Brednie wypisujesz. Dobrych horrorów są dziesiątki, a nawet więcej.
Podaj tytuły. Chyba mi nie powiesz że jakieś Piły cię straszyły? Inaczej umrę ze śmiechu przed monitorem.
Już samych świetnych horrorów japońskich bez problemu kilkadziesiąt się znajdzie.
O tak, te są definitywnie najlepsze pod tym względem. Umarłeś ze strachu na Ringu, czy może raczej na jakimś Dark Water? Bo ja albo ziewałem jak mops, albo śmiałem się jak norka na co bardziej kiczowatych scenach i ze sztucznej gry aktorów. Powiedzmy to głośno i wyraźnie: Japonia robi najgorsze filmy fabularne na świecie, nieważne jaki to gatunek. Aktorzy są albo totalnie plastikowi, albo z kolei grają tak jakby to była ich ostatnia rola i mieli zaraz po niej umrzeć.
No i znowu bredzisz (a w dodatku stanowczo przesadziłeś ze słownictwem choć chyba sam tego nie zauważyłeś) bo nic nie zrozumiałeś z tego co napisałem.
Nie rób ze mnie idioty i nie odwracaj kota ogonem. Czego nie zrozumiałem, tego że oglądasz praktycznie każde anime do końca nawet gdy ci się nie podoba?
Dziwne, że według ciebie lepiej obejrzeć kilka odcinków (a może nawet tylko jeden) i ocenić anime niż mimo wszystko obejrzeć całość i wtedy ocenić.
Wałkowaliśmy to już tutaj setki razy, więc zapytam po raz ostatni: a co gdy po kilku odcinkach widzisz że ci się wybitnie nie podoba, odrzuca cię, rzygać ci się chce podczas kolejnej minuty? Oglądasz dalej, męczysz się? Po co? Po to żeby potem z czystym sumieniem napisać jak bardzo ci się nie podobało? No więc tak samo robią ci idioci z tanuka. Każdy normalny człowiek ucieka od czegoś co mu się nie podoba, bo mu na to szkoda czasu i nerwów. Tak trudno to pojąć? Wszystko trzeba ci tłumaczyć jak małemu dziecku.
ale te słabe staram się w ogóle nie oglądać.
A skąd wiesz że jest słabe, jeżeli nie oglądasz? Chyba mi nie powiesz że wierzysz tym pierdołom które ludzie wypisują na sieci, albo jakimś śmieszno-żałosnym cyferkowym ocenom przez nich wystawianym?
Ogólnie: Ja być może bredzę, za to ty sam momentami sobie przeczysz. Znowu niepotrzebnie dałem się wciągnąć w głupie gadki z tobą, które zupełnie do niczego nie prowadzą. Teraz jestem zły sam na siebie.