Co ciekawego oglądacie? 2.0

[Skrzydlaty]

:DDDDD



Biedna Reine nie wygra Date a Live.

[Ijon Tichy]

Ładne, Skrzydlaty, było nie pić tej kawy - teraz jestem... pobudzony...

W temacie:
Nadrabiam Hellsinga, a potem planuję jakieś klasyki: Trigun, czy Cowboy Bebop... aż wstyd przyznać że jeszcze nie widziałem, co?

[Skrzydlaty]

Ale nam się mod trafił 

Spoiler: pokaż

Sam trzymam masę klasyków na ciężkie czasy, by zawsze mieć coś w zanadrzu.

Spoiler: pokaż

Albo okłamuję sam siebie i ciężko mi się przestawić z odrabiania nowszych serii na rzecz starszych. x)

U mnie z nienowości ostatnio Akagi i Kaiji, oba pyszne na swój sposób, Aoi Hana jako stonowane yuri na ukojenie nerwów i chyba jedna z najładniejszych rzeczy, jakie widziałem od J.C. Staff, Tatami Galaxy, którego tempo mną radośnie pozamiatało, tak jak miałem na to nadzieję i oba sezony Maria Holic!, bo parodia yuri to prawie yuri.

A z dwojga dobrego, jakim jest Trigun i Cowboy Bebop, wysoko stawiam jednak Cowboya Bebopa. Triguna obejrzałem późno i mam wrażenie, że dlatego mnie jakoś nie porwał. Gdyby było to jedno z moich pierwszych anime, to pewnie jasne, ale tak, to nie sprawiał wrażenia niczego więcej, jak przyzwoitej serii. Cowboy Bebop z kolei, to wciąż ciekawy stylistyczny misz-masz.

[Jackal]

Aoi Hana jako stonowane yuri na ukojenie nerwów i chyba jedna z najładniejszych rzeczy

Z tego co pamiętam fajnie się to oglądało. Miało swój klimat i poziom.

Maria Holic!, bo parodia yuri to prawie yuri.
 

Ciekawe i fajne były openingi, ale dokładnie, które już nie pamiętam.


A odnośnie Cowboy bepop to nawet oglądając to całkiem nie dawno seria ma bardzo dobry klimat i świetne postacie.

[Wilk Stepowy]

No i Date A Live za mną. Aż szkoda, że teraz trzeba czekać na drugi sezon. Szczęściem to na podstawie novelek, więc drugi sezon powinien być nawet lepszy.
Wybitnie przyjemnie się to anime oglądało. Bardzo ładna kreska, fajna akcja, myśleć za dużo trzeba nie było, ale przyznam, że z Ifrytem mnie trochę zaskoczyli (aleeee fajny uśmiech miała x D ) Seria sztampowa, ale po prostu bardzo dobrze zrealizowana. Ode mnie subiektywne 8/10 w swojej animowej lidze bitewnych harmów. No i kapitalny opening od "sweet ARMS".

[Skrzydlaty]

Ciekawe i fajne były openingi, ale dokładnie, które już nie pamiętam.

Maria Holic Alive Opening 2 (Runrunriru Ranranrara) Yu Kobayashi jest genialna :3

[Wilk Stepowy]

Jak już jesteśmy przy openingach, a w tle mignął CB, to ja powiem, że genialna jest Megumi Hayashibara : )

[Jackal]

Maria Holic Alive Opening 2 (Runrunriru Ranranrara) Yu Kobayashi jest genialna :3

Tak to właśnie to refren pokonuje wszystko! - 1000 punktów dla Ciebie.

[Hunter Killer]

Jak już jesteśmy przy openingach, a w tle mignął CB, to ja powiem, że genialna jest Megumi Hayashibara : )

Wilku dobrze prawi, polać mu. Do dziś mam na liście utwory Megumi. W sumie to jest tego za dużo by wklejać, ale ot choćby:
Megumi Hayashibara - Successful Mission - Opening Saber Marionette J - Subtitulado

[Anonimowy Grzybiarz]

"Dragon Ball Z: Battle of Gods", najnowsza kinówka wypada całkiem nieźle na tle pozostałych. Bliżej jej do klimatu pierwszego Db niż Zetki. I choć przeciwnik jest bądź co bądź dziwny, a niektóre rozwiązania fabularne (nowy poziom Super Saiyana) mnie nie przekonują, to dobrze się to ogląda. Zapraszam do recenzji:
http://mnichhistorii.blogspot.com/2013/09/358-dragon-ball-z-battle-of-gods.html

[Jackal]

"Dragon Ball Z: Battle of Gods",

Właśnie obejrzałem przed chwilą i muszę przyznać, że naprawdę jedna z lepszych kinówek, co więcej odczułem to jak odcinek. Tym bardziej to co powiedzieli sobie na końcu to jak zarys fabuły czyli dalszego treningu i walk. Fakt faktem finałowa walka źle wykonana momentami, ale ujdzie. No i ta nuta fajności w powietrzu wyczuwalna w seriach DB.

[Hollow]

Też lubię Date a live. Miłe, proste, zabawne i wciągające.

Niedawno skończyłem Campione!. Pod wieloma względami jest dość podobne do Date a live. Główny bohater - Kusanagi Goudo - podczas swojej podróży do Włoch spotyka wiedźmę (z zawodu i charakteru) walczącą ze starożytnym perskim bogiem, który demolował okoliczne miast. Tak się złożyło, że
Goudo zabija boga i przejmuje jego moc. Od tego momentu staje się on Campione - jednym z 5 ludzi na świecie, którzy są w stanie zabijać bogów i w ten sposób rosnąć w siłę. Od tej poty musi się użerać z mitycznymi bogami, herosami czarownicami, kapłankami, szkolnym życiem, siostrą, którą denerwuje cała sytuacja i innymi Campione. Jest to dość przyjemna haremówka i elementami mitologii różnych krajów. Coś aby się zrelaksować bez wysilania szarych komórek.

[Wilk Stepowy]

Oj, imo Campione! jest o wiele gorsze od DaL i to pod każdym względem, począwszy od kreski, przez postacie, humor, kończąc na walkach. Początek rzeczywiście był obiecujący, ale potem po prostu wszystko straciło mocno na jakości.

[Hollow]

Samo zakończenie mogłoby być lepsze, ale do końca walki z Perseuszem Przyjemnie się mi oglądało tą serie. Żałuję też, że nie pokazano wszystkich Campione.

[Jackal]

Tasogare Otome x Amnesia - w brew moim oczekiwaniom jest to bardzo fajne i ciekawe anime.Na szczególną pochwałę zasługuje jakość graficzna, która jest po prostu ładna bez wrażenia sztuczności, no i oczywiście muzyka. Jeśli chodzi o fabułę miesiącami można było mieć pretensje, ale ogólnie dobrze się oglądało. 8.5/10