Co ciekawego oglądacie? 2.0

[Ganossa]

Jormungand - ostatnimi dwoma odcinkami sporo nadrabia.

[Shirosama]

W Railgunie strasznie denerwowało mnie ciągłe biadolenie Kuroko.

Przecież ciągle napalona Kuroko (na Misakę) to jedna z większych zalet Railguna. : )

[Hollow]

Przecież ciągle napalona Kuroko (na Misakę) to jedna z większych zalet Railguna. : )

Na początku to było nawet zabawne, ale potem już się przejadło.

Nisemonogatari - ciąg dalszy Bakemonogateri. Niestety zakończony po 11 odcinkach zanim na dobre się rozkręcił. Pojawiło się kilka nowych ciekawych osób (siostry Araragiego, egzorcyści), kilka starych, tylko pojawiło się na ekranie nie wnosząc zbyt wiele do fabuły. No i w końcu Shinobu ma cos do powiedzenia.

[Wilk Stepowy]

P'uh, z wilczastej listy napewniej będę się zabierał za Hyoukę, Eureke Seven AO, Jormungand (gdzieś wyczytałem, że jakieś yuri alerty się zdarzają :3) i Acchi Kocchi. I zwłaszcza po tym mini-opisie na to ostatnie mam ochotę, bo brzmi jak coś stojącego w mocnej opozycji do tego, z czym ja się ostatnio zmagałem, czyli...

ef - a tale of memories. + ef - a tale of melodies.(...)
[/c][/c]

Oglądaj Acchi Kocchi, szczerze polecam. Ja właśnie oglądam początkowe odcinki drugi raz czekając na ostatni epek i bawię się nawet lepiej niż za pierwszym razem : ) Nie wykluczam oglądnięcia trzeci raz zanim wyjdzie 12ty epek x D Seria wylądowała u mnie w favsach.

A ES AO u mnie zaliczy dropa. Imo dużo słabsze od starej ES, naiwniejsze i z mało ciekawymi bohaterami. Jeżeli naprawdę nie masz nadmiaru czasu, to bierz się za coś innego. Na yuri w Jormungand nie licz. Tzn. Valmet leci na Koko, ale dla widza praktycznie nic z tego nie wynika.

A ef - a tale of memories imo jest serią wybitną. melodies za to nie widziałem i jakoś nie mogę się za to zabrać.

[Skrzydlaty]

Na yuri w Jormungand nie licz. Tzn. Valmet leci na Koko, ale dla widza praktycznie nic z tego nie wynika.

zawsze coś, zawsze coś~

[Ganossa]

Ale nawet Koko w ostatnich odcinkach przyznała, że Valmet jest dla niej kimś więcej niż przyjaciółka a nawet siostra. No a poza tym Valmet wygląda uber-kawaii w scenkach z Koko.

[Skrzydlaty]

[Sir_Ace]

Ale kiedy się rozbierze, sporo kjutności z niej ulatuje.

[Ganossa]

Kwestia gustu 

[Hunter Killer]

Czemu? dlatego, że ma kaloryfer na brzuchu i bicepsy większe niż udo przeciętnego japończyka?
Valmet nie jest taka zła, no może trochę mięśnie ma twarde ale za to jakie sprężyste. Choć wydaje mi się iż trochę przesadzili z jej wielkością mięśni. Owszem zapewne miałaby twardsze bardziej zbite ale niewiele większe od normalnej kobiety o jej posturze.
A widziałem osoby trenujące mocno i potrafiące machać dwuręcznym mieczem w jednej ręce, ćwiczące parkour i wcale nie wyglądali jak pudzian.

O proszę:
  Valmet całkiem, całkiem

PS.
Wpiszcie sobie Valmet w google na obrazkach, takie zderzaki że głowa mała

[Sir_Ace]

Przerośnięte mięśnie rzadko dodają kobiecie (3D, nie rysowanej) urody - patrz biceps Marit Bjoergen albo niektórych tenisistek.
Ale ok, ilu ludzi, tyle upodobań albo fetyszów. To chyba złe miejsce na dyskutowanie o takich sprawach.

[Skrzydlaty]

A w zasadzie, akuratnie atakuję miętkie Chihayafuru, to jak skończę, to przerzucę celownik na Jormungand, póki jeszcze ciepłe :3

[Ganossa]

W sumie to głównie postacie ciągną serię bo do reszty mam jednak sporo zastrzeżeń. Większość odcinków jest przeciętna i ogląda się je jedynie dla Koko i jej companieros.
Do Black Lagoona to jej sporo brakuje.

Przerośnięte mięśnie rzadko dodają kobiecie (3D, nie rysowanej) urody - patrz biceps Marit Bjoergen albo niektórych tenisistek.
Ale ok, ilu ludzi, tyle upodobań albo fetyszów. To chyba złe miejsce na dyskutowanie o takich sprawach.

Zapomniałeś, że jesteś na forum M&A. Nikt tu nie miał na myśli prawdziwych kobiet 

[Lord Kupa]

A propo Black Lagoon. Niedawno obejrzałem pierwszą serię i trochę się zawiodłem. Fabuła, postacie, klimat, miejsce akcji bardzo mi się podobały. Natomiast gdy przychodziło do rozwałki, to była ona zbyt przesadzona, jak na mój gust, czy też na to co czego się spodziewałem. Zdecydowanie wolałbym, żeby akcja była bardziej stonowana, jak np.: w Cowboju Bebopie.
Swoją drogą, Black Lagoon ma chyba najbardziej przygnębiający ending jak w życiu widziałem.

[Sir_Ace]

Wiele lepszych serii strzelanych nie ma. Realistyczniej (no, w pewnym sensie...) może być w Gunslinger Girl, ciekawie jest w Noir i części Gungrave. Niestety Japońce chowają się na legendach o samurajach, dlatego w animu widz ciągle potyka się o miecze. Gdyby tak zrobić pełnowymiarową serię z Cat Shit One...