Hyakka Ryouran: Samurai Girls - po dziewięciu odcinkach pewne zdanie już sobie wyrobiłem i nie sądzę żeby ostatnie trzy odcinki jakoś radykalnie je zmieniły.
Zaczynając od strony graficznej to trzeba przyznać, że może się podobać lub nie ale przynajmniej jest to element który zwraca uwagę na tą serię w zalewie jednakowo wyglądających animców, więc pod względem marketingowym to był udany ruch. Mnie osobiście bardzo się ona podoba. Obraz nie wygląda tak sterylnie jak w większości obecnych anime i nabiera charakteru obrazu malowanego akwarelą. Szczególnie tła wyglądają bardzo ładnie.
Efekt kleksów jest ciekawy, niestety autorzy stosują go bez opamiętania i rozsądnego umiaru przez co w większości scen gdzie on się pojawia bardziej irytuje i przeszkadza niż pomaga.
Gorzej z postaciami. Designy są ładne ale już charaktery są stereotypowe do bólu. W przypadku kobiet jest to jeszcze do zniesienia i w sumie każdą można nawet polubić a komediowe scenki z nimi są bardzo zabawne to postacie męskie (a dokładniej dwie jakie występują) są totalną kalką, która do tego ominęła ciekawe elementy tego typu bohaterów a zostawiła tylko te najgorsze. Prawie każda scena z udziałem tych facetów jest klęską psującą przyjemność oglądania tego anime. Niestety to problem większości rozrywkowych anime. Ma to chyba związek z mentalnością samych Japończyków, którzy chcą się chyba dowartościować oglądając takie łazęgi na ekranie.
Fabułą jakaś tam jest, ani specjalnie skomplikowana ani niezbyt durna, standardowa dla tego typu anime, muzyka też niczym specjalnie się nie wyróżnia, jedynie ending ma momentami fajne, skoczne rytmy, a walki są efektowne i nie rozwlekłe.
W sumie jest to niezłe nie nadwyrężające zbytnio mózgu anime z ciekawą animacją, niezłym humorem i kilkoma mocno irytującymi elementami.