Obejrzałem 16 odcinków "To love-ru" i niestety, ale to anime było przez praktycznie wszystkie odcinki absurdalnie głupie, nędzne i nieciekawe. Prawdę mówiąc niewiele mu brakuje do beznadziejnego. Jeśli jeszcze dalej będą odcinki na tak żałosnym poziomem to niestety... I pomyśleć, że na początku tak mi się podobało, ale czym dalej tym głupsze się stawało i nudniejsze (zresztą dużo ohydnych postaci było w tym anime).
Największe zalety to niektóre fanserwisowe sceny. Szczególnie te z tentaclami, linami czy innego rodzaju. Niestety postacie są przeciętne, a to jest najgorsze co może być w anime. Nawet ta Yami-chan (złota ciemność), która pojawiła się kilka odcinków wcześniej okazała się beznadziejna i nieciekawa. Po prostu tak płytkich postaci i odcinków się nie spodziewałem. Anime praktycznie o niczym, a dosłownie prawie wszystko na co miałem nadzieję, że może mi się spodobać okazało się beznadziejne.
Anime ma dosyć sporo totalnie absurdalnego humoru i zachowań jak w najbardziej głupich bajkach (typu nieśmiertelność i odporność bez powodu), które pamiętam sprzed wielu lat.
No, ale obejrzę do końca oczywiście.