To ja chyba miałem wersje nieocenzurowaną, bo nie pamiętam bym w Ko(n)domie* miał jakieś miśki, świecące pola czy cokolwiek innego. Ale faktycznie, wtedy to były pierwsze przejawy i bardziej zakładałem iż to dali do takich produkcji by móc je puścić za granicę, a nie że to się przerodzi w ogólnojapońskoświatowa koncepcje.
Jak tak pomyślę, to za niedługo w ogóle będzie w TV emitowany wyłącznie biały ekran z przerwami na reklamy.
Najlepiej jakby na TV puszczali wersje "niepełną" a nie na siłę cenzurowali, a na DVD/BD wersję reżyserską poszerzoną o te "brakujące" sceny. Z tym tylko jak się zastanowić, to są to dodatkowe koszta i znów odzywa się komercha, bo przecież trzeba kasę trzepać na naiwnych fanach.
Z jednej strony cieszę się że w Polsce nie ma tak dużo anime, bo omija nas ta komercha i przynajmniej ja, tak tego nie widzę. Z drugiej, trochę żal, bo ciągle większość społeczeństwa patrzy na MiA jak na "bajki" dla dzieci i to pełne przemocy i seksu.
*sorki nie mogłem się powstrzymać.