Anfan, jak chcesz się męczyć, to końcówka jest nawet w niektórych momentach ciekawa, w sumie jest kilka przebłysków czegoś większego, ale nie nastawiaj się, że to będzie rozbudowane na miarę EL, czy GiTS.
Fabuła jest prosta do bólu, w sumie to można ją podsumować tak: Fabuła wzięta prosto z gry (a tym samym tytule), ciśnięta w 26 odcinków i okrojona z chyba wszystkiego ciekawszego po za głównym wątkiem (wojna).
Jak dla mnie zmarnowali naprawdę dobry tytuł.
A teraz jeśli nie czujesz się na siłach tego oglądać to daruj sobie, bo lepiej raczej nie będzie,
choć ginie kilka kluczowych postaci i nawet b. dobrze zrobili śmierć Isary, czytaj zerżnęli w 90% to co jest w grze.
Powodzenia w wytrwałości i samozaparciu.
Edit:
Zapomniałbym, muzyczka z 1 opu mi się podobała, za to drugi opening zrobili chyba kretyni, bo z miejsca zdradza co będzie na 6 odcinków przed faktem.