trawa

Autor Wątek: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...  (Przeczytany 86671 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline picemi

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #195 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:14:37 pm »

ale za to obejrzy Titanica  :wink:  Mulholland Drive" - genialny film.
 
W sumie każdy z nas ma jakiś klucz według, którego czyta. Kolega wybrał akurat taki, ma do tego prawo :smile:
napisałem "staram się oglądać" co nie znaczy, że oglądam wszystkie. Titanica obejrzałem tylko ze względu na moją kobietę.
No właśnie, każdy ma do tego prawo, poza tym coś co się jednemu spodoba to niekoniecznie drugiemu, kwestia gustu. Ja z moich wyborów jestem w większości zadowolony, a niektórzy się starają mnie przekonać że wybieram źle. (ok rozumiem, że pewne fajne rzeczy mnie ominą, ale chyba nie ma takiego człowieka który ma tyle czasu aby obejrzeć wszystkie fajne filmy czy przeczytać wszystkie dobre komiksy- no chyba, że nie masz znajomych rodziny albo masz bogatego tatusia i nie musisz nic w życiu robić)
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2013, 07:19:18 pm wysłana przez picemi »

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #196 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:17:10 pm »
napisałem "staram się oglądać" co nie znaczy, że oglądam wszystkie. Titanica obejrzałem tylko ze względu na moją kobietę.
No właśnie, każdy ma do tego prawo, poza tym coś co się jednemu spodoba to niekoniecznie drugiemu, kwestia gustu.

Otóż to, a z gustami się podobno nie dyskutuje. Myślę, że żadnego użytkownika nie dziwi, że masz klucz, trochę dziwne może być tylko to, że akurat taki.
 
Co do Titanica to wstyd się przyznać, ale też oglądałem. Młody byłem...  :wink:
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

Offline picemi

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #197 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:19:51 pm »

Otóż to, a z gustami się podobno nie dyskutuje. Myślę, że żadnego użytkownika nie dziwi, że masz klucz, trochę dziwne może być tylko to, że akurat taki.
 
Co do Titanica to wstyd się przyznać, ale też oglądałem. Młody byłem...  :wink:
zaproponuj lepszy klucz. Wszyscy są zdziwieni a nikt nie zaproponuje czegoś lepszego

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #198 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:24:42 pm »
 
zaproponuj lepszy klucz. Wszyscy są zdziwieni a nikt nie zaproponuje czegoś lepszego

Nie da się. Każdy ma taki jaki jest dla niego najlepszy. Jedni kupują same "The best", inni do 40zł, jeszcze inni nie kupują "trykociarzy". Moim kluczem jest to, że rzucam okiem na scenariusz, jeśli mnie zainteresuję to patrze na kreskę i to wszystko. Kupuje albo nie. Cena, pochodzenie autora, rok wydania, to czy wszystkim się podoba czy od razu jest skreślony itp nie mają żadnego znaczenia. Taki jest mój klucz.
Mam też kilku autorów, których kupuje w ciemno bez względu na wszystko.
 
(ok rozumiem, że pewne fajne rzeczy mnie ominą, ale chyba nie ma takiego człowieka który ma tyle czasu aby obejrzeć wszystkie fajne filmy czy przeczytać wszystkie dobre komiksy- no chyba, że nie masz znajomych rodziny albo masz bogatego tatusia i nie musisz nic w życiu robić)

ale ja nic takiego nie pisałem więc nie do mnie to zdanie chyba. Ja to rozumiem o czym pisałem w jednym z poprzednich postów.
 
 
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

Offline picemi

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #199 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:38:16 pm »

Nie da się. Każdy ma taki jaki jest dla niego najlepszy. Jedni kupują same "The best", inni do 40zł, jeszcze inni nie kupują "trykociarzy". Moim kluczem jest to, że rzucam okiem na scenariusz, jeśli mnie zainteresuję to patrze na kreskę i to wszystko. Kupuje albo nie. Cena, pochodzenie autora, rok wydania, to czy wszystkim się podoba czy od razu jest skreślony itp nie mają żadnego znaczenia. Taki jest mój klucz.
Mam też kilku autorów, których kupuje w ciemno bez względu na wszystko.
 
ale ja nic takiego nie pisałem więc nie do mnie to zdanie chyba. Ja to rozumiem o czym pisałem w jednym z poprzednich postów.
nie bylo do Ciebie - raczej o hipotetycznym czlowieku ktory przeczyta wszystko, jeśli źle sie wyrazilem i Cie urazilem to przepraszam. Czyli rozumiem ze zaglądasz do każdego wydanego komiksu w Polsce ? Ja niestety musze zrobic wstepna selekcje. Nie jestem w stanie zajrzeć do każdego wydanego w Polsce filmu, ksiazki lub komiksu.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2013, 07:41:26 pm wysłana przez picemi »

Offline turucorp

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #200 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:42:05 pm »
zaproponuj lepszy klucz. Wszyscy są zdziwieni a nikt nie zaproponuje czegoś lepszego
Jesli dla Ciebie Oscary dostaja dwa filmy rocznie, to gratuluje :/
Klucz "oscarowy" skutecznie wyklucza wiele wartosciowych filmow (jakbys nie zauwazyl to jestkjeszcze kilka festiwali na swiecie, ktore kreuja zupelnie inny obraz wspolczesnego kina, niz to co lansuja przedstawiciele amerykanskiej akademi)
A skoro juz jestesmy przy Oscarach, serio ogladasz filmy nominowane nieanglojezyczne? To jak ci sie podobał np. Hearat Shulayim? albo Monsieur Lazhar?

Offline Jaroslaw_D

  • Stolnik bracki
  • *****
  • Wiadomości: 1 643
  • Total likes: 0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Pokolenie TM-Semic
    • Półka z Kulturą
Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #201 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:46:08 pm »
Czyli rozumiem ze zaglądasz do każdego wydanego komiksu w Polsce ? Ja niestety musze zrobic wstepna selekcje. Nie jestem w stanie zajrzeć do każdego wydanego w Polsce filmu, ksiazki lub komiksu.

Broń Boże...chciałbym, ale finanse nie pozwalają. Tak jak napisałem, mam kilku autorów, których kupię wszystko bez zaglądania w scenariusz i rysunki.
Co do reszty, jeśli mnie "czymś" zainteresuje to nie szukam żadnych informacji tylko kupuje. Jeśli natomiast szukam jakiegoś tytułu do zakupu, to sprawdzam po krótce (ale w minimalnym stopniu, bo nienawidzę psuć sobie zabawy przed lekturą) o czym jest i sprawdzam dwie, trzy strony tak jak na gildia.pl jest i podejmuję decyzję czy kupować czy nie. Zdarza mi się nie trafić z tytułem, ale takie ryzyko wkalkulowane, Za to jak się uda natrafić na coś fajnego to jestem bardzo szczęśliwy.
 
Trzecia grupa jest taka, że zdarza mi się kupić komiks ze względu na jakość wydania i na to, że fajnie wygląda na półce :smile:
 
Tak wygląda moja wstępna selekcja.
 
nie bylo do Ciebie - raczej o hipotetycznym czlowieku ktory przeczyta wszystko, jeśli źle sie wyrazilem i Cie urazilem to przepraszam.

ps nie ma za co przepraszać, ale miło, że wyjaśniłeś  :wink:
"Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę: staraj się wszystkich zadowolić". - Herbert Bayars Swope

Offline adro

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #202 dnia: Lipiec 05, 2013, 07:59:31 pm »
Ale co Wy tak przesluc**jecie, kazdego kto jest krytycznie nastawiony do rodzimego komiksu. Co Picemi czytal, co Picemi ogladal, co Picemi robil dzis rano, dzizas. Niech gosc oglada i czyta co chce, ma prawo dobierac sobie lektury wg jakiegos klucza. Moim zdaniem Jego posty sa bardzo sensowne. Moim zdaniem zwolennicy polskiego komiksu powinni zdac sobie sprawe, ze konkurencja o czytelnika w Polsce jest przeogromna i dlatego krajowi autorzy powinni skupic sie na tworzeniu komiksow na swiatowym poziomie. Tylko tak mozna przyciagnac czytelnikow. Jezeli nie udaje sie w Polsce, trzeba sprobowac swoich sil w innych krajach. Nie chce tu wychodzic na jakiegos obronce Picemiego czy Milego90, ale ja naprawde jestem w stanie zrozumiec ich tok myslenia. Nasz ryneczek przez ostatnie ponad 10 lat nadrabial zaleglosci i ludzie zostali zasypani mnostwem swietnych albumow zagranicznych. Dlatego rozumiem, czemu nasi tworcy ida troszke w odstawke. Ludzie chca w pierwszej kolejnosci przeczytac te zagraniczne hiciory, taka jest brutalna prawda. Oczywiscie po jakims czasie moga zorientowac sie, ze jednak cos tam naprawde ciekawego z rodzimego rynku ominelo ich. Ja uwiebiam komiksy Sledzia, na jakims etapie Produkt i komiksy w tym magazynie utrzymaly mnie przy moim hobby, ale naprawde rozumiem, ze komus Sledz moze nie podchodzic. Wiecej wyrozumialosci, trzeba wsluchiwac sie w glos czytelnikow, bo to czesto nie sa jacys idioci. Sam znam ludzi, ktorzy nie ogladaja polskich filmow, a mimo to w temacie kinematografii sa obcykani jak malo kto. Nie wiem, sa autorzy ktorzy robia komiksy i ich wytwory calkiem dobrze radza sobie na naszym ryneczku. Za duzo jest IMO pretensji do czytelnikow
pzdr 
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2013, 08:09:22 pm wysłana przez adro »
tylko cisza i spokoj moga nas uratować
ALIVE AND KICKING!!!
King of Pop is dead... :(:(
Czesc Semicowi, to JUZ 20 lat!!!!
Czesc Prezydentowi RP i Jego Malzonce!!!
Czesc wszystkim poleglym pod Smolenskiem Bohaterom!!!

Offline picemi

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #203 dnia: Lipiec 05, 2013, 08:18:02 pm »

Broń Boże...chciałbym, ale finanse nie pozwalają. Tak jak napisałem, mam kilku autorów, których kupię wszystko bez zaglądania w scenariusz i rysunki.
Co do reszty, jeśli mnie "czymś" zainteresuje to nie szukam żadnych informacji tylko kupuje. Jeśli natomiast szukam jakiegoś tytułu do zakupu, to sprawdzam po krótce (ale w minimalnym stopniu, bo nienawidzę psuć sobie zabawy przed lekturą) o czym jest i sprawdzam dwie, trzy strony tak jak na gildia.pl jest i podejmuję decyzję czy kupować czy nie. Zdarza mi się nie trafić z tytułem, ale takie ryzyko wkalkulowane, Za to jak się uda natrafić na coś fajnego to jestem bardzo szczęśliwy.
 
Trzecia grupa jest taka, że zdarza mi się kupić komiks ze względu na jakość wydania i na to, że fajnie wygląda na półce :smile:
 
Tak wygląda moja wstępna selekcja.
 
ps nie ma za co przepraszać, ale miło, że wyjaśniłeś  :wink:
No właśnie w tym jest problem że też mam swoich ulubionych autorów, serie które kupuje bez względu na wszystko - i nie wszystko jest kupione, a z tego co jest kupione nie wszystko przeczytane, i dlatego rzadko rozszerzam pole moich zainteresowań, a jeśli rozszerzam to na tytuły raczej pewne (do tej pory nawet sambre nie zostało przeze mnie przeczytane - z tego co tu czytałem komiks świetny, Biały Lama - też mi się obiło że dobre to jest - został sprzedany bez przeczytania gdyż potrzebowałem akurat trochę gotówki, raczej się obracam na razie w takich rzeczach, po co mam szukać gdzieś głęboko gdy klasyka czeka na swoją kolej ?)
A teraz punktujemy i objaśniamy
Jesli dla Ciebie Oscary dostaja dwa filmy rocznie, to gratuluje :/
to była odpowiedź na post gravesa, napisałem o nominacjach również, kategoria najlepszy film roku jest tą która mnie NAJBARDZIEJ interesuje. Nie jestem zainteresowany Oscarami za najlepszą ścieżkę dźwiękową, czy za najlepsze kostiumy (czy jakie tam są te poboczne kategorie)
Klucz "oscarowy" skutecznie wyklucza wiele wartosciowych filmow (jakbys nie zauwazyl to jestkjeszcze kilka festiwali na swiecie, ktore kreuja zupelnie inny obraz wspolczesnego kina, niz to co lansuja przedstawiciele amerykanskiej akademi)

po 1. "odniosłem się do Oscara gdyż graves zasugerował że oglądam tylko zwycięzców Oscara (tak 2 filmy rocznie) nie wiem na jakiej podstawie więc rozszerzyłem dość mocno ten zakres... Sorry miałem wymienić wszystkie gatunki w których się obracam , wszystkie nagrody i wszystkich znajomych którymi się sugeruje żebyś nie patrzył wąskotorowo ?"
jeśli czytasz moje posty nie kierowane do Ciebie to czytaj je wszystkie a nie wybiórczo żebyś się miał do czego przywalić
po 2. Przypuszczam, że najlepszym dla Ciebie festiwalem jest ten w bollywodzie patrząc jakie filmy wymieniłeś niżej (pewnie stamtąd pochodzą)- ja ich nawet nie znam
A skoro juz jestesmy przy Oscarach, serio ogladasz filmy nominowane nieanglojezyczne? To jak ci sie podobał np. Hearat Shulayim? albo Monsieur Lazhar?
użyłem magicznego zwrotu "staram się oglądać wszystkie które dostały nominację do Oscara (nie anglojęzyczne również)" czego nie rozumiesz w słowie STARAM? Znaczy ono dla Ciebie, że już obejrzałem wszystkie takie filmy ? Wiesz ile ich jest ? Sorry ale te filmy też przechodzą jakąś selekcję i nie twierdzę, że wszystkie są świetne, ale jakiś target już jest.
ostatnim z takich było "w ciemności"

@adro dzięki
Ale co Wy tak przesluc**jecie, kazdego kto jest krytycznie nastawiony do rodzimego komiksu. Co Picemi czytal, co Picemi ogladal, co Picemi robil dzis rano, dzizas. Niech gosc oglada i czyta co chce, ma prawo dobierac sobie lektury wg jakiegos klucza. Moim zdaniem Jego posty sa bardzo sensowne. Moim zdaniem zwolennicy polskiego komiksu powinni zdac sobie sprawe, ze konkurencja o czytelnika w Polsce jest przeogromna i dlatego krajowi autorzy powinni skupic sie na tworzeniu komiksow na swiatowym poziomie. Tylko tak mozna przyciagnac czytelnikow. Jezeli nie udaje sie w Polsce, trzeba sprobowac swoich sil w innych krajach. Nie chce tu wychodzic na jakiegos obronce Picemiego czy Milego90, ale ja naprawde jestem w stanie zrozumiec ich tok myslenia. Nasz ryneczek przez ostatnie ponad 10 lat nadrabial zaleglosci i ludzie zostali zasypani mnostwem swietnych albumow zagranicznych. Dlatego rozumiem, czemu nasi tworcy ida troszke w odstawke. Ludzie chca w pierwszej kolejnosci przeczytac te zagraniczne hiciory, taka jest brutalna prawda. Oczywiscie po jakims czasie moga zorientowac sie, ze jednak cos tam naprawde ciekawego z rodzimego rynku ominelo ich. Ja uwiebiam komiksy Sledzia, na jakims etapie Produkt i komiksy w tym magazynie utrzymaly mnie przy moim hobby, ale naprawde rozumiem, ze komus Sledz moze nie podchodzic. Wiecej wyrozumialosci, trzeba wsluchiwac sie w glos czytelnikow, bo to czesto nie sa jacys idioci. Sam znam ludzi, ktorzy nie ogladaja polskich filmow, a mimo to w temacie kinematografii sa obcykani jak malo kto. Nie wiem, sa autorzy ktorzy robia komiksy i ich wytwory calkiem dobrze radza sobie na naszym ryneczku. Za duzo jest IMO pretensji do czytelnikow
pzdr 
odnosząc się konkretnie - nie przeczytałem jeszcze nawet Ligi Niezwykłych Dżentelmenów czy wielu innych a próbuje się mnie przekonywać do Gawronkiewicza, Śledzia, itd. Nie chce nikomu naprawdę umniejszać ale chyba jest oczywisty priorytet między Panem Alanem M. a Polskimi twórcami
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2013, 08:29:20 pm wysłana przez picemi »

Offline turucorp

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #204 dnia: Lipiec 05, 2013, 08:50:15 pm »

jeśli czytasz moje posty nie kierowane do Ciebie to czytaj je wszystkie a nie wybiórczo żebyś się miał do czego przywalić
po 2. Przypuszczam, że najlepszym dla Ciebie festiwalem jest ten w bollywodzie patrząc jakie filmy wymieniłeś niżej (pewnie stamtąd pochodzą)- ja ich nawet nie znamużyłem magicznego zwrotu "staram się oglądać wszystkie które dostały nominację do Oscara (nie anglojęzyczne również)" czego nie rozumiesz w słowie STARAM? Znaczy ono dla Ciebie, że już obejrzałem wszystkie takie filmy ? Wiesz ile ich jest ? Sorry ale te filmy też przechodzą jakąś selekcję i nie twierdzę, że wszystkie są świetne, ale jakiś target już jest.
 

To cos slabo sie starasz, w odroznieniu od Ciebie wiem ile jest nominowanych w tej kategorii, ostatnio dokladnie piec, czyli jak dodasz te dwa anglojezyczne, ktore laskawie uznajesz za godne uwagi, to juz rzeczywiscie masz co ogladac przez caly rok.
BTW te "bollywodzkie" to filmy nominowane do Oscara, jeden z Izraela, drugi z Kanady :/

Offline picemi

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #205 dnia: Lipiec 05, 2013, 09:04:14 pm »
To cos slabo sie starasz, w odroznieniu od Ciebie wiem ile jest nominowanych w tej kategorii, ostatnio dokladnie piec, czyli jak dodasz te dwa anglojezyczne, ktore laskawie uznajesz za godne uwagi, to juz rzeczywiscie masz co ogladac przez caly rok.
BTW te "bollywodzkie" to filmy nominowane do Oscara, jeden z Izraela, drugi z Kanady :/
coś słabo się starasz od 2010 roku jest nominowanych 10 filmów do oscara (teraz 9 ?) plus 5 obcojęzycznych. Te 2 filmy rocznie to była ironia do komentarzu gravesa który spytał czy oglądam zwyciężców oscara tylko - chyba się nie zrozumieliśmy.  poza tym oscary są przyznawane od roku 1929 - to tak jak z komiksami - mnóstwo zaległości. Nie wiem czy nie widzisz czy nie chcesz widzieć (naprawdę myślisz że perfidnie pomijając moje wypowiedzi zrobisz ze mnie oprócz ignoranta, betonu, komiksowego faszysty jeszcze debila ?) ale pisałem również o zainteresowaniach + to co znajomi polecili - to już dodaje dość pokaźną pulę z której i tak nie jestem w stanie obejrzeć wszystkiego.
Co do Kanady i Izraela - napisałem że nie znam tych filmów
« Ostatnia zmiana: Lipiec 05, 2013, 09:07:33 pm wysłana przez picemi »

Offline turucorp

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #206 dnia: Lipiec 05, 2013, 10:38:46 pm »
coś słabo się starasz od 2010 roku jest nominowanych 10 filmów do oscara (teraz 9 ?) plus 5 obcojęzycznych. Te 2 filmy rocznie to była ironia do komentarzu gravesa który spytał czy oglądam zwyciężców oscara tylko - chyba się nie zrozumieliśmy.  poza tym oscary są przyznawane od roku 1929 - to tak jak z komiksami - mnóstwo zaległości. Nie wiem czy nie widzisz czy nie chcesz widzieć (naprawdę myślisz że perfidnie pomijając moje wypowiedzi zrobisz ze mnie oprócz ignoranta, betonu, komiksowego faszysty jeszcze debila ?) ale pisałem również o zainteresowaniach + to co znajomi polecili - to już dodaje dość pokaźną pulę z której i tak nie jestem w stanie obejrzeć wszystkiego.
Co do Kanady i Izraela - napisałem że nie znam tych filmów
Ach, czyli jestes na etapie nadrabiania zaleglosci z nominowanymi do Oscara od 1929 roku? SZACUN (zupelnie serio, skoro podjales sie takiego uzupelnienia swojej edukacji filmowej), jak rozumiem historie komiksu tez tak podganiasz? To w sumie fajnie, bo jak juz podgonisz to pogadamy sobie o srodkach narracyjnych stosowanych w "Gasoline Alley" albo o roznicach graficznych miedzy "Dream of the Rarebit Fiend" a "Little Nemo".
BTW nie ograniczyles sie do stwierdzenia, ze nic ci nie mowia tytuly filmow nominowanych do Oscara (a podobno sie tym interesujesz i kierujesz), ale przy okwzji wysnules intrygujaca teorie, ze teraz Kanada i Izrael znajduja sie w Indiach O_o

Offline picemi

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #207 dnia: Lipiec 05, 2013, 11:00:14 pm »
nie jestem na typ etapie ale mam taki zamiar - filmy oscarowe już prawie wszystkie obejrzałem jak również się staram nominowane w miarę możliwości czasowych i dostępności oglądać. Takie moje postanowienie sprzed kilku lat :smile: pewnie jeszcze kilka zejdzie na to
Co do komiksów, nie mam takiego zamiaru i nigdzie o tym nie napisałem, ale jeśli już będę na tym etapie (o ile te pozycje zostaną wydane po polsku - bo chyba nie zostały wydane ? - nic o nich nie wiem tylko tyle że są bardzo stare) to nie zapomnę się podzielić moimi wrażeniami z lektury.


Hmm ciekawie wnioskujesz ale nie wiem na jakiej podstawie, ale ok. Interesuje ? Postanowiłem te filmy obejrzeć co nie znaczy, że jestem na bieżąco, czy nawet w połowie, i że znam wszystkie tytuły a że rzuciłem w Twoim kierunku bollywoodem ? Cóż lepsze to chyba niż komiksowy faszystwa

Offline Miły90

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #208 dnia: Lipiec 06, 2013, 04:46:35 am »
Filmy też oglądasz tylko te co dostały Oscara? :roll:

Jakże miło, że zacytowałeś nie moją  wypowiedz, z dopiskiem Miły90......


Już zmieniłem. Korzystałem z Twojego postu, w którym zacytowałeś tamta wypowiedź jako szablon do stworzenia swojego posta i tak wyszało. Niezauważyłem. Przepraszam.
graves.

« Ostatnia zmiana: Lipiec 07, 2013, 11:22:55 am wysłana przez graves »

Offline Miły90

Odp: Piraci filmowi, komiksowi i ściąganie z netu...
« Odpowiedź #209 dnia: Lipiec 06, 2013, 05:29:30 am »
Poza tym odnosząc się jeszcze do głównego wątku dyskusji. Fakt jest taki, że zabawne jest zarzucanie ludziom jak mogą się "ograniczać" bo nie jest dla nich priorytetem  taśmowe czytanie tworów Polskich,  bo bardziej interesuje ich klasyka znana na całym świecie, dokonania scenarzystów o lepszym warsztacie, wyobrazni itd.  Już  napisałem, idiotyczne jest faktycznie ograniczanie się do jednego kraju,wydawnictwa, czy marki- co skutkuje fanbojstwem i niezdrowymi wojenkami.

Jeśli ktoś nie ogranicza się co marki, wydawnictwa tylko patrzy po prostu jakie tytuły mu się podobają, to nie można go nazwać fanobjem-jeśli powiedzmy ktoś ma na półce pozcyje osiemnastu  wydawnictw, to wcale nie świadczy o tym, że jest ich fanbojem, że jest ograniczony- bo gdyby miał tytułu z trzydziestu oficyn wydawniczych więcej, to by nie był fanbojem...Co tam zrozumienie, prostych czynników, że tak się złożyło, że te osiemnaście    wydawnictw  ma historiie, które są najbardziej w jego guście i dlatego je kupuje, a nie bo mają znaczek danej marki. Poza tym jego portfel  nie jest głęboki jak studnia i ktoś poza komiksami, ma na głowie różne życiowe problemy sprawy, ma może przyjaciół, dziewczynę?

Niech niektórzy pogadają sobie z osobami totalnie z poza światka ludzie zainteresowanych komiksami w ogóle, to zobaczą prawdziwą ingornację. Spytajcie tego przeciętnego Kowalskiego o którym wcześniej pisałem co mu się kojarzy z terminem komiks? Spytacjie czy zna Mausa, Road to perdition, history of violence itd?

Na 95% odpwie wam, że słowo komiks nasuwa mu przede wszystkim w myślach takie skojarzenia jak Kaczor Donald, Kajko i Kokosz, Asteriks i Obelisk i że nie ma zamiaru w ogóle zainteresować się tematem, bo to dla dzieci i tyle.

Tutaj można mówić o totalnej ignorancji, chociaż w przypadku osoby, która jednak zapoznała się z komiksem nieco poważniej i medium komiksu, w ogóle jej nie przekonało można raczej mówić o totalnie innej wrażliwości na sztukę kulturę i szukania w tych dziedzinach innych wrażeń po prostu, ale nie o ingornacji.


Bez urazy, ale na wypracowanie głębokiej  znajomość rynku komiksowego w szybszym czasie, np w rok - tak głęboką jaką mają specjaliśći z tego forum siedzący w temacie od lat, to może sobie pozwolić programista, który zarabia kupę kasy i nie ma zbyt wielu problemów w życiu, w ogóle nie ma znajomych, przyjaciół itd

Ja kimś takim raczej nie zostanę, bo uważam, że niezdrowe by to było, na jeszcze większe poznanie tematyki mam wiele wiele lat, a na  osobę, która weszła głębiej w temat komiksów,tak z rok temu to i tak nie ogarniam tragicznie tego zagadnienia, chociaż bardzo wiele też nie wiem.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 06, 2013, 06:00:53 am wysłana przez Miły90 »