Obejrzałem
Amagami SS Plus (głównie dlatego, że widziałem prequel), ale niestety okazało się
wyraźnie gorsze od I sezonu. Mimo, że tamten sezon też zbyt dobry nie był to jednak oglądało się go dosyć przyjemnie, a dziewczyny łatwo polubiłem. Amagami SS Plus to dokończenie wątków dziewczyn z I sezonu.
Niestety kontynuacja mimo, że o połowę krótsza to również znacznie nudniejsza (i całkiem niepotrzebna). Ostatnie odcinki już ledwo oglądałem.
Co prawda pierwszy wątek z
Ayatsuji Tsukasą był całkiem fajny, ale ogólnie to wszystkie wątki były gorzej skonstruowane, mniej zabawne i nudniejsze niż w te w I sezonie (jednak dwa razy krótsze).
Za
jedną z największych zalet tego anime uznałbym możliwość obserwowania tego co się dzieje z dziewczynami, jeśli główny bohater ich nie wybrał. To anime nie jestem haremem, gdyż wszystkie wątki są alternatywne.
Z postaci poza Ayatsuji Tsukasą najfajniejsza była
Nanasaki Ai i jeszcze
Haruka (chociaż w poprzednim sezonie były z nią znacznie lepsze sceny).
Odnośnie jej 19 letniej siostry to mogli pokazać coś fajniejszego, a niestety nic takiego nie było.
Sakurai Rihoko i Nakata Sae to taki specyficzny typ dziewczyn w anime, więc na swój sposób mogą być fajne, ale nic powyżej przeciętnej.
Tanamachi Kaoru niestety okazała się głupsza i bardziej irytująca niż sądziłem, ale ja po prostu bardzo nie lubię płytkich i
schematycznych tsundere, które z byle powodu (zawstydzą się lub źle na nie spojrzy itp) biją głównego bohatera. Mnie to w ogóle nie śmieszy.
Siostrzyczka głównego bohatera, czyli
Tachibana Miya to też nieciekawa, durna (przygłupia) i chwilami irytująca postać, która również zachowuje się idiotycznie w stosunku do brata (chociażby scena jak była zazdrosna, gdyż nie podobały mu się jej piersi).
A
główny bohater ? Postać żałosna i wnerwiająca. Beznadziejny i idiotyczny 17 latek, którego
nieśmiałość sięga granic absurdu, a zarazem stanowczo brakuje mi inteligencji i trochę normalniejszego zachowania w wielu scenach.
To typ bohatera, który mimo posiadania dziewczyny wstydzi się mówić do niej po imieniu (mimo, że sama go o to poprosiła). Jednym słowem takich nierealnych postaci nienawidzę.
W innych anime mówią sobie normalnie po imieniu jak jeszcze są kolegami, a w niektórych pojawiają się takie idiotyczne skrajności, że nawet jak są oficjalnie razem to on i tak wstydzi się mówić po imieniu.
Jestem bardzo zawiedziony II sezonem. I oceniłem
8/10, a II
5/10.
Drugi był naprawdę dużo gorszy od I (praktycznie pod każdym względem).
Był
bardzo nudny, a chwilami irytujący z kilkoma nędznymi postaciami i głównym bohaterem.
Wizualnie anime dosyć słabe, a kreska uproszczona. Z muzyki to jedynie OP i ED był w miarę fajny (ale w kółko to samo, a w I sezonie było wiele wersji).
Sceny ecchi były bardzo słabe, czyli prawie można uznać, że ich nie było (jednak to anime było romansem, a nie ecchi, więc nie należało tego po nim oczekiwać).