Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shirana - jeden z lepszych tytułów jakie oglądałem. Ostatnio często trafiam na bardzo dobre tytuły. Ten należy właśnie do grona tych najlepszych. Historia jest ciekawa i wciągająca, bohaterowie są równie ciekawi. Najbardziej przypadła mi do gustu Anaru, i to właśnie mnie jej losy interesowały. Na szczęście było jej dużo, na drugim miejscu usadowił bym dwójkę - yukiatsu i tsukuru. Dodać mogę na końcu, że idealnie wpasowała się muzyka z endingu jak i sam ending. Oczywiście w anime nie obyło się bez wad, miało kilka zgrzytów takich momentami przesadnie denerwująca menma, jak i zwlekanie z udowodnieniem jej istnienia, a przecież mogli to zrobić w prosty sposób
. Jednak biorac pod uwagę całość można to przełknąć i cieszyć się resztą i właśnie z tego względu zastanawiam się nad ocena 9,5/10 - 10/10
Nie zgadzam się.
Uważam, że Ano Hana to słabiutkie anime (najbardziej zawiodły mnie postaci), które nawet nie potrafiło wzruszyć (przykładowo takie Air nie tyle, że lepsze pod każdym względem to dodatku bez problemu wzruszało do łez).
Ocena na anidb jest bardzo wysoka co mnie zmyliło (i to nie po raz pierwszy dałem się tak nabrać), gdyż to anime okazało się prawie, że gniotem. Może miałem zbyt duże oczekiwania lecz muszę przyznać, że w odcinkach 1-5 (nie licząc końcówki 5) miało wyjątkowo fajny klimat i już chciałem je uznać za świetne.
Niestety później zaczęło znacznie obniżać swój poziom i zaczęło się od
Anjou Naruko. Jak pierwszy raz pojawiła się w anime to od razu ją polubiłem więc byłem pewien, że będzie moją ulubioną bohaterką. Niestety pod koniec 5 odcinka, w 6 i również w późniejszych ta postać
sięgnęła dna. Z fajnej dziewczyny stała się
płaczącą, bardzo wrażliwą, bardzo nieśmiałą i bardzo delikatną tsundere.
Nie miała ciekawego charakteru (własnej woli) i nawet nie potrafiła sensownie reagować w różnych sytuacjach. Jak inni w szkole zaczęli o niej
plotkować, mówiąc zwykłe bzdury to ona spuściła łeb i zaczęła
płakać. Później w sklepie było podobnie.
Gdy szła z tym gwałcicielem to zamiast od razu powiedzieć stanowczo "gdzie ty mnie zabierasz", "nigdzie z tobą nie idę" lub coś w tym stylu to ciągle zachowywała się jak słodka
idiotka.
Poniżej kilka jej zdjęć. To była wyjątkowo
odpychająca i sztuczna postać jak dla mnie.
Co do innych postaci:
Honma Meiko - nawet przez pewien czas miałem tolerancję dla tej skrajnie głupiutkiej dziewczynki, która i tak nie umywa się do Index. Co prawda Index była również denerwująca lecz przynajmniej z wyglądu mogła się podobać (zresztą całe tamto anime było dużo ładniejsze), a nie jak ten potworek. Po prostu zrobili z niej upośledzoną dziewczynkę bo trudno ją określić inaczej.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=character&charid=28417A
główny bohater również swoją głupotą zniechęcał do tego anime.
Zamiast powiedzieć już w I odcinku, że
Honma Meiko jest duchem (wiadomo od początku pierwszego odcinka) i można to łatwo udowodnić (gdyż było widać skutki jej obecności) to ten głuptas ciągle to ukrywał i z tego powodu wszyscy zaczęli brać go za psychicznego.
Poza tym widzicie tą postać w powietrzu na
tle drzew ? To główny bohater. Biegł szybko z górki, potknął się, po czym znalazł się w powietrzu, spadł na ziemię i nie doznał praktycznie żadnych obrażeń. To się nazywa
daily life w anime ?
Co do pozostałych dwóch postaci to również
porażki. A jedyną ich cechą jest wyzwalanie mnóstwa negatywnych emocji (były to postacie bardzo bajkowe i sztuczne). Każda z tych postaci miała jakieś wielkie problemy (aż do łez) z tym, że to były takie bzdurne problemy gdyż nie da się tego na serio traktować.
Tsurumi Chiriko- zazwyczaj była niesympatyczna i tak jak pozostałe postacie pełna emocji, które nie były naturalne.
Matsuyuki Atsumu - kolejna słaba postać, która w wielu scenach była bardzo irytująca (choć nic nie przebije Anjou Naruko). Wydawał się typem inteligentnym lecz już szybko okazało się to nieprawdą (chociażby zamiast kazać głównemu bohaterowi udowodnić, że Honma Meiko jest dla niego widoczna to on na niego krzyczał i prawie chciał go pobić).
Hisakawa Tetsudou - w innym, lepszym anime bym powiedział, że to przeciętna i trochę zabawna postać, ale w tym gniocie się pozytywnie wyróżniał. Chociaż w ostatnim odcinku nawet on okazał się zerem.
Zresztą
ostatni odcinek to taka wielka bzdura, która przebija prawie wszystko. Bohaterowie jakby na zawołanie
Mnie ich emocje nie przekonały mimo, że
łatwo się wzruszam na wielu anime. Jednak to seria wzruszająca nie była. Życiowa również nie.
Po prostu anime to jest
głupiutkim tworem dla młodszej japońskiej młodzieży. Co z tego, że było dużo łez i emocji skoro to wszystko sztuczne/nieprzekonujące, więc zamiast wzruszać głównie irytowało.
Poza tym ta głupia
cenzura nazw. Zamiast Pokemon był Nokemon, a zamiast Digimon był Dogimon.
A na obrazku poniżej widać coś wyjątkowo głupiego (mnie to w ogóle nie śmieszy).
Największa zaletą tego anime były piękne, szczegółowe tła/krajobrazy no i jak pisałem wcześniej 5 pierwszych odcinków. Na drugim obrazku postacie są z jakiegoś powodu
bez twarzy.
Podsumowując anime
bardzo mnie zawiodło i tylko straciłem przy nim czas.
Zalety- bardzo ładne tła/krajobrazy
- świetnych kilka pierwszych odcinków
- bardzo dobry OP i ED
Wady- beznadziejne postacie (czym dalej tym gorzej, a to opinia po obejrzeniu całości)
- Honma Meiko to nadpobudliwe i często irytujące dziecko (gorzej niż Index)
- anime praktycznie bez fabuły
- anime w większości nie było życiowe (daily life) lecz bajkowe i sztuczne
- mnóstwo nierealistycznych zachowań i reakcji (chociażby zachowanie Anjou Naruko, ale również Tsurumi Chiriko i innych postaci)
Oceniam ogólnie to anime
3/10.