Po bardzo dobrym 11 eyes (szczególnie ostatnie odcinki) i przeciętnym Sora no Woto obejrzałem
To Love-Ru i niestety bardzo mnie zawiodło to anime.
Główny bohater to takie nic nie warte zero (śmieć), który może być policzkowany, bity, wyśmiewany, rzucany i jakoś nie reaguje, ani nigdy nie odda. Haremówka w tym anime to dno czyli najgorsza jaka może być.
Powiem szczerze, że kilka pierwszych odcinków podobało mi się i nawet byłem skłonny je ocenić 8/10, ale czym dalej tym gorzej. Anime ma aż 26 odcinków więc oglądanie tego czegoś było bardzo nieprzyjemne i irytujące.
Anime nie ma żadnej fabuły, prawie wszystkie odcinki są tak beznadziejnie żałosne, że nawet nie śmieszne. Postacie są ohydne i nie mówią tylko o tych wstrętnych (obrzydliwych) kosmitach co byli w tym anime. Charaktery tych żeńskich osobników z haremówki to również dno. Biły, policzkowały, pomiatały głównym bohaterem bez względu na to czy to jego wina czy nie.
W tym anime było mnóstwo parodii. Po prostu niektóre z nich to ohyda do takiego stopnia że ledwo mogłem to oglądać.
kilku ohydnych męskich kosmitów przebieranych w damskie ciuszki uczących się jak zostać pannami w kabarecie. Albo parodia porodu na przykładzie olbrzymiej kocicy z kosmosu.
Było dużo innych beznadziejnych parodii czyli na przykład
imitowanie przez Lalę różnych charakterów dziewczyn w anime
.
Festiwal kulturalny w tym anime to również coś beznadziejnie żałosnego i mógłbym tak ocenić większość odcinków.
Natomiast 2 ostatnie odcinki czyli zakończenie to również coś koszmarnie dennego. Do tak zwariowanego anime jeszcze nieudolnie dodali pseudo poważne sceny co zrobiło z tego gniotu całkowicie niestrawną papkę jeśli chodzi o zakończenie. O wyglądzie ojca głównej bohaterki nawet nie ma co wspominać bo żenująco wyglądał.
To anime nie ma dosłownie nic poważniejszego. Wszystko to parodia, komedia, bezsens, absurd, brak fabuły, postacie beznadziejne, żałosne i tak dalej.
Dla przykładu ta
Złota Ciemność czyli Yami okazała się tak samo bezużyteczna, nieciekawa, żałosna i beznadziejna jak cała reszta haremówki na czele z męskim błaznem.
Co do tej postaci to właśnie przed oglądaniem miałem nadzieję, że będzie fajna, ale jest tak niesamowicie płytka, głupia że brak słów. Za to ma jakiś instynkt przeciwko zboczeńcom.
Jedyna fajna postać to siostra głównego bohatera (Mikan). Szkoda, że zabrakło z nią fanserwisu bo była najładniejsza i to zarówno z wyglądu jak i charakteru.
Kreska jeśli chodzi o wygląd dziewczyn nie jest zła bo były całkiem ładne, ale pozostałe elementy graficzne są przeciętne i słabe.
Muzyka była słaba lecz fajny opening i I ending. Nie wiem dlaczego przez prawie cały II ending była taka jedna dziewczyna.
Poza Mikan nieliczne zalety to chwilami fajny fanserwis, ale to było głównie na początku anime czyli jak postacie do reszty nie zdążyły jeszcze obrzydnąć. Na przykład te scenki kąpielowe czy z tentacle. Stanowczo za dużo pokazywali nagości z tą różową, a stanowczo za małą z Yami-chan no i jak pisałem prawie zero fanserwisu z udziałem siostry głównego bohatera.
Oczywiście OAVki też obejrzę i ocenię bo może będą lepsze niż seria TV.
Seria TV czyli 26 odcinków irytującego, nudnego gniotu oceniam
zdecydowanie 1/10. Sam nie wiem jak to obejrzałem w całości, ale jak często pisałem bardzo nie lubię przerywać anime, które oglądam.