Zakończenie mnie jednak zdziwiło, bo nie był to happy end, a wręcz smutne. Nakiami sobie usypia na tysiąc lat, choć nie widziałem specjalnego powodu, mogła nie wchodzić do tego jajka, niby zrobiła to bo chciała uratować ludzi, znowu aykiuki niby przejął na siebie nie świadomość przeciwnika. Myślałem że jeśli to zrobi to oboje przeżyją z tym, że akiyuki będzie w tej masce nie świadomy, a cesarz odzyska człowieczeństwo. Jednak cesarz wychodzi na to zginął. Tak jak by to był sposób na pokonanie go. Wolał bym tradycyjniejszy sposób pokonania, bo ten mi trochę nie pasuje, no i następnie ginie akiuyuki zamieniając się w kamień. I tu pomyślałem, że tak lepiej, bo pewnie wspomnienia mu nie wrócą więc tak czy tak nie dotrzyma obietnicy. No i na samym końcu zastanawiałem się czy on ożył?, ale to by było bezsensu więc bardziej pasowało to na jego ducha? ktoś ma jakiś pomysł co to mogło oznaczać?