Przykro mi, ale dla mnie w filmach to niszczy wszystko i zgarnia 10/10.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=7221
High5!
Coś się rozleniwiłem ostatnio, ale w skrócie:
Psycho-Pass - absolutnie dobrze się przy tym anime bawiłem. Kreska się gdzieś miejscami wysypywała, ale generalnie przez cały czas czułem staroszkolny charakter tej produkcji. Świetne wykorzystanie soundtracku, co z niewiadomych powodów zaczyna coraz częściej podchodzić pod sztukę tajemną. Wchodził ten motyw, głośno i wyraźnie -
https://www.youtube.com/watch?v=m2hyvgIy3T8#t=03m29s - i wiedziałem, że dzieją się zajebiste rzeczy (:
8,5/10Tamako Market - chciałem zobaczyć nie tylko z sympatii do KyoAni, ale i z ciekawości jak może wyglądać anime od nich, kiedy budżet nie wynosi trzykrotności tego, co wykorzystuje się przy standardowych bajach. I nie było wcale aż tak źle, jak się spodziewałem. Gdyby wypieprzyć ptaka, który w niewytłumaczalny sposób działał mi na nerwach i usprawnić SoL-owatość, to mogłoby z tego wyjść coś przyjemnego. Bo sam klimat tego mini-targu jak najbardziej do mnie trafiał.
7/10JoJo's Bizzare Adventure (2012) - tutaj już trochę skomplikowana kwestia. Nie miałem styczności z mangowym pierwowzorem, a mam wrażenie, że bawiłbym się przy nim o wiele lepiej, niż przy tej adaptacji. W kwestii wizualiów nie mogłem zaakceptować sposobu kolorowania, jaki postanowiono nam zafundować. Ciągle na myśl przychodziły mi najbardziej podstawowe pędzle z painta, co było widoczne głównie na krawędziach przejść kolorów, tych bez lineart'u. Miałem też wrażenie, że całość można by podkręcić, potęgując cały ten klimat barwnych, męskich postaci. Cytując klasyków - żeby było bardziej "fabulous max".
7,5/10Minami-ke Tadaima - tutaj chyba nawet nie mam się co szczególnie rozpisywać, bo pewnie jestem odosobniony w mojej miłości do tej skrajnie slice of life'owej komedii. W każdym razie to już czwarty sezon tego anime, gdzie za każdym razem, bierze je na siebie inne studio. I była to na szczęście kolejna dobra odsłona, spadek formy zaliczył jedynie sezon drugi. Dużo specyficznego poczucia humoru, dużo leniwego leżenia pod kotatsu i przyjemności z patrzenia na jedną z najfajniejszych komediowych obsad, z jaką miałem styczność. Kana, Chiaki i Hosaka to master-level, a reszta i tak wciąż pozostaje wyrazista. Mógłbym oglądać sobie tak po odcinku, do snu, Minami-ke w nieskończoność (:
8,5/10Zetsuen no Tempest - nie wiem jak to się stało, ale to anime od początku do końca nie mogło wzbudzić mojego zainteresowania. Historia podszywana w tle gdzieś dziełami Szekspira, animacja na wysokim poziomie z miejscami wysokim naciskiem na detal, względnie duży rozmach, a ja i tak nie mogłem przez całość seansu się przekonać do tego, co widzę i wkręcić w to, co widzę. Może to przez wypłukanych z emocji głównych bohaterów, sam nie wiem. Coś mi po prostu nie grało. Za to odpowiednik Senjougahary zafundowali sobie całkiem fajniutki :3.
7/10