Mnemosyne: Mnemosyne no Musume-tachi Duża ilość fajnych pomysłów, ciekawa fabuła, lubialne postacie z naciskiem na główną bohaterkę, często i gęsto dobrze skonstruowane dialogi, a to wszystko posypane zbyt dużą ilością przemocy dla przemocy i cycków dla cycków. Dla niektórych pewnie zaleta, dla mnie wada. W zasadzie gdyby w obrębie settingu pozostawić kobiety w okularach
, wódkę, jakieś zagadki/intrygi i stonować trochę tempo, to byłbym zakochany. Ale przynajmniej
8/10 się należy, tak czy inaczej.
SankareaNo i znowu wpadłem w sidła własnych oczekiwań. Zauroczony openingiem, endingiem i przyjemnym design'em głównej bohaterki liczyłem na równie przyjemną serię. Niestety o ile jeszcze pierwsze odcinki się spisywały, to im dalej w las, tym wszystko zaczęło się bardziej rozpadać.
Rea zaczęła mnie drażnić i postanowiłem kibicować dziewczynie z sąsiedztwa (i znowu na myśl przychodzi mi
Shuffle! :3), wątki z jej ojcem i matką przyprawiały mnie o jeszcze większą gorączkę, niż obecnie posiadam, a ogólna konstrukcja stojąca za kolejnymi odcinkami chyba nie została szczególnie przemyślana. I może to i wina limitu 12 odcinków, ale naprawdę miałem wrażenie, że ktoś nie wiedział w którym momencie, co i gdzie tutaj wcisnąć. Wrzucony gdzieś pod koniec odcinek o niczym, z udziałem siostry bohatera i jego koleżanek, był tego najlepszym przykładem.
Zabrakło mi też jakiejś wyraźniejszej nastrojowości (znowu używam jakiegoś słowa, nie będąc pewnym znaczenia) stojącej za anime, budowanej chociażby poprzez ścieżkę dźwiękową. Przecież lwia część sukcesu takich produkcji jak
Angel Beats!,
Toradora!, czy chociażby kochane i starusieńkie
Chobits to właśnie 10/10 soundtracki, podkreślające każdą pojedyńczą chwilę, ubarwiające całe anime, nadające zupełnie nowy ton i wymiar.
Nie wiem, zabrakło mi jakoś w tej produkcji serca włożonego w wykonanie, myślałem że będzie lepiej.
7/10 Edit:
W ogóle, nagle się zniesmaczyłem i postanowiłem, tak żeby się odniesmaczyć, wrzucić tutaj właśnie kawałek z Chobitsowego OST'a. I to nie jakiś towarzyszący poważnej, nastrojowej, ważnej chwili - tylko właśnie będący tłem dla zwykłych pierdółkowatych momentów, coś co się zazwyczaj olewa. A tutaj samo piękno, urok, słodycze i cukierki do słuchania, no ughhhhhhhhhhhhhhhhhhadfagshdg
https://www.youtube.com/watch?v=UKo09FW9hik