Co ciekawego oglądacie? 2.0

[Dark_Pingwin]

Berserk - No i niech ktoś mi powie, że lata 90 nie były najlepszym okresem jeśli chodzi o anime. Osobiście średnio przepadam za fantasy, ale ten serial po prostu wgniótł mnie w ziemie. Na początku myślałem, że to będzie historia typu wielki wojownik z wielki miecz niszczyć wszystko jednak dosyć szybko przekonałem się o swoim błędzie. Bohaterowie są po prostu genialni i kompletnie wymykają się pojęciom takimi jak dobro i zło. Najbardziej przypadł mi do gustu Griffith, według mnie jedna z lepiej wykreowanych postaci jakie miałem okazje widzieć, z jednej strony kompletny egocentryk opętany przez swoją wizję, ale z drugiej budzi jakąś dziwną fascynację, a wręcz sympatię. Guts i Casca  także prezentują się wspaniale, ich przeszłość, ale i zachowanie w trakcie trwania akcji potrafi naprawdę zachwycić. Mroczny i pełen przemocy świat wciąga widza jak wir wodny, jeśli chodzi o fabułę można mówić o poważnym i dojrzałym dziele fantasy z wyższej półki w którym nacisk został położony na psychologie bohaterów i relacje między nimi, a także nie zapomniano o intrygach. Sceny walki są dynamiczne i nie pozwalają się nudzić chociaż nie jestem wielkim fanem takich atrakcji. Muzyka świetnie się komponuje z tym co dzieje się na ekranie, kreska dobrze oddaje klimat tej historii.  Moje zachwyty nie oznaczają, że Berserk nie ma wad,

Spoiler: pokaż

 odcinek w którym Guts walczył z setką najemników był dla mnie raczej zwykłą siekaniną która nie wnosiła wiele do historii no i oczywiście jeszcze słynne urwane zakończenie, według mnie twórcy mogli by się pokusić o stworzenie własnego, ale za emocje które mi towarzyszyły w końcówce jestem w stanie to wybaczyć.

. Ostatecznie daje 9/10.

[Ganossa]

A na mnie ta walka w lesie zrobiła wielkie wrażenie. Nie jako wielka rozwałka absolutnie fantastyczna i nierealna, ale poprzez wrażenie totalnego zatracenia się w walce i odrzucenie wszelkiej nadziei oraz wartości własnego życia.
Przynajmniej takie miałem odczucia gdy oglądałem to lata temu i takie wrażenie pozostało mi do dziś.
Jedyny minus to momentami dosyć uboga animacja co jednak da się zrozumieć jako, że to 25 odcinkowa seria tv.
U mnie dostał 10/10 jako anime idealne.

Niestety nowa wersja w postaci kinówek totalnie mnie zawiodła. Straszliwie skrócona, nie daje nam na lepsze poznanie bohaterów i związanie się emocjonalne z ich losem i przepakowane obrzydliwym CG straszliwie kontrastującym z przepięknym, klasycznym designem postaci stosowanym przy zbliżeniach.

[Dark_Pingwin]

A na mnie ta walka w lesie zrobiła wielkie wrażenie. Nie jako wielka rozwałka absolutnie fantastyczna i nierealna, ale poprzez wrażenie totalnego zatracenia się w walce i odrzucenie wszelkiej nadziei oraz wartości własnego życia.
Przynajmniej takie miałem odczucia gdy oglądałem to lata temu i takie wrażenie pozostało mi do dziś.
Jedyny minus to momentami dosyć uboga animacja co jednak da się zrozumieć jako, że to 25 odcinkowa seria tv.
U mnie dostał 10/10 jako anime idealne.

Niestety nowa wersja w postaci kinówek totalnie mnie zawiodła. Straszliwie skrócona, nie daje nam na lepsze poznanie bohaterów i związanie się emocjonalne z ich losem i przepakowane obrzydliwym CG straszliwie kontrastującym z przepięknym, klasycznym designem postaci stosowanym przy zbliżeniach.

No cóż nie patrzyłem na to w ten sposób, muszę przyznać, że brzmi to sensownie. Jakie były twoje wrażenia przy dwóch ostatnich odcinkach ? Jak je widziałem to jedyna myśl jaka wtedy przyszła mi do głowy to było "Jezu, co ja oglądam".

[Jackal]

,

Spoiler: pokaż

 odcinek w którym Guts walczył z setką najemników był dla mnie raczej zwykłą siekaniną która nie wnosiła wiele do historii no i oczywiście jeszcze słynne urwane zakończenie, według mnie twórcy mogli by się pokusić o stworzenie własnego, ale za emocje które mi towarzyszyły w końcówce jestem w stanie to wybaczyć.

. Ostatecznie daje 9/10.

Ta walka mi nie przeszkadzała, w sumie po niej stał się sławny. Co do odczuć to miałem podobnie jak Ganossa. Jeśli chodzi o końcówkę po której mogłeś wybaczyć brak zakończenia to w pełni się zgadzam. W ostatnim odcinku jak

Spoiler: pokaż

przedzierał się przez chaszcze demonów to było coś pięknego człowiek sercem był razem z nim takie emocje z tego biły. Czuć było wręcz namacalnie jak wkłada w to wszystko co ma aby uratować Casc'ke, nie zważając na konsekwencję. Walczył jak się da i czym się da nawet gdy stracił rękę. No i potem te ogromne uczucie bezsilności gdy leżał przybity przez masę demonów.

To właśnie jedno z tych anime z tych rzadkich, że człowiek kibicuje bohaterowi całym sercem i robi tak wielkie wrażenie [mało takich jest].

[Ganossa]

Jakie były twoje wrażenia przy dwóch ostatnich odcinkach ? Jak je widziałem to jedyna myśl jaka wtedy przyszła mi do głowy to było "Jezu, co ja oglądam".

Miałem potężnego doła. No bo jak to się mogło tak skończyć.
Ale jak dla mnie to to takie urwanie serii wcale nie jest złym zakończeniem. Bo nie znając mangi i nie wiedząc jaki jest ciąg dalszy można po prostu dojść do wniosku, że nie wszystko kończy się dobrze, a w tym przypadku to jak coś się pie!@#y to totalnie i do końca.
Jest to jedno z niewielu anime które traktuję bardzo emocjonalnie.
No i tyle lat po pierwszym obejrzeniu wciąż gdy słucham tej piosenki to mam ciarki na plecach.

[Dark_Pingwin]

Miałem potężnego doła. No bo jak to się mogło tak skończyć.
Ale jak dla mnie to to takie urwanie serii wcale nie jest złym zakończeniem. Bo nie znając mangi i nie wiedząc jaki jest ciąg dalszy można po prostu dojść do wniosku, że nie wszystko kończy się dobrze, a w tym przypadku to jak coś się pie!@#y to totalnie i do końca.
Jest to jedno z niewielu anime które traktuję bardzo emocjonalnie.
No i tyle lat po pierwszym obejrzeniu wciąż gdy słucham tej piosenki to mam ciarki na plecach.
https://www.youtube.com/watch?v=mybxqIkSNos

Fakt zakończenie jest niesamowicie dołujące, według mnie ten cały motyw z zaćmieniem to najbardziej zaskakujący i nieprzewidywalny zwrot akcji z jakim miałem do czynienia, a jeśli chodzi o muzykę  w tym serialu to jeszcze utwór forces zrobił na mnie niesamowite wrażenie.

[Shirosama]

Berserk - No i niech ktoś mi powie, że lata 90 nie były najlepszym okresem jeśli chodzi o anime. Osobiście średnio przepadam za fantasy, ale ten serial po prostu wgniótł mnie w ziemie. Na początku myślałem, że to będzie historia typu wielki wojownik z wielki miecz niszczyć wszystko jednak dosyć szybko przekonałem się o swoim błędzie. Bohaterowie są po prostu genialni i kompletnie wymykają się pojęciom takimi jak dobro i zło. Najbardziej przypadł mi do gustu Griffith, według mnie jedna z lepiej wykreowanych postaci jakie miałem okazje widzieć, z jednej strony kompletny egocentryk opętany przez swoją wizję, ale z drugiej budzi jakąś dziwną fascynację, a wręcz sympatię. Guts i Casca  także prezentują się wspaniale, ich przeszłość, ale i zachowanie w trakcie trwania akcji potrafi naprawdę zachwycić. Mroczny i pełen przemocy świat wciąga widza jak wir wodny, jeśli chodzi o fabułę można mówić o poważnym i dojrzałym dziele fantasy z wyższej półki w którym nacisk został położony na psychologie bohaterów i relacje między nimi, a także nie zapomniano o intrygach. Sceny walki są dynamiczne i nie pozwalają się nudzić chociaż nie jestem wielkim fanem takich atrakcji. Muzyka świetnie się komponuje z tym co dzieje się na ekranie, kreska dobrze oddaje klimat tej historii.  Moje zachwyty nie oznaczają, że Berserk nie ma wad,

Spoiler: pokaż

 odcinek w którym Guts walczył z setką najemników był dla mnie raczej zwykłą siekaniną która nie wnosiła wiele do historii no i oczywiście jeszcze słynne urwane zakończenie, według mnie twórcy mogli by się pokusić o stworzenie własnego, ale za emocje które mi towarzyszyły w końcówce jestem w stanie to wybaczyć.

. Ostatecznie daje 9/10.

Są świetne anime w każdym roku, a czy w latach 90 było ich więcej to trudno ocenić.

Uwielbiam dobre fantasy, a Berserk było naprawdę świetne. Bardzo poważne, dorosłe i dramatyczne. Jak oglądałem Berserka to od razu stwierdziłem, że jest to rewelacyjne oderwanie się od tak zwanych szkolnych anime, których jest większość.

Zauważcie, że dopóki bohaterowie walczyli z ludźmi (armie itp) to z mniejszym lub większym trudem lecz wygrywali, ale jak pojawiły się demony to było wyraźnie widać, że ludzie nie mają z nimi żadnych szans. I to jest właśnie kolejna pozytywna cecha tego anime (chociaż gwałcących demonów się nie spodziewałem po anime).

Niestety Berserk ma jedną podstawową wadę, a mianowicie zakończenie. Było najgorsze z możliwych. Powiem szczerze, ale już w gorszym momencie nie można chyba przerwać anime. To było bardziej niż irytujące. Jednak Berserk oglądałem wiele lat temu, więc już od dawna wiem co było dalej i dzięki temu mało się przejmuję takim zakończeniem.

Rewelacyjne, wciągające i emocjonujące anime z najgorszym możliwym zakończeniem.

[Sajuuk']

Berserk to czyste dobro, to fakt. Oczywiście na pierwszym miejscu stoi manga, która się chyba nigdy nie skończy (chyba, że z odejściem Kentaro Miury na łono Abrahama). Co do filmów, to fakt, są krytyczne opinie i sam byłem trochę uprzedzony przy pierwszej "OVie", bo CGI, bo znowu zaczynają od początku mangi, czytaj = totalna komercha. Wydaje mi się jednak, że odwalili kawał dobrej roboty z kolejną adaptacją, bo później się już nie nudziłem, zwłaszcza kiedy w świecie przedstawionym zaczęły się pojawiać elementy nadprzyrodzone. Źle nie jest.




Źle jest za to ze stareńkim już trochę Witch Hunter Robin, które wydawało mi się zawsze alternatywą dla "Wolf's Rain", ale jak się okazuje ma dość miałki scenariusz. No nic, może akcja się jeszcze rozkręci.

[Shirosama]

Źle jest za to ze stareńkim już trochę Witch Hunter Robin, które wydawało mi się zawsze alternatywą dla "Wolf's Rain", ale jak się okazuje ma dość miałki scenariusz. No nic, może akcja się jeszcze rozkręci.

Źle? Może czegoś brakowało, ale to i tak jedno z tych pozytywnie wyróżniających się anime dla starszych widzów, które nie ma w sobie żadnej dziecinady (od zawsze lubiłem anime z poważnymi, rozsądnymi i myślącymi bohaterami).
Bardzo dobra seria z ciekawą fabułą, a te wyjaśnienia pod koniec naprawdę mnie zaskoczyły (chociaż bardzo smutne to było).

http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=96

Z tych starszych, dorosłych, poważnych i dramatycznych anime to na pewno warto jeszcze obejrzeć chociażby Speed Grapher. Bardzo wciągające i chwilami są naprawdę szokujące sceny.

http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=2696

[Sajuuk']

Ha, właściwie moje zarzuty względem WHR i Speed Graphera są podobne - przede wszystkim dość naiwny scenariusz.. No ale, żeby za bardzo nie wybrzydzać, to muszę wyjaśnić, że ostatnio zacząłem oglądać nowego GITSa Arise i mam wywindowane pod sufit oczekiwania. Zawsze byłem zdania, że dobre anime to takie, z którego po jednym obejrzeniu nie rozumiesz nic.

[Dark_Pingwin]

Memories - film po którym wiele się spodziewałem i który w pełni spełnił moje oczekiwania. Wszystkie trzy opowieści ukazane w filmie stanowią klase samą w sobie i zapewniły mi wspaniałą i niebanalną rozrywkę.
Magnetic Rose to udane połączenie sci fi z kinem grozy. Oniryzm budował niesamowity nastrój, a przez większość seansu towarzyszyło mi poczucie niepokoju. Przedstawiona tutaj historia na pewno była intrygująca i co najważniejsze poruszała ważną kwestie w niebanalny sposób. Oceniam na 10/10
Stink bomb jest według mnie najlepszą czarną komedią jaką widziałem. Absurdalność całej tej historii potrafi rozłożyć człowieka na łopatki, a główny bohater jest po prostu genialny. Opowieść, która w gruncie rzeczy jest niesamowicie fatalistyczna szybko staje się wspaniałą rozrywką. Daje 10/10.
Cannon fodder pozycja mocno odmienna, szczególnie pod kątem wizualnym od większości anime, ale wyjatkowo udana. nietypowa kreska doskonale komponuje się z surrealistyczną fabułą.

Spoiler: pokaż

 Nigdy nie sądziłem, że sekwencja z ładowaniem działa może być taka pasjonująca.

. Ogólnie kawał naprawdę intrygującego i wartościowego kina. Oceniam na 10/10
 

[Jackal]

Kami nomi zo Shiru Sekai I,II,III- po obejrzeniu trzech sezonów pozostaje mi w głowie myśl mówiąca, że obejrzałem coś naprawdę dobrego. Każdy następny sezon jest lepszy od swojego poprzednika. Pierwsze myśl jest taka, że mam do czynienia z czymś tandetnym, bo mamy demona w postaci głupiutkiej dziewczynki, która jako partnera wybiera licealistę. Jednak do namysłu daje mi jedna z pierwszych scen kiedy to na lekcja chłopak po przejściu gry randkowej na lekcji olewa nauczyciela popadając w samozachwyt . Przechodząc do rzeczy, cała ta otoczka z demonami i złymi duchami była dla mnie jak i dla serii wymówką do stworzenia fabuły i motywu przewodniego, gdzie głównym motorem serii jest "pobijanie dziewczyn". I właśnie ten element jest tutaj świetnie wykonany. Coś w stylu Amagami SS, tylko  że więcej przykładów tutaj jest. Według mnie każdy rozdział i sposób podbijania dziewczyny jest świetnie przeprowadzony. Bohaterki prezentują odmienne osobowości. Najciekawsze wydały mi się  rozdziały z praktykantką na nauczyciela Nagase, Chihiro, Ayumi. Fajną i nie wyjaśnioną postacią była także nauczycielka Nikaidou, rozdziału z jej udziałem w roli głównej się nie doczekałem. Na plus z pewnością zasługuje główny bohater, który twardo trzymał się swojej idei i nie był pacią jak to jest w romansach. Zyskał tym bardziej jak dopiero pod sam koniec można zaobserwować u niego przemianę.  No i końcu dopowiem, że motyw

Spoiler: pokaż

z powtórną randką z Chihiro jej zachowaniem oraz to jak została potraktowana, w ogóle cała ta scena  jest po prostu świetna. Zasługuje na oddzielną serie. Co ciekawe nawet jak się okazało na końcu, że pomimo zadania jakiego miał fajną wstawką było pokazanie kiedy Keima żałuje tego co zrobił, i że to Chihiro mogła być osobą, którą pokochał. Po mimo happy endu oficjalnej fabuły to ta storna prawdziwa skończyła się smutno i źle.

Co według mnie było bardzo dobrym zakończeniem w dobrym stylu, ale nie takim jakim osobiście chciało się zobaczyć.  Koniec końców całe anime to taka madoka w romansach. Za prawdziwy trzon daje 9,5/10, za ogół 8,5/10. Serie polecił bym w sumie każdemu kto lubi bratać się z animowymi seriami romantycznymi~.

[Shirosama]

Kami nomi zo Shiru Sekai I,II,III- po obejrzeniu trzech sezonów pozostaje mi w głowie myśl mówiąca, że obejrzałem coś naprawdę dobrego. Każdy następny sezon jest lepszy od swojego poprzednika. Pierwsze myśl jest taka, że mam do czynienia z czymś tandetnym, bo mamy demona w postaci głupiutkiej dziewczynki, która jako partnera wybiera licealistę. Jednak do namysłu daje mi jedna z pierwszych scen kiedy to na lekcja chłopak po przejściu gry randkowej na lekcji olewa nauczyciela popadając w samozachwyt . Przechodząc do rzeczy, cała ta otoczka z demonami i złymi duchami była dla mnie jak i dla serii wymówką do stworzenia fabuły i motywu przewodniego, gdzie głównym motorem serii jest "pobijanie dziewczyn". I właśnie ten element jest tutaj świetnie wykonany. Według mnie każdy rozdział i sposób podbijania dziewczyny jest świetnie przeprowadzony. Bohaterki prezentują odmienne osobowości. Najciekawsze wydały mi się  rozdziały z praktykantką na nauczyciela Nagase, Chihiro, Ayumi. Fajną i nie wyjaśnioną postacią była także nauczycielka Nikaidou, rozdziału z jej udziałem w roli głównej się nie doczekałem. Na plus z pewnością zasługuje główny bohater, który twardo trzymał się swojej idei i nie był pacią jak to jest w romansach. Zyskał tym bardziej jak dopiero pod sam koniec można zaobserwować u niego przemianę.  No i końcu dopowiem, że motyw

Spoiler: pokaż

z powtórną randką z Chihiro jej zachowaniem oraz to jak została potraktowana, w ogóle cała ta scena  jest po prostu świetna. Zasługuje na oddzielną serie. Co ciekawe nawet jak się okazało na końcu, że pomimo zadania jakiego miał fajną wstawką było pokazanie kiedy Keima żałuje tego co zrobił, i że to Chihiro mogła być osobą, którą pokochał. Po mimo happy endu oficjalnej fabuły to ta storna prawdziwa skończyła się smutno i źle.

Co według mnie było bardzo dobrym zakończeniem w dobrym stylu, ale nie takim jakim osobiście chciało się zobaczyć. 

Ten III sezon kończy się w tak mylący sposób (niby pokonanie wroga), że wydaje się ostatnim (chociaż w przypadku Lune to akurat ona wygrała). Jednak prawda jest taka, że jest jeszcze materiał na IV sezon, gdyż jest wiele nowych rozdziałów mangi (już zakończona). III sezon to nie jest żadne zakończenie.

Ta kontynuacja w mandze to zdecydowanie ciekawszy materiał niż wszystko do tej pory. Dlaczego? Bo wreszcie wyjaśniana jest główna fabuła, czyli te wszystkie tajemnice. Okaże się kim jest Nikaido i Dokuro i jakie jest główne zadanie przeznaczone dla Keimy Katsuragi.

Coś w stylu Amagami SS, tylko  że więcej przykładów tutaj jest.

Keima podbija dziewczyny jak w grze (nie kocha ich), a w Amagami jest odwrotnie. Tam obie strony nikogo nie oszukują.

całe anime to taka madoka w romansach.

Z Madoką również nie ma nic wspólnego.

Za prawdziwy trzon daje 9,5/10, za ogół 8,5/10. Serie polecił bym w sumie każdemu kto lubi bratać się z animowymi seriami romantycznymi~.

Romans bez fabuły (III sezony anime) i w kółko to samo nie jest czymś za co wystawiam najwyższe oceny.

Powinni bardziej skupić się na tej ciekawej fabule (a IV sezonu może nigdy nie być).

[Jackal]

Z Madoką również nie ma nic wspólnego.

Nie pisałem, że ma coś wspólnego. Tylko, że jest w podobny sposób rozplanowana, że to co dają jest co innego niż to co widać po wyglądzie postaci.

[Shirosama]

że to co dają jest co innego niż to co widać po wyglądzie postaci.

A co takiego dają, że co innego widać po wyglądzie postaci?