Obejrzałem ostatnio
Shinsekai yori . Jak widzę kolejny raz bardzo dobrze zrobiłem czekając na wersję BD chociażby z powodu dużych różnic i ulepszeń wizualnych. Jest to
wyjątkowo dramatyczna seria skonstruowana w pełni na poważnie, której akcja toczy się w świecie postapokaliptycznym.
Anime było świetne do takiego stopnia, że jest zdecydowanie perełką pod względem
wykonania i fabuły, a w dodatku miało bardzo
oryginalny pomysł. Co ciekawe większość fabuły została już wyjaśniona na początku 4 odcinka, a to zaskakująco szybko jak na 25 odcinkowe anime.
Chwilami stawało się nawet horrorem i mam tu na myśli głównie ostatnie odcinki.
Jeśli chodzi o to co mi się
nie podobało to dobrze ukazuje to poniższy kadr z 12 odcinka.
Dlaczego to anime musiało być aż tak
przygnębiająco smutne?Już od I odcinka (Reiko) było widać, że będzie to okrutna i bardzo wzruszająca seria, ale nigdy bym nie przypuszczał, że do takiego stopnia.
Zabijanie dzieci bez sensownego powodu jest bardziej niż głupie. Rozumiem tych które łamią zasady jak na przykład tamtego chłopca z drugiego odcinka, albo tamtego niebezpiecznego z przeszłości, który ciągle widział śmierć. Jednak po co zabijać tych, którzy po prostu byli słabi w szkole, jeśli chodzi o różne testy? Co to ma wspólnego z zagrożeniem dla ludzi? Dlaczego dzieci, które nie obudziły swoich mocy do końca podstawówki były zabijane? Przecież to nienormalne. Przecież Akki zależy od osobowości dziecka, a nie tego czy jego moc jest lepsza czy gorsza.
Śmierci było o wiele za dużo, a to powodowało tylko
coraz większy smutek w trakcie oglądania.
Uważam to anime zdecydowanie za jeden z najbardziej przygnębiających
wyciskaczy łez jaki kiedykolwiek powstał. Zdecydowanie czołówka wśród takich produkcji (zresztą jak wiadomo jest ich niewiele).
Okazało się, że to naiwne, ale aż do ostatniego odcinka miałem nadzieję na coś szczęśliwego.
Nie mogłem uwierzyć, że Maria naprawdę została zabita, a przez chwilę miałem nadzieję, że jej córka przynajmniej zostanie ocalona.
Jednak dziwne, że nie pokazali
szczegółów odnośnie Marii w
żadnej scenie. Powinni chociażby we wspomnieniach (nawet w ostatnim odcinku) to pokazać.
Nie wiadomo jak to było
z dzieckiem Marii i Mamoru, to znaczy kiedy ich zabili i zabrali dziecko. Zresztą nawet nie wiadomo jak ich zabili bo przecież mieli swoje moce. Na wikia pisało, że zmusili ją do urodzenia dziecka,a potem zabili. Jednak to absurd bo przecież skoro do momentu porodu była pod ochroną to mogła w każdej chwili wykorzystać moment, żeby ich zabić i uciec. Nie ma w tym sensu.
W ogóle mam wrażenie, że to zostało celowo
ocenzurowane bo nawet tego nie opisali już nie mówiąc o pokazaniu.
Zresztą jest jakiś kolejny absurd. Na wikia jest wyjaśnienie, że ten list z 16 odcinka
napisany przez Marię był sfałszowany, a przecież tylko ona mogła go napisać patrząc na to co tam było.
Chyba, że ją zmusili, ale to wszystko wydaje się nielogiczne.
Dziwne również było to co się działo w ostatnim odcinku po tym jak
Squirrel został złapany. Saki ani razu nie zapytała się go o Marię. Jakby ją ona w ogóle nie interesowała. To kolejny idiotyzm bo niemożliwe, żeby nie była ciekawa co konkretnie się z nią działo, a Squirrel na pewno wszystko wiedział bo to on był za to odpowiedzialny.
Poza tym w ostatnim odcinku
zginęła córka Marii i Mamoru jak również okazało się, że zginęli rodzice głównej bohaterki i prawie wszystkie istotne postacie w tym anime.
Okrucieństwo w tej serii nie miało granic.
Sądziłem również, że będzie coś więcej odnośnie Yoshimi, a niestety praktycznie nic nie było.
Więc jak widać autor stanowczo przesadzał z uśmiercaniem i chciał
wyjątkowo wzruszyć widza (co mu się oczywiście udało).
Muzyka w anime było bardzo ładna i klimatyczna, a ten
drugi ending wyjątkowo piękny i smutny. Wystarczy go sobie przypomnieć, żeby znowu się wzruszyć.
Kreska/grafika nie jest ani jakaś ładna ani wysokiej jakości (nawet w BD), ale to nie ma większego znaczenia w tej serii.
Zalety:
- fabuła i pomysł na anime
- charaktery postaci
- muzyka (niektóre rytmy i drugi ending)
Wady:
- brak wyjaśnień niektórych istotnych elementów fabuły (chociażby szczegóły odnośnie tych wielkich pomników i tego co konkretnie działo się z Marią i Mamoru)
- anime
stanowczo przesadzone pod względem dramatyzmu i tragedii (już pierwszy odcinek był taki, a potem tylko gorzej)
9/10