Co ciekawego oglądacie? 2.0

[cpt. Misumaru Tenchi]

Komu potrafią, temu potrafią. Że rysuje najlepsze mangowe cycki to się akurat zgodzę. Ale problem polega na tym, że cycki same w sobie mnie nie kręcą. Zresztą ogólnie cycki mnie interesują, tak rysunkowe jak i prawdziwe.

[Hunter Killer]

Bo anime/mange Urushiharego czyta/ogląda dla obrazków, nie fabuły. Jego tytuły nie są jakoś powalające fabularnie, ot laski ratują świat, czy też coś w ten deseń, ale można poczytać, a przy okazji pooglądać.

No i jak się ma juz tomik na półce, to można szpanować przed kumplami, ha. (przynajmniej tak kiedyś było)

[Ganossa]

Pamiętam jaką zabawną metodę cenzury zastosowało w 3 tomie Chirality jpf. Przez nich musiałem go kupować dwa razy.

[Hunter Killer]

Pamiętam jaką zabawną metodę cenzury zastosowało w 3 tomie Chirality jpf. Przez nich musiałem go kupować dwa razy.

Hehehe, też się dałeś naciąć?

[Ganossa]

Pierwsze wydanie kupiłem z tymi dodatkowymi niecenzurowanymi karteczkami co było dosyć żałosnym posunięciem z ich strony.
Szkoda, że jpf zrezygnował już z wydań delux.

A wracając jeszcze do Plastic Little to chyba jedyne pełnowartościowe anime Urushihary (nie liczę tych gdzie był tylko częścią większej ekipy) bo Lemnar jest naprawdę półproduktem a Front Innocent jest nieskończony.

[Hunter Killer]

Ja szczęśliwie odsprzedałem znajomemu, a później nabyłem tą "normalną" wersję. Ale fakt, zagrywka jpf'u była żałosna, po co wydawać wersję delux jak tomik nie ma stron, tylko kartki, to równie dobrze ściągnąć mogę sobie z netu wyrwane panele i wydrukować.

I zgadzam się odnośnie fabuły. Choć nawet Plastic Little gdzie nie gdzie pojawia się pomysł, to jednak ma oklepaną fabułę. Co do Lady Innocence to jestem wielce obrażony na Satoshiego, choć pewnie on sam ma to gdzieś.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Nie uwierzycie, ale za ani jedno wydanie kolekcjonerskie nie zapłaciłem. Tak się jakoś dziwnie składało, że nie wiadomo z jakich powodów zawsze ktoś ze znajomych otrzymywał podwójny egzemplarz, który następnie dawał mi. I w ten oto sposób je uzbierałem. Więc starałem się choć nie narzekać na te kartki, w myśl porzekadła że darowanemu koniowi...

[FurryThales]

Amazing Nurse Nanako, w kolejce czekają Onegai Teacher i Onegai Twins.

[Shirosama]

Skończyłem właśnie oglądać Sora no Woto, postacie jak i styl bardzo podobny do K-ON'a

Kreska owszem podobna, ale jak dla mnie te postacie w Sora no Woto były znacznie gorsze od tych w K-On. Możliwe, że po prostu nie pasowały do anime o wojsku. Zresztą jeśli chodzi o charakter to  raczej tylko główna bohaterka w Sora no Woto była podobna.

Jedna z postaci która pojawia się w 11 odcinku, Aisha z HRE nawija cały czas po niemiecku, szkoda że nie znam tego języka, bo nie był on tłumaczony, co wydaje się oczywiste

To co mówiła Aisha było tłumaczone i to również na polski gdyż oglądałem anime z polskimi napisami. Nie spotkałem jeszcze anime gdzie wstawki niemieckie czy jakieś inne nie były by przetłumaczone.

Było sporo wątków które można byłoby fajnie rozwinąć

Wystarczyło nie olać głównego wątku tylko ładnie go rozwinąć i anime mogło by być bardzo dobre. Przecież zanosiło się na naprawdę ciekawe anime, a niestety większość odcinków to zwykłe luźne przygody bez konkretnej fabuły.

Są jeszcze dwa speciale o numerach 7.5 i 13. Polecam zwłaszcza ten pierwszy - miażdży.

Obejrzałem na razie odcinek 7.5 i owszem był wyjątkowo oryginalny. Co prawda całkowicie na luzie, ale chyba najlepszy z całej serii TV.
Można powiedzieć, że w całości na temat alkoholu, a w dodatku było wiele świetnych scen z najfajniejszą bohaterką czyli Kurehą, a jedna z tych scen zaskoczyła mnie i to bardzo.

Ogólnie odcinek bym ocenił 9/10 czyli znacznie wyżej niż całe anime. Szczególnie końcówka była genialna.

Akikan - nuda, na siłę ciągnięta seria, mogli zakończyć na 6ściu odcinkach...

Nie powiedział bym, że było nudne bo jednak większość scen komediowych była świetna. Anime wyjątkowo zwariowane, ale poza zakończeniem było bardzo zabawne. Szkoda, że tak popsuli odcinki z tą najsilniejszą puszką.

OAV'ka była beznadziejna. Elementy ecchi, jedynie dla których to włączyłem, kompletnie mnie zawiodły. były zbyt ostentacyjne, głupie i momentami nawet niesmaczne.

OAVka niestety zawiodła mnie podobnie jak końcówka serii TV. Była po prostu beznadziejna, a z głównego bohatera zrobili jeszcze większego głupka niż był w serii TV.

Trochę głupio się czułem jak Melon-chan wykrzykiwała któryś tam raz z kolei "Melon Melon Melon!" i inne melonowe cuda walcząc, bo nie wiedziałem czy mam się śmiać, czy nie.

To mi się właśnie podobało.

Co do Lady Innocence to jestem wielce obrażony na Satoshiego, choć pewnie on sam ma to gdzieś.

Niestety był tylko jeden odcinek, ale za to w większości wypełniony erotyką. Ciekawe z kim by mieli robić scenki w 2 odcinku bo chyba z tymi samymi postaciami. Wiele osób jest zapewne zachwyconych tym anime, ale jak dla mnie ta kreska średnio się podoba. Ogólnie styl Satoshiego nie jest zbyt ładny.

[Sir_Ace]

Drugi odcinek/film z serii Gundam Unicorn. Same technikalia oprawy graficznej przewyższają to, co znamy z SEEDa i 00, ale projekty MECHów i postaci wyraźnie nawiązują do serii z końca lat 70. i 80. Walki były świetne - dynamiczne, nieco przerysowane, ale nie śmieszne.

Fabuła czasem odnosi się do zdarzeń z serii 0079 i ZZ (chociaż nie powinno to szczególnie przeszkadzać gundamowym newbie), do tego mamy dwie świetnie znane postaci, w tym Chara Aznable (żaden spojler, skoro jego imię pojawia się w tytule odcinka) - jednego z najbardziej złożonych i charyzmatycznych bohaterów drugoplanowych w dziejach anime ever. Co cieszy jeszcze bardziej, Char nadal wygląda kretyńsko w swoim czerwonym wdzianku i masce No i jak we wszystkich seriach, OAV i grach głos podkłada mu Sh**ichi Ikeda (po prostu nie mogło być inaczej.

Cholernie się cieszę, że Sunrise wciąż dba o swój pierwszy głośny tytuł. Tym razem powrót do korzeni to nie żaden chwyt marketingowy, określenie na zwykłe odgrzewanie kotleta. Oglądając, naprawdę ma się wrażenie, że patrzymy na coś wielkiego - coś, co twórcy starają się doprowadzić do perfekcji. W końcu każdą godzinę filmu tworzą i dopracowują przez ponad pół roku. A to największy plus i największy minus zarazem, bo chciałoby się więcej, a tu... 

[Shirosama]

Nie wiem czy spodobało wam się anime Dance in the Vampire Bund, ale mnie niestety zawiodło. Czekałem na wersję BD gdyż w wersji TV była cenzura, ale anime okazało się słabe pod względem fabularnym, konstrukcji i postaci.
Prawdę mówiąc często wyglądało jak teatrzyk i było bardzo sztuczne co powodowało, że jakikolwiek możliwy fajny klimat legł w gruzach.

Szczególnie zawiodła mnie ta pierwsza przemiana Miny. Co to w ogóle miała być za żenada. Nawet nie tyle, że kompletnie bez powodu i sensu co po prostu tak żałośnie pokazane, że brak słów. Oczywiście wszystko bez cenzury choć loli ładniejsza.

Anime zrobiło się znacznie ciekawsze przy ostatnim wątku. Odcinek 12 był już bardzo dobry i co ważne ciekawy gdyż poruszał coś nowego. Szkoda tylko, że to już był koniec anime. Chciałbym obejrzeć bardzo kontynuację (ze względu chociażby na tą drugą) choć nie wiem czy powstanie skoro anime było zaledwie przeciętne.

Postacie poza Miną Tepes były niestety mało ciekawe, a szkoda gdyż jedna lepsza postać to trochę mało.

Za to jedną z największych zalet tego anime był fanserwis. Dla niego warto oglądać wersję BD. Główna bohaterka zarówno miała świetny charakter jak i była piękna, a fanserwisu z nią było sporo. Bardzo mnie zaskoczyły sceny z początku 11 odcinka. W żadnym innym anime nie widziałem czegoś takiego.

Ogólnie je oceniam tylko 6.5/10. Mogli w normalny sposób je zrobić i nie stosować bzdur w stylu Bakemonogatari to by było dużo lepiej.

Mina Tepes jest przepiękna.

 
     

[Ganossa]

Bardzo mnie zaskoczyły sceny z początku 11 odcinka. W żadnym innym anime nie widziałem czegoś takiego.

Mógłby ktoś streścić?

[cpt. Misumaru Tenchi]

Mina została posadzona na takim fajnym bondażykowym foteliku i sprawdzano czy wciąż jeszcze ma błonę dziewiczą.

[Ganossa]

Queen's Blade: Gyokuza wo Tsugu Mono czyli sequel jednej z najbardziej niesłusznie krytykowanych serii anime.
A autorzy po prostu nie bawią się w żadną obłudę i dają nam tylko orgię bezkompromisowego ecchi. Nie próbują żałośnie ukryć tego w jakiejś szkolnej fabułce czy uzasadniać jakimiś pervami czy fajtłapami.
Anime jest stworzone dla czystej przyjemności oglądania seksownych panienek. I szczerz, to według mnie doskonale im się to udało. Fajny klimat fantasy, świetna animacja, niezła muzyczka i interesujące walki. Postaci też jak mrówków i mimo, że nie są to jakieś głębokie profile psychologiczne, to każda ma swój oryginalny charakterek.
Jestem na razie po dwóch pierwszych odcinkach i jest równie fajnie jak w pierwszym sezonie.
Walka Melphy z Tomoe zakłada blaszane wiadro na głowę i wali w nie chochlą jak opętana. A następna zapowiada się jeszcze lepiej.

[Shirosama]

Mina została posadzona na takim fajnym bondażykowym foteliku i sprawdzano czy wciąż jeszcze ma błonę dziewiczą.

Powinieneś używać opcji spoiler gdyż ten kto nie oglądał nie powinien tego wiedzieć. Ogólnie bardzo fajnie to wyszło (dobrze, że na poważnie).

A tak poza tym niedawno oglądałem Omamori Himari. Anime można powiedzieć, że było przeciętne pod każdym względem czyli kreski, postaci i fabuły, ale zarazem oglądało się je całkiem dobrze ponieważ dziewczyny z haremu nie nie były irytujące (na szczęście nie było idiotek bijących głównego bohatera). Można powiedzieć, ze wszystkie były sympatyczne co wcale nie jest regułą. Niestety producenci prawie wszystkim żeńskim postaciom zafundowali ogromne piersi. Ale dlaczego ? Przecież większość osób lubi oglądać w anime normalnej wielkości piersi. Prawdę mówiąc przyjaciółka z dzieciństwa głównego bohatera takie miała.

Co do walk to najlepsza była w 6 odcinku. Niestety ostatni odcinek był beznadziejny jeśli chodzi o sceny akcji. Każdy kto oglądał zapewne wie o co chodzi. Ogólnie mówiąc mogło być znacznie lepiej choć i tak oglądało się fajnie.

Oceniam je 6/10.