Ten stereotyp w Japonii to fakt. Ostatnio widziałem newsy z jakiegoś spotkania. Anime dla dziewczynek o magicalgirls, target małe dziewczynki, 90% widzów to faceci lat 20+ wśród których przemykają nieliczne przerażone mamy ze swoimi pociechami. Jeżeli to nie jest creepy to ja nie wiem, co jest. Relacje ze zlotów K-Onowców też jeżą włos na karku : )
Po pierwsze - myślę, że z targetem, to nie do końca jest tak. Oczywiście, w sferze domysłu może gdzieś widnieją małe dziewczynki, ale dam sobie głowę uciąć, że sami twórcy nie tworzą tych produkcji w tak jednowymiarowy sposób. A już napewno nie w przypadku produkcji takich jak K-On!. Mają pełną świadomość, że pokazywanie przyjaźni, bliskich, ciepłych relacji, rzeczy słodkich, śmiesznych i przyjemnych, trafi także do osób dorosłych, zwłaszcza, że świat współczesny z wielu z tych wartości jest wyprany, podczas gdy my dalej ich potrzebujemy. A już napewno społeczeństwo japońskie, gdzie tradycja, etykieta i zasady od lat stoją ponad emocjami.
Na tej samej zasadzie przecież sukces odniosły kucyki, gdzie nie jest tajemnicą, że twórcy niejednokrotnie stosowali się do uwag "dorosłego" fanbase'u z chociażby 4chana. Paru wielbicieli tej produkcji mamy też na forum i są to przecież osoby dorosłe. A jednak dobrze się przy tym bawią, nie mając przy tym wyrzutów sumienia do siebie, że robią coś "creepy".
Tak czy inaczej, ja nie widzę w tym nic złego. Co innego, jeżeli określona społeczność otaku wygląda na zaniedbaną i wizualnie "creepy", gdzie faktycznie wyjątkowo zaniedbany człowiek może odstraszać. Ale to już problem tych jednostek, nie tego, że oglądanie K-On!'a po dwudziestce jest złe.
Oczywiście. Dlatego od jakiegoś czasu uważam, że zdecydowana większość produkowanego animu to badziewie. Za każdym razem cieszę się z wyjścia serii nietypowej albo potrafiącą bawić się formą lub treścią. Nawet jeżeli niespecjalnie do mnie trafia, ubogaca rynek, zamiast pogrążać go w bagnie (moje zdanie, oczywiście).
Mimo tego, że sam mam w aspekcie tych prostszych produkcji odmienne preferencje, to opinię rozumiem i szanuję.