Arq to bardzo rozczarowujący komiks, z dobrymi pomysłami które nie zostały wykorzystane, a wręcz przeciwnie. Ja bym zostawił pierwszy tom i zrobił resztę od nowa. a więcej napisałem tukej
http://komiksyinietylko.blox.pl/2009/02/Upadek-swietosci.html
Recenzja fajna, musze powiedziec, ze momentami mialem podobne odczucia przy lekturze, z tym ze mnie raczej pierwszy tom rozczarowal, a od pewnego momentu zaskoczylem w tej serii.
Aha - i nigdy nie przeczytalem 6 tomow na raz, to moze miec wplyw na odbior calosci. Seria rzadzi sie prawem oczekiwania na kolejne tomy, przy calosci moze byc zwyczajnie za duzo na raz.
Ale jest kilka rzeczy, ktore rekompensuja moim zdaniem braki w scenariuiszu i rysunku. Na przyklad fajne rozwiazania graficzne pod narkoza u Montany. Pol strony cegiel, kiedy wychodzi z wiezienia. Rzuty spod sufitu w stolowce i podczas strzelaniny.
Te dwa tomy wspomnien powstaly, bo Andreas chcial zaprzeczyc zarzutom, ze nie przybliza psychologicznie postaci. Moim zdaniem niepotrzebnie troche cos staral sie udowodnic, bo nie w tym sila jego komiksow, ale kazd tworca ma prawo zmierzyc sie z nowym tematem, a czytelnicy niech oceniaja.
Czwarty tom Racken - jako chyba jedyny komiks ma kompozycje dwuplanszowa, b. ciekawy zabieg.
A dalej nie bede pisal, zeby nie spoilerowac.
To nie jest komiks wszechstronnie doskonaly, ale moim zdaniem rzecz mistrzowska pod katem artystycznym. Nie jest to fabula do czytania do poduszki, ale raczej ciag zagadek i pytan, czym nas znow Andreas zaskoczy. Mnie ta konwencja przekonuje, choc nie od pierwszej strony.