Po obejrzeniu
Tears to Tiara w wersji Blu-Ray powiem, że to ekranizacja jakiejś następnej gry Aquaplus po Utawarerumono. Wygląd postaci w grze jest brzydszy niż w anime.
W porównaniu z takim Tales of the Abyss (już nie mówiąc o Utawarerumono) Tears to Tiara było wielkim gniotem. Obejrzałem je i okazało się, że tylko po to żeby zobaczyć jak wygląda niesamowity gniot z rodzaju fantasy (nawet gorsze i głupsze od The Legend of the Legendary Heroes gdyż tam przynajmniej ktoś dobry też ginął i niektóre postacie miały w sobie coś ciekawego).
Pierwsze (tylko
) 19 odcinków (na 26) to nudne walki z jakimiś armiami imperium, a do głównego bohatera (który niby był demonicznym królem) dochodziło coraz więcej różnorakich dziewczyn (w tym szczególnie elfy). Potem jeszcze jakaś ludzka wojowniczka po wielu perypetiach się do nich przyłączyła i od tego momentu stała się nic nie warta. Owszem charakter miała inny (jakby mądrzejszy), ale zawiodła mnie całkowicie bo okazała się zwykłym zerem i w dodatku była słaba.
Najgorsza wada tego anime to postacie,
którym życzy się śmierci. Po prostu oglądając je chciałem żeby wszyscy zdechli, a jak nie wszyscy to przynajmniej niektórzy. A co się okazało ? Dosłownie
nikt z dobrych postaci nie umarł. A nawet powiem więcej gdyż również te postacie co nie były ważne też nie umierały. Oczywiście po stronie wroga zdychali wszyscy począwszy od setek żołnierzy (zabijanych przez kilkudziesięciu tych dobrych) jak i skończywszy na dowodzących nimi ( i to bez problemów ich pokonywali). Czegoś tak dziecinnego i tępego nie widziałem chyba w żadnym anime fantasy. Nawet potężny potwór w tym anime pokonywany był bez problemu jak po sznurku. Jednak sam pomysł czyli wpierw walki na niższym poziomie (armie itp) do walki z najpotężniejszymi przeciwnikami (białe duchy, potężne potwory) był dobrym pomysłem, ale denne wykonanie i postacie cały klimat zniszczyły.
Największe wady to:
- niesamowita dziecinność (walki na śmierć i życie pełne kpin, żartów i humoru, niepokonani zawsze ci dobrzy)
- wprost idiotyczna płytkość prawie wszystkich postaci (tych złych tak samo). Postacie tępe, szaleńcze, obłąkane ( chociażby te złe), niezrównoważone umysłowo, a druga strona tak samo głupkowata, naiwna, bezmyślna i dziecinna.
- fabuła schematyczna i prostacka choć sam pomysł nie był zły, ale jego wykonanie okropne
- walki czy to z silnymi potworami czy z armiami, ludźmi zawsze płytkie, bez żadnego napięcia i dramatyzmu. Dobrzy nie mają praktycznie żadnych problemów z kimkolwiek.
- grafika często z trochę większej odległości robiła się
koślawa i zanikały szczegóły, a nawet całe twarze. Jedynie z bliska ładnie wyglądały postacie.
Zalety:
- genialny OP, którego dobre wrażenie zostało popsute przez oglądanie tego totalnego gniota
- chwilami ładna animacja
Więc oceniam ten gniot
1/10.
Oczywiście obrazek bzdurny (nie wiem z czego on jest) i mylący gdyż postacie wyglądały 10 razy gorzej w anime (BD).