Wagaya no Oinari-sama - (...)
Twardziel, ja odpadłem bardzo szybko : ) Rzeczywiście seria nie warta nawet odrobiny uwagi.
Co do Indexów i Railgunów. Pierwsze do pewnego momentu ogląda się nawet nawet - niestety potem się filcuje. A to drugie jest całkiem fajne - Misaka i Kuroko to niezły duet : )
Btw. skończył się pierwszy sezon
Medaki, skończył
Zetman i
Nyaruko - i cieszę się, że te serie sie skończyły. Medaka i Zetman to niestety animowane porażki bardzo fajnych mang. Zawiodłem się straszliwie. Nyaruko zapowiadało się całkiem ciekawie, a potem się z tego sztampowy harem zrobił, choć przyznam, że "the creeping chaos always smiling beside you" potrafiła czasami powalić śmiechem : )
Poza tym skończył się
Jormungand - nie było wybitnie, ale jednak całkiem przyjemnie. Nie uważam, bym zmarnował czas przy tym anime, choć mangę czyta się jednak lepiej. W każdym razie w zalewie nieudanych adaptacji tą można zaliczyć na plus.
Jedną z serii sezonu jest dla mnie za to
Acchi Kocchi - dawno oglądałem czegoś tak niesamowicie sympatycznego, bez fanserwisu, ze świetnym humorem, mocnym przymrużeniem oka i brakiem dramy. Główna bohaterka jest tsundere, jaką dawno chciałem zobaczyć, główny bohater wreszcie daje radę, a pozostałe postacie świetnie sekundują parze głównych postaci. No i kreska, która tu po prostu idealnie pasuje. Czysta, niczym nie zmącona przyjemność płynąca z oglądania : ) W weekend powinien ukazać się ostatni epek serii.
Accel World - Tenczi narzeka, a mnie się całkiem podoba. Imo wiele składowych serii jest dosyć oryginalnie przedstawionych i to mnie przy niej trzyma. Jeżeli nie przesadzą z walkami (a do tej pory nie przesadzali) to dla mnie będzie to jeden z lepszych shonenów.
Eureka Seven AO - a tu się zawiodłem. Po pierwszym zachwycie dostałem w twarz bodajże ósmym odcinkiem (czy kiedy to pojawił się ten "zły") i seria z 8/10 spadła do 6/10. Oryginalnej ES nowa seria do pięt nie dorasta. Główny bohater jak na początku robił lepsze wrażenie, tak z czasem sporo stracił, reszcie wiele brakuje do załogi Gekkostate, antagoniści też bardzo blado wypadają, głównej osi fabuły ciągle nie widać, a wątki obecnie serwowane są strasznie naiwne. Jestem po 10tym epków, i chyba dam sobie spokój.
Kuroko no Basket - ciągle oglądam i mi się nie nudzi, cud jakiś. To pewnie zasługa koszykówki, którą po prostu dobrze się ogląda, bo jest dynamiczna i kasy włożonej w anime, dzięki której mecze są świetnie animowane. Cała otoczka dość sztampowa, ale seria i tak daje radę.
Hyouka - sporo osób ziewa przy tym, a ja bawię się doskonale. Bohaterowie, animacja, wątki i tempo ich prowadzenia - wszytko to mnie totalnie urzekło.