To aru kagaku no Railgun- bardzo dobre anime ale spodziewałem się więcej, uważam ze nie wykorzystano pełnego potencjału jaki dawali bohaterowie "podstawki" jak i przeszłość Misaki(nie ruszona wcale!!). Nie jestem nie zadowolony ale moja wizja tego anime była inna...
Dance in the Vampire Bund- może i nie jest to jakieś super anime ale uważam że trzyma poziom a nawet jakby zaczęło być lepiej, zdecydowanie jak na razie nie żałuję czasu spędzonego na to anime.
Kimi ni Todoke- naprawdę sympatyczne romansidło z interesującą kreską i fajnymi postaciami ale raczej nie zaskoczy żadnym twistem fabularnym.
Kobato- jeśli nie lubisz słodkiego nie tykaj ale wiedz że sporo tracisz. CLAMP dał radę stworzyć fantastyczną historię z super uroczą i słodką bohaterką, wszystko do przewidzenia ale nadal nie przeszkadza a ostatnie odcinki mogą chwycić za serce, chyba nadal lubimy się wzruszać przynajmniej co niektórzy... Gdyby anime zakończyło sięna 23 odcinku też uwazam że byłoby to dobre zakończenia no ale nic 100 points for Mighty Ioryogi.
Ookami Kakushi- trudne do ocenienia z jednej strony klimatyczne i ciekawe ale zdecydowanie brak tu czegoś nieokreślonego... Sam nie wiem..., ogląda się dobrze ale..., No właśnie ale co?
Seikon no Qwaser- wszechogarniający seks i rożne dewiacje a ja nadal nie jestem przekonany czy to jest potrzebne by tak to eksponować jakoby był to jedyny atut tego anime.
Sora no Woto- początek sygnalizował raczej anime podobne do "Aria" albo "Spice and Wolf" albo "Haibane" ale po paru odcinkach się zmieniło, uważam że na lepsze. szkoda tylko ze zakończenie tak szybko zrobili od tak nagle w sumie the end, mogła być wolniejsza. Ładna kreska i dziewczyny w mundurach, wyszło extra.
Tatakau Shisho - The Book of Bantorra- a oto i czarny koń, totalne zaskoczenie bo nie spodziewałem się czegoś tak dobrego. to anime klimatem i postaciami kładzie wszytko inne pokotem do tego bajecznie dobra fabuła i porządna kreska. Ten kto się nie zainteresował popełnił największy chyba błąd w swoim animcowym żywocie. Dawno już czegoś tak wyśmienitego nie oglądałem.