymagań od gier typu cRPG. Dla tych co (że tak to ujmę) znają się trochę na rzeczy to gra ma sporo "baboli"(kilka wymieniłem powyżej - SI/Bohaterowie), pojedynczo wcale nie są groźne ale jak zbierze się je do kupy to zaczynają dokuczać, jednym mniej ,drugim bardziej - ale chyba najbardziej dokuczliwym jest to ,że raczej nikt nie będzie miał ochoty przechodzić tej gry raz jeszcze - z wiadomych przyczyn.
Pozdrawiam i życzę miłej gry tym co jeszcze podróżują po świecie Aventurii.
P.S.
Nie spałem od piątku więc wybaczcie mi plx głupawy ton niektórych wypowiedzi i błędy...