Też nie dałem rady dotrwać do końca. Po 12 odc. porzuciłem serię, oglądanie ciągle tego samego z różnej perspektywy w wykonaniu twórców Higurashi w ogóle mnie nie przekonało. Ani to straszne dla mnie nie było, ani śmieszne, ale zwyczajnie nudne. Ta zmiana postaci o której pisze anfan wkurzała mnie. Nie wiem co tu było przerażającego, drastycznych scen niby nie brakowało, ale jakoś w ogóle na mnie nie wpływały (a takie łamanie paznokci w Monsterze jak najbardziej). Kolejna przereklamowana seria, która doczekała się równie popularnych klonów.
A aktualnie oglądam anime
Space Adventure Cobra, świetna seria rozrywkowa z sympatycznym głównym bohaterem, wspaniale narysowanymi kobietami i bajeranckimi czarnymi charakterami. Miodzio. Ganossa pewnie zresztą to potwierdzi. Co ciekawe seria w ogóle się nie zestarzała, rysunki są tu zadziwiająco staranne, a akcja jest dynamiczna. Polecam (choć na razie obejrzałem jedynie 12 odc.).
Niedawno z kolei skończyłem oglądać dwie wspaniałe serie. Pierwsza to
Votoms, czyli najlepsze mecha-anime jakie miałem okazję oglądać (szerzej wypowiedziałem się na
Azunime pod recenzją Tassadara). Druga natomiast to
Kemono no Souja Erin. Po obejrzeniu ostatniego odcinka jeszcze przez długi czas rozmyślałem o tej serii z rozdziawioną gębą. Jeszcze na temat żadnego anime nie miałem ochoty tak dyskutować jak było to w przypadku KnSE. Ilość tekstu jaką napisałem na jego temat wystarczyłaby na kilkanaście stron A4 pisane 12 Times New Roman. Już nawet nie chce mi się powtarzać jaka to
perełka jest. Na tanuki bardzo obszernie wypowiedziałem się na jego temat (chętnie zrobiłbym to tutaj, ale nie było z kim rozmawiać na jego temat). Szkoda, że jest to tak mało popularna seria.