Nie potrafię mu towarzyszyć w jego majakach. Tak się angażuje, że wyklucza z życia wszystko, co nie jest związane z jego pasją. To, co odczytuje nic nie znaczy. Nieskładne bezsensowne zdania, słowa pretensjonalne, a zarazem niepokojące.Próbowałam się tym zainteresować, ale tam, gdzie ja widzę poezję, on czuje fakty, rzeczywisty świat. Tam, gdzie słowa przypominają mi abstrakcyjne obrazy, on opisuje mi namacalne przedmioty... Te teksty oddalają go ode nie, przekształcają [imię postaci] w groteskową karykaturę człowieka! A ja nienawidzę wszystkiego, co czyni go obcym! Wygląda, jakby był gdzie indziej... Praktycznie żyje w tym "ukrytym świecie". Znalazł dla niego nawet imię...