Co ciekawego oglądacie? 2.0

[Shirosama]

Koukaku no Regios -Najbardziej spodobała mi się postać Feli. Jest świetnym przykładem jak powinno robić się postacie tego typu, wszystko u niej było świetne zbalansowane, że nie dało się jej nie lubić. Nie jest ani dziecinna, anie zbyt przemądrzała, ani denerwująca z tym swoim kopaniem, bo przeważnie tego typu postacie są bardzo irytujące, a przykładem jest tutaj taiga z Torradora[chociaż ona w tym była do zniesienia] i jej pochodne.

Jackal, powiedz że teraz żartujesz ? Przecież Felli zachowywała się również jak irytujący bachor i biła za nic głównego bohatera. Jak ty oglądałeś to anime ? Uważam, że taka Taiga z Toradora to wielokrotnie lepiej skonstruowana postać i jak na tsunderę to prawie w ogóle nie była denerwująca. Zresztą tam chodziło głównie o humor, więc jej zachowanie w dużej części służyło w tym celu.

Jednak Felli Loss nie ma nic wspólnego z tsundere (childish, emotionally stunted), ale właśnie jej dziecinność została ukazana z najgorszej strony (chociaż nie aż tak jak mega irytującej Alice z anime Kami-sama no Memo-chou). Najgorsza nie była, ale zachowywała się chwilami idiotycznie i irytująco.

Ogólnie postacie (poza nielicznymi) nie są mocną stroną tego anime. Główny bohater to również przeciętny i nieciekawy osobnik. W dodatku oprócz tej Felli były jeszcze inne wnerwiające postacie (Shante Laite, a nawet Lee-lin Mafes), które skutecznie psuły oglądanie tego anime.

Ogólnie seria została dobrze zakończona, ale zostało sporo nie wiadomych, które warto było by powyjaśniać jednak coś mi się wydaje, że to coś jak z tymi seriami, które nie wychodzą na podstawie gier, nie dokończonych mang itd. Tak właściwie te poruszone wątki poboczne były najciekawsze.  Anime całościowo oceniam na 7,5/10. Spokojnie mógł bym je polecić komuś do obejrzenia.

W serii brakuje bardzo wielu (najważniejszych) wyjaśnień, gdyż została niedokończona. Nie zanosi się na żadną kontynuację. Po prostu to co najciekawsze nie zostało wyjaśnione. Fajne były te sceny z przeszłości.

6.5/10

[Jackal]

Kuragehime - anime mogło by być o wiele lepsze, gdyby było pociągnięte dalej i rozwinięte wątki miłosne itd. Praktycznie te 11 odcinków zarysowało obraz historii, narobiło smaku i tyle. Szkoda, że ucięli tak szybko historie, bo oglądał bym dalej. Jeszcze lepiej by było jak ograniczyli by do minimum te głupie zachowania, a szczególnie usunęli postać  w zielonych dresach, która była albo upośledzona, chora psychicznie, miała poważane zaburzenia. Momentami ciężko było wytrzymać, a szczególnie czytać co ona gada. Później już nawet przestałem czytać jej kwestie, bo nic nie wnosiły, a nie potrzebne było mi wnikanie w ten chory bełkot, który nie był śmieszymy czy cokolwiek. Do minusów można dodać też dziwne zachowania głównej postaci, co momentami drażniło potwornie. Na plus była zasługuje oprawa graficzna, postać tego transwestyty, kierowca. 7/10

[Sir_Ace]

ograniczyli by do minimum te głupie zachowania (...) albo upośledzona, chora psychicznie, miała poważane zaburzenia. (...) dziwne zachowania głównej postaci

W sumie zaniemówiłem. Narzekanie na dziwne zachowanie postaci w serialu o grupce ludzi dotkniętymi wszelakimi problemami "społecznymi"? To trochę jak jęczenie, że w Szybkich i Wściekłych w kółko tylko samochody.

[Jackal]

W sumie teraz to Ty jęczysz na mnie , że mi się to nie spodobało. Napisałem przecież, że tylko jedna postać szczególnie mnie denerwowała i odstawała najbardziej. Resztę można było przeżyć. No i trochę i ja nie zamówiłem, bo według Ciebie nie mogę narzekać lub nie może mi się nie podobać coś, dlatego że jest to anime o "grupce ludzi dotkniętymi wszelakimi problemami "społecznymi"". 

[Sir_Ace]

Zupełnie nie tak. Psioczysz na centralny aspekt animu. Pomysł, wokół którego cała farsa się kręci. Spoko. Każdy ma prawo i ja z tym nie mam absolutnie żadnego problemu. Ale w tym samym poście wystawiasz całkiem wysoką ocenę. I tego nie rozumiem. Bo co tak naprawdę z tego animu zostaje po wycięciu main contentu? Mniej więcej tyle co z serialu o lekarzach po wycięciu lekarzy. Co z serialu akcji po wycięciu akcji. Co z komedii po wycięciu całego humoru. To, co najważniejsze i czego było najwięcej, jest totalnie do bani, ale reszta całkiem ok. Właśnie tego mózg mi nie chce przefiltrować.

[Jackal]

Mniej więcej tyle co z serialu o lekarzach po wycięciu lekarzy. Co z serialu akcji po wycięciu akcji. Co z komedii po wycięciu całego humoru.

To właśnie nie tak.

Ale w tym samym poście wystawiasz całkiem wysoką ocenę. I tego nie rozumiem. Bo co tak naprawdę z tego animu zostaje po wycięciu main contentu? .... To, co najważniejsze i czego było najwięcej, jest totalnie do bani, ale reszta całkiem ok. Właśnie tego mózg mi nie chce przefiltrować.

Ocenę wystawiłem taką, a nawet chciałem wyższą. Powiem Ci szczerzę, że tam nie było tylko i wyłącznie to co piszesz. Mnie spodobało się w tym anime motywy, a właściwie szczątki romansu oraz to, że ten chłopak transwestyta z dziewczyną chcieli tworzyć ciuchy na podstawie meduz. Ciekawiło mnie jak rozwinie się relacja między tą dziewczyną a braćmi. No i czy ona przełamie swoje kompleksy/słabości i pocznie swoje kroki w kierunku kariery itd. Cała reszta dziewczyn z nią mieszkających była dodatkiem, a nie głównym motorem serii [tak to odebrałem]. No i to co chciałbym zobaczyć w dalszym ciągu serii, to postępy w realizacji tworzenia ciuchów/sukienek [ co jej się marzy stworzyć suknię ślubną].

[Wilk Stepowy]

Transwestyta.... macki opadają.

[Jackal]

Transwestyta.... macki opadają.

Nie rozumiem, źle napisałem czy jak?

[Wilk Stepowy]

A wiesz, że nie - w sumie dałoby się go chyba podciągnąć po definicje. Tylko nie pamiętam co dokładnie nim kierowało. Z tego, co pamiętam, to on nie chciał czuć się jak kobieta, a jedynie przebierać w ładne ciuchy. Więc tak średnio podpada to pod transwestytyzm.

[Jackal]

Co ciekawe w jednym z odcinków jak zastał zapytany czemu jest transwestytą [lub coś takiego], to odpowiedział, że nie jest transwestytą tylko lubi przebierać się w damskie ciuchy. Więc trochę mi podpadł, bo myślałem że powie iż ma ku temu jakiś ważny powód [później jak się okazało znalazł się powód taki po części, ale i znalazł się, że lubi takie ciuchy].

[Wilk Stepowy]

Wszystko wina złego wychowania ; )



Tetsuwan Birdy Decode:02 - zachęcony pierwszym sezonem sięgnąłem po drugi. I muszę pryznać, że pod względem prowadzenia fabuły, wątków i tempa akcji jest o wiele lepiej, do tego stopnia, że moim zdaniem to jedna z najlepszych pod tym względem serii. Do tego naprawdę fajni bohaterowie. Niestety animacja, a raczej grafika w szybkiej animacji walk, została położona na całej linii. Nie wiem co tam się porobiło, ale kubizm przy tym wymięka. To jest po prostu brzydkie, choć animacji nie odmówię płynności, a postaciom zachowania proporcji. Może fundusze się im skończyły, a może wszyscy się naćpali. Nie wiem, wyszło koszmarnie. Niemniej nawet pomimo tego serie oceniam jako bardzo bardzo dobrą.

[Sir_Ace]

Ok, spoko. Ciekawość zaspokojona.

[wyspa]

A ja po długim już czasie od premiery w końcu zdecydowałem się obejrzeć Fate/zero.
Wynika to z tego iż za supernaturalsami z całymi tymi walkami, magią i potworami osadzonymi w normalnym świecie nie przepadam (Głównie za używanie powerupów i deus ex machin jako elementu ciągnącego fabułę). Fate/stay night ukończyłem tylko dzięki obecności Rin (jak wiadomo moje uwielbione tsundere).

Ale o dziwo mimo tego iż Rin pojawiała się tylko przelotem to zero obroniło się całkiem nieźle... chyba głównie dlatego że było bardziej "na poważnie" niż night, gdzie biła się banda nastolatków.

[Shirosama]

A ja po długim już czasie od premiery w końcu zdecydowałem się obejrzeć Fate/zero.
Wynika to z tego iż za supernaturalsami z całymi tymi walkami, magią i potworami osadzonymi w normalnym świecie nie przepadam (Głównie za używanie powerupów i deus ex machin jako elementu ciągnącego fabułę). Fate/stay night ukończyłem tylko dzięki obecności Rin (jak wiadomo moje uwielbione tsundere).

To jest z anime z magią i legendarnymi bohaterami, a ja uwielbiam efektowne i emocjonujące walki. Szczególnie z klimatyczną i dobrze podłożoną muzyką. Postacie zarówno w Fate/Stay Night jak i w Fate/Zero były bardzo fajne (nawet główny bohater FSN był sympatyczniejszy niż tamten w Fate/Zero). W dodatku anime miały bardzo dobrą animację (szczególnie "Zero"). Muzyka była lepsza w FSN.

Ale o dziwo mimo tego iż Rin pojawiała się tylko przelotem to zero obroniło się całkiem nieźle... chyba głównie dlatego że było bardziej "na poważnie" niż night, gdzie biła się banda nastolatków.

Fate/Zero miało poważniejszy klimat, ale Fate Stay Night też dziecinne w żadnym razie nie było. W anime głównymi bohaterami mogą być nawet dzieci, a seria będzie bardziej dorosła i poważna. Wystarczy obejrzeć Narutaru lub nawet Bokurano.

[Hollow]

W Fate/Zero najbardziej podobały mi się postacie magów. W tym anime byli to dorośli i doświadczeni użytkownicy magi, a nie zgraja niedouczonych dzieciaków jak to było w F/SN. Każdy miał własny styl korzystania z magii i sposób walki. Tak na prawdę to w tym anime bardziej zaciekawili mnie magowie niż Słudzy..