Co ciekawego oglądacie? 2.0

[Shirosama]

Zacząłem wczoraj oglądać Isekai no Seikishi Monogatari. Jak na razie widziałem trochę ponad 4 odcinki i na początku wydawało się ciekawe, ale teraz mam wrażenie, że poziom się zmniejszył.

Zrezygnowali całkowicie z akcji mimo, że w I odcinku było jej pełno. Te mechy trochę mi się kojarzą z evangelionami bo możliwe, że na tym pomyśle były oparte.

A co do fanserwisu to na 4 długie OAVki pokazali zaledwie 2-3 lepsze sekundowe sceny. Poza tym nic wartego uwagi nie było.

Główny bohater powoli staje się irytujący (choć Chiaia Fran i Lithia Po Chiina też mają denerwujący charakter). Wolał bym chyba oglądać anime bez tego samca wśród całej zgrai dziewczyn. Niestety zawsze muszą kogoś takiego dodawać jakby nie umieli zrobić ecchi bez facetów. Wtedy było by lepsze.

[Ganossa]

Najpierw chciałem ci nabluzgać ale po namyśle zrezygnowałem. To nie jest seria dla ciebie. Po prostu jej nie zrozumiesz.

[Shirosama]

Z chęcią bym odpowiedział na tak głupiutki post jak twój Ganossa, ale jednak stwierdziłem, że to nie ma sensu bo i tak nie zrozumiesz. Ty jedynie możesz napisać, że inaczej oceniasz anime i nic poza tym.

Obejrzałem 5 odcinek i na razie był najgorszy ze wszystkich. Jakieś bzdurne gonienie głównego bohatera czy inne, nudne zabawy.

[Wilk Stepowy]

Najpierw chciałem ci nabluzgać ale po namyśle zrezygnowałem. To nie jest seria dla ciebie. Po prostu jej nie zrozumiesz.

Wzorowa postawa : )

Oglądam Kobato. Śliczne i słodkie. Ogromny plus za różnorodność strojów i ich świetny design.

[Shirosama]

Czyli taki gniot jak Isekai powinien być przeze mnie uznany za dobry bo komuś się podoba ?

Napisałem na temat tych odcinków, które obejrzałem. Jak dalej się znacznie polepszy (nie będzie nudne i głupie) to na pewno moja ocena będzie wysoka.

Oglądam Kobato. Śliczne i słodkie. Ogromny plus za różnorodność strojów i ich świetny design.

Głupiutkie anime to Kobato choć ma fajne zakończenie. Jednak to słaba produkcja jeśli chodzi o Clamp.

PS:

A jeszcze odnośnie fanserwisu. Jakby na złość pokazywali go z tymi dziewczynami, które są najstarsze i mają największe cycki. Natomiast te najładniejsze omijają jeśli chodzi o fanserwis.

No i poza tym główny bohater to taka małpa o nadludzkiej sile (w dodatku irytująca). To raczej prawidłowe podsumowanie.

 
     

[richie]

Oglądam Kobato. Śliczne i słodkie. Ogromny plus za różnorodność strojów i ich świetny design.

No i Kobato ma bardzo śliczny głosik. Czytaj: aż się chce otworzyć konserwę żeby znów z niej Hanazawa Kana wyskoczyła (jeśli przypadkiem nie skojarzyłeś to ta sama co podkłada głos m.in. Mayuri). A właśnie apropos, zapomniałem ostatnio skomentować 12 epa Steinsów:

Spoiler: pokaż

FFFFFFFFFFFFUUUUUUUCKKK... I pomyśleć, że tuż przed jego zaliczeniem

znalazłem absolutnie mózgojebnego klipa z Mayushii na tubie. Będę bezlitosny i go tu wkleję, pomęczcie się z nim również 

 Mayuri†Holic ED 【Steins Gate】with Kana Hanazawa

 

[cpt. Misumaru Tenchi]

Oglądam Kobato. Śliczne i słodkie. Ogromny plus za różnorodność strojów i ich świetny design.

Ale tylko cztery na cztery pory roku...

[Wilk Stepowy]

(jeśli przypadkiem nie skojarzyłeś to ta sama co podkłada głos m.in. Mayuri).

I nie mogłem sobie tego z głowy wybić - trochę mi ten głos przy Kobato zgrzytał; po prostu jak się Kobato odzywała to odruchowo kogo innego na ekranie szukałem : )

A właśnie skończyłem Kobato - świetne na odstresowanie. Naprawdę bardzo przyjemnie się to oglądało i jakoś cieplej na serduchu teraz.

Ale tylko cztery na cztery pory roku...

W sumie strojów miała więcej. I ogólnie postacie się przebierały, o co czasami ciężko w niektórych anime.

[Shirosama]

A właśnie skończyłem Kobato - świetne na odstresowanie. Naprawdę bardzo przyjemnie się to oglądało i jakoś cieplej na serduchu teraz.

Może i tak, ale zarazem anime było proste i schematyczne, a urok głównej bohaterki polegał głównie na jej głupiutkim zachowaniu.

Isekai no Seikishi Monogatari  - właśnie 10 odcinek oglądam. Już kilka ostatnich odcinków było bardzo dobrych. Przez pewien czas obawiałem się, że scen akcji nie będzie prawie do końca anime i cały czas będą pokazywać jakieś głupie, luźne przygody/zabawy, ale na szczęście tak się nie stało. Mimo to uważam, że stanowczo zbyt wiele odcinków poświęcili na tak zwane nudne wygłupy bez akcji. A trzeba pamiętać, że jeden odcinek Isekai to naprawdę 2 odcinki anime jako serii TV.

A ogólnie narazie jest bardzo dobrze. Co prawda wolał bym poważniejszy klimat (choćby taki jak w Tale of the Abyss), ale wiadomo że to anime takie nie jest.

[Ganossa]

W sumie od początku wiadomo było jak to się skończy ale jednak po ostatnim odcinku Astarotte no Omocha! czuję się trochę rozczarowany. Szczególnie, że w trakcie serii było poruszonych kilka ciekawych wątków, które niestety później zostały całkowicie zignorowane.
Jednak i tak uważam, że to jest dobre anime.

[cpt. Misumaru Tenchi]

Dłuższe mogło być i tyle. Niby dobrze się skończyło, ale ja i tak odczuwam niedosyt.

[Shirosama]

Właśnie skończyłem oglądać Isekai no Seikishi Monogatari. Anime było długie bo miało 13 odcinków lecz każdy trwał 45 minut (czyli to samo co 26 odcinków). Gatunkowo to fantasy+komedia+akcja.

Niestety jestem bardzo zawiedziony. Nie tylko tym, że anime w większości było bardzo płytkie, proste i nudne, ale głównie tym, że jakby udawali poważniejsze sceny, a w rzeczywistości to wszystko było dziecinadą (dzieciak Kenshi i pozostałe postacie dobrze działały w tym kierunku gdyż słowo żenujące zachowanie pasuje idealnie.

Te sceny akcji stały poziomie "Tears to Tiara" czyli były dnem (no i te pomysły z NGE). Jak oglądałem ten ostatni odcinek (i wiele innych) to naprawdę zaskoczony byłem jak można tak denne i dziecinne sceny akcji tworzyć. Wrogowie nie myślą, są wyjątkowo prości i głupi i nie ma scen wywołujących emocje (oprócz irytacji tym gniotem i postaciami). Już większe emocje  wywoływały walki pokemonów niż starcia mechów czy jakaś inna akcja w tym anime.
Niby jak inaczej to ocenić widząc taką gębę Kenshiego ? On był po prostu odpychający, ale oczywiście inne postacie też były nędzne.

 
     
Fabuła anime jest bardzo płytka, połowę czasu poświęcono na kompletne bzdury i luźne odcinki bez żadnej fabuły jak również na te żałosne sceny pokazujące uwielbienie dziewczyn w stosunku do Kenshiego (na początku to nawet śmieszyło, ale potem zaczynało irytować).

A fanserwis ?. To również dno gdyż najlepszy fanserwis to OP i ED. Jak pamiętam były chyba 2 lepsze sceny fanserwisowe w tym anime (2 odcinek). Oczywiście było go trochę więcej, ale wyjątkowo denny gdyż nic nie pokazywali. Zresztą odnośnie tego odcinka jak Kenshi masował te dziewczyny, że potem miały prawie orgazmy (bzdura, a w dodatku nieśmieszna). Pokazali tylko skutki tego masażu, a dosłownie nic w trakcie. Twórcy tego anime w ogóle nie wiedzą jak powinien wyglądać fanserwis gdyż w takim razie mogli go w ogóle nie robić.

Kolejny przykład to coś takiego jak sutki widoczne przez mokre ubranie. To znowu dno jeśli chodzi o fanserwis.

 

Co do OP/ED to były bardzo ładne. Muzyka w anime bardzo uboga. Ładniejszy był tylko taki jeden rytm i właśnie on jakby trochę budował klimat choć trudno było o klimat skoro dobrzy w kółko wygrywali, a dramatyzmu nie było żadnego. Takie bajeczki nie mają jak dla mnie klimatu.

Co do postaci to czym dalej tym bardziej miałem ich dosyć. Skutecznie obrzydzili mi oglądanie tego anime.

Lubiłem jedynie Lashalę, Marię no i może być jeszcze Wahanly. Jeśli chodzi o stronę wroga to tylko Doll choć jakby na złość bardzo niewiele jej było. Poniżej Doll.

 
     
Więc niestety postacie to prawie, że dno. Wszystkie na zdjęciach poniżej oprócz Lashary i Marii są beznadziejne.

 
 
 
     
Ze strony wroga (poniżej) była również taka o głosie Kugimiya Rie, ale niestety także bezwartościowa.



Oceniam to wyjątkowo nędzne, płytkie i głupie anime 3/10.

Było trochę lepsze od Tears to Tiara dlatego ocena sporo wyższa. Jednak ja po prostu nie lubię takiej dziecinady. Skoro to anime fantasy i walczą w poważnych sprawach (o ocalenie krajów i świata) to niech twórcy się zastanowią co chcą zrobić czyli czy zwykłą głupiutką komedię czy ciekawe anime fantasy z fabułą. W Tears to Tiara tak samo nie wiedzieli i wyszedł gniot.

Zalety:

- OP/ED
- kilka lepszych scen akcji i fanserwisu

Wady:

- prawie wszyscy bohaterowie łącznie z tym dzieciakiem Kenshim
- postacie były proste, płytkie, głupiutkie zarówno ze strony dobrych jak i złych (nawet władca tych złych okazał się nic nie warty i głupiutki)
- większość fanserwisu (oprócz dwóch scen) była nic nie warta i głupia
- sceny akcji w 90 procentach to dno ( w dodatku jakieś pomysły na mechy z NGE)
- fabuła była prosta i mało ciekawa
- dobrze zawsze wygrywali (oprócz jednego odcinka) jak w anime dla małych dzieci

[cpt. Misumaru Tenchi]

Zabrałem się za Deadman Wonderland z nastawieniem na szybki drop i kasację, a tu taki zonk. To straszne co zaraz napiszę, ale te seria mi się autentycznie podoba. Podoba mi się jej kiczowatość, absurdalność, bezsensowność, przeładowanie gore i przemocą, podobają mi się psychopatyczni bohaterowie, podoba mi się Shiro, podoba mi się Minatsuki, podoba mi się absolutna nieprzewidywalność fabuły, która wciąż serwuje nam coś o wiele głupszego niż się spodziewaliśmy. Spodobały mi się nawet dziury fabularne i niedopowiedzenia które dotyczą samych bohaterów, to znaczy powinni oni sobie zdawać z nich sprawę, ale zdają się sobie nie zdawać i nie robią absolutnie nic żeby je wyjaśnić. W każdej innej serii szczekałbym na to straszliwie, ale w tej autentycznie mi nie przeszkadza. No i podoba mi się też sposób w który budują nadzieję na jakieś rozsądne wyjście z sytuacji, by chwilę potem roztrzaskać je w drobiazgi. Bo cokolwiek by nie mówić, za żadne skarby świata nie chciałbym znaleźć w położeniu głównego bohatera i szczerze mu kibicuję żeby jednak się z tego piekiełka wydostał.
Nie jest to megahicior do którego będzie się wracało z przyjemnością, raczej one shot wonder, ale za to dobry one shot - nie mogę pozbyć się uczucia chorej fascynacji akcją, które przez cały mi towarzyszy, dzięki czemu odcinki zlatują błyskawicznie szybko. "The whirling vortex of absurdity has no bottom", jak to czytamy w jednym z jikajów...
Edit: Coraz lepiej, teraz mamy Sawashiro Miyuki w roli totalnej psycholki. Całkiem niezła pociecha po przykrości z nią związanej, która spotkała mnie w zeszłym tygodniu w dniu moich urodzin.

[Ganossa]

... w zeszłym tygodniu w dniu moich urodzin.

Trochę spóźnione ale szczere życzenia wszystkiego najlepszego.

Skończona następna seria  sezonu a mianowicie Sengoku Otome: Momoiro Paradox. I im dalej w las tym bardziej przekonywałem się do tego anime. Nawet główna bohaterka w pierwszych odcinkach strasznie irytująca swoją głupotą i infantylnością z czasem daje się polubić. Fajnym zabiegiem jest totalny brak fanserwisu. Bo mimo, że panny noszą kuse zbroje i ewidentnie mają czym oddychać to seria całkowicie pozbawiona jest epatowania tymi elementami. Ciekawa odmiana.

Teraz pozostało mi jeszcze ściągnąć Fireball Charming i poczekać na niecenzurowaną wersję Dororon Enma-kun Meeramera.

[Shirosama]

Tylko uważaj, by Ci to kością w gardle nie stanęło. Choć anime uważam za bardzo fajne to jakoś ciągle nie mogę go przełknąć - ogląda to chyba od roku na raty zaczynając od początku już chyba 4ty raz.

Zapomniałem napisać o tym anime bo oglądałem je jeszcze przed Isekai. Isekai obejrzałem dla polepszenia nastroju po tym smutnym anime.

Pisałeś, że oglądasz je od roku, a mi to zajęło 3 dni. 

Choć już rozumiem dlaczego to napisałeś. Poniżej moja recenzja Mouryou no Hako.

Jak ktoś ma dużo cierpliwości to jest to anime dla niego. Gatunkowo to również horror, ale powiedział bym, że było głównie przygnębiające i takie melancholijne. Pierwszy odcinek różni się od pozostałych.

Po prostu po obejrzeniu całości dosyć mocno mnie zasmuciło. To co początkowo wydawało się jakąś iluzją czy czymś nierealnym w rzeczywistości wcale takie nie było.

Spoiler: pokaż

Bardzo żal mi było Kanako. Nie dosyć tego, że zepchnięta pod pociąg przez najlepszą przyjaciółkę to jeszcze będąc na pograniczu życia i śmierci została poćwiartowana przez nienormalne osoby. A taki jeden świr uciekł z jej głową w pudełku.

Dlatego anime zaliczam do grona tych przygnębiających.

A co do konstrukcji tej serii. Właśnie z tego powodu wiele osób odpadło podczas oglądania. Ta seria jest wyjątkowo zakręcona gdyż zarówno bawią się czasem (mieszają sceny z teraźniejszości, z przyszłości i przeszłości) jak i nie wiadomo co było iluzją, a co rzeczywistością. Dopiero w dwóch ostatnich odcinkach (12-13) wszystko dokładnie wyjaśnili i wtedy anime raczej dla każdego się spodoba.

Sceny w anime są wyjątkowo statyczne. To chyba pierwsza produkcja gdzie akcja przez dobrych kilka odcinków dzieje się praktycznie w miejscu czyli tylko rozmowy i rozmowy. Owszem były ciekawe lecz ile można ? Ciężko coś takiego oglądać.

Ale jak się wytrwa i obejrzy całość to raczej będzie się zadowolonym z jakości tego anime.

Oceniam je 8.5/10. Była by wyższa ocena, ale zbyt nielogiczne bywało.

Chociażby jak wszyscy poszli do tego szpitala

Spoiler: pokaż

 zobaczyć Kanako. Jak to możliwe, że widząc samą głowę można dać się nabrać bo w rzeczywistości kamienie imitowały resztę ciała, którego nie było gdyż została poćwiartowana.