muszę pochwalić asertywność obsługi w niedzielnym braniu autografu od rosińskiego "na babcię". stare babsko wpychało się na początek z wnuczkiem na krzywy ryj - autograf "dla wnusia". na szczęście organizatorzy zareagowali i odprawili babcię z kwitkiem. oczywiście widziałem później w przejściu "właściwego" właściciela albumu, któremu rzeczona babcia się żaliła.
Świetne!
Kapitalna historia, żałuję, że tego nie widziałem, choć też tam byłem
Natomiast urzekło mnie w kolejce do Grzegorza jakieś malutkie dziecko, z fryzurą identyczną jak Sioban!
Nie jestem w stanie powiedzieć, czy był to chłopiec, czy dziewczynka, Grzegorz nawet zrobił dość zdziwioną minę, kiedy ją/go zobaczył
Szkoda, że nie miałem pod ręką aparatu ...