Ludzie odradzali, ale ja i tak obejrzałem pierwszy odcinek drugiego Gunbustera. Pierwsze, co się na usta ciśnie, to takie wielkie i kolorowe 'WTF?' Drugie 'Aaa, Gainax postanowił sparodiować pierwszego Gunbustera...'. I chyba z takim podejściem uda mi się to dooglądać. Jeden ep dziennie, nie więcej, żeby nie zatrzeć miłego wrażenia, jakie pozostawił oryginał.
Jak to się w tym temacie przedtem pojawiło - niby zabawny styl neogainaxowy. Czasem nawet ładnie to wygląda (jednak 3D paskudne...), nieźli seiyuu i wymuszony absurd. Jakoś to będzie...