Kokoro Connect - seria trochę zaplątała się w tym, czego wyjątkowo nie lubię, czyli stawianiu sobie wysoko poprzeczki, by następnie skakać pod nią. Bohaterowie o braku jakiejkolwiek spójności charakteru, poddają się jakiejś wydumanej autopsychoanalizie i następnie albo pogłębia się ich stan depresji, traumy, lęków, czy czegokolwiek albo, przy zazwyczaj dość abstrakcyjnej pomocy przyjaciół, nagle doznają wielkiego ozdrowienia. Lubię przymykać oko na najróżniejsze głupoty w animu, ale z tym rodzajem forced dramy ciężko sobie poradzić.
A tak poza tym - przyjemnie było zobaczyć projekty postaci od Yukiko Hiroguchi związane z czymś innym, niż
cute girls doing cute things. A tego pewnie mogę się spodziewać przy
Tamako Market, już za jakiś czas. Oprawa audio-wizualna na znośno-nieporywającym poziomie, a na duży plus Inaba Himeko, którą najbardziej polubiłem z całej piątki. Projekt, seiyuu, charakter, teksty
i ostateczne zwycięstwo xD
- zdecydowanie sprawiły, że odbiór serii był przyjemniejszy.
7/10
Kami nomi zo Shiru Sekai: Yonin to Idol - totalny zapychacz ze światka
The World God Only Knows. Panienki naoglądały się K-Ona! i chcą założyć swój band, ale w tym celu muszą się pouczyć, coś tam coś, jeden odcinek praktycznie o niczym.
6/10Kami nomi zo Shiru Sekai: Tenri-hen - za to w tych dwóch odcinkach pojawiły się już przebłyski geniuszu.
Elsie, która miała lecieć na pomoc Keimie, ale się ogarnęła i na początku postanowiła zebrać gry, które się rozsypały, czy też scenka z Yokkyun xD Autentycznie się śmiałem. No i sam Katsuragi, który swoją dumną postawą zawsze mnie inspiruje. Już zdążyłem zapomnieć ile funu potrafi płynąć z tej serii, teraz czekam z utęsknieniem na sezon trzeci.
8/10A obecnie...
Sakigakke!! Otokojuku, polecone przez Ace'a. W pierwszym momencie pierwiastek gar i lekko przykurzona kreska mnie przygniatały, ale po dobrych paru odcinkach bawię się już świetnie. Humor jest wyjątkowo atrakcyjny i aż nie chce się wierzyć, że to 1988. Sceny z dyrektorem placówki, próbą charekteru polegającą na smażeniu się w oleju (xD), czy też Momotaro rzucający z charakterystycznym uśmieszkiem, że nie lubi głupich kobiet xD. Nie zdziwię się, jak po przedarciu się przez całą serię, zapiszę się na siłownię.