Ja się tylko cieszę, że na razie nie wyskoczyli z różowym karabinkiem w C3-bu. No na ENDingu zauważyłem znaczek Tokio Marui, chyba jednej z najlepszych producentów replik.
Tak czy inaczej zabawa AS jest fajna, ale to zależy od tego co się oczekuje. Jeśli chcemy robić takie akcje jak w 2 odcinku, gdzie ta blondyna skacze po wszystkim, albo to, że kulka odbita od bębna liczy się jako trafienie to jest mocno naciągane. W AS bardzo dużo zależy od zgrania i działania w zespole. Owszem jak mamy 3-4 przeciwników rozsianych po terenie to można próbować. Ale jak jest 300 uczestników (po 150 na stronę), albo podzielonych na 3 oddzielne drużyny, czyli w sumie każda ekipa ma 2 przeciwników, to nie da się Rambować.
Koszta są różne, zależy co chce się robić. Czy jeździć na tzw. niedzielne ebanki, czy biegać w mil-simach (military simulation) czyli ścisłych symulacjach pola walki często z pojazdami wojskowymi (czasami nawet śmigłowce się pojawiają), na trudnym terenie, czasami nawet 3-5 dni bez możliwości pójścia do biedronki, czy zejścia na parking.
Do tego czy chcemy robić za zwykłego airsoftowca bez parcia na rekonstrukcje, czy chcemy rekonstruować jakieś konkretne formacje/oddziały, jak np GROM, czy US Marines, FR Specnaz.
Generalnie mundury można już dorwać za ok 20-30 zł (kontraktowe US nawet po 300-400), buty taktyczne ok. 300 (na butach nie ma sensu oszczędzać, bo bąble i odciski są niefajne), gogle to od 50 do nawet 500 zł. Replika zależy jaka, można nówkę ze sklepu kupić za 500 albo za 9000. Dalej oporządzenie taktyczne jak kamizelki, ładownice to też kwota od 100 do... do ile się da.
Ja do tej pory wydałem, hmm będzie jakieś dwa tysiaki. Ale to dlatego, że nie odtwarzamy amerykańców, a najemników.
Ogólnie mogę polecić zalogować się na portalu wmasg.pl i poszukać jakiejś ekipy z okolicy. Chyba, że masz niedaleko do Łodzi to zapraszam do nas.
Co do szkoły i takiego liceum jak w Japonii, to nie ma co liczyć. To musiałoby istnieć w kulturze, bo u nas młodzieży nie chce się tablicy zetrzeć, a co dopiero uczestniczyć w jakiś klubach, czy pełnić obowiązki dyżurnego.
Ale jakby się nawet takie pomysły pojawiły i coś by ruszyło, to i tak sama szkoła tworzy barierę bo nie ma na nic pieniędzy, a co dopiero dla jakiś klubów. Ministerstwo też zgania na Państwo itd i się koło zamyka. To niestety nie w Polsce.
A o mundurkach które są obecne w PL nawet nie będę pisał, bo to żenada... W Łodzi, Liceum Ogólnokształcące nr 1 ma od chyba lat 30-tych zasadę mundurkową. Granatowa marynarka/żakiet i spodnie/spódnica do tego bordowy krawacik i biała koszula, oczywiście godło szkoły na lewej piersi. Z daleko już widać, że to licealiści i muszę powiedzieć iż wygląda to super. Mnie niestety ominęła zasada mundurkowa (do LO1 się nie dostałem), choć jak widzę te kamizelki to chyba powinienem się cieszyć.
EDIT:
Zapomniałem, wczoraj obejrzałem
Kill la Kill. Zapowiada się bardzo fajnie. Animacja jest szalona i energiczna, ciężko się skupić tak by czytać napisy i widzieć co się dzieje na ekranie. Nie mniej seria ma potencjał, byle tylko nie sknocili jej dalej.
No i te mundurki...zwłaszcza zaciekawił mnie gadający przypominający mechy z Gurenna mundurek Matoi.