O czym ty piszesz? Odnośnie moebloby
Poprawiłem to jedno słówko bo było zbyt niedorzeczne i mogłoby wprowadzać w błąd.
Największe emocje generuje anime, a poza tym najlepiej wszystko widzieć, a nie tylko sobie wyobrażać.
Właśnie dlatego VN są do dupy (w kwestii konstrukcji) bo to tylko statyczne CG, które niewiele ukazują, więc prawie wszystko trzeba sobie wyobrażać na podstawie opisów. VN to nie gry, ale czytanki.
A w anime tak nie ma. Tam ci zazwyczaj ładnie wszystko pokażą (co ma być pokazane).
Wyobraźnia jest nieograniczona i to ona zapewnia największe emocje. Anime to tylko ruchome obrazki, które wymuszają na nas określone emocje i wyobrażenie sytuacji.
VNy (nie grałem w żadną), ale nawet zwykłe książki tworzą klimat na podstawie wyobraźni, budują rozumienie i rozwijają umysł. Nie bez kozery, mówiło się iż książka to domena ludzi oczytanych - inteligencji.
Pismo, czy nawet gra tekstowa może być odebrana na wiele sposobów i nie jest niemal niczym ograniczona.
To tak jakby porównać gotowe danie do odgrzania w mikrofali, czytaj film, a stworzyć danie na podstawie przepisu niemal jak w książce.
Chyba, że ktoś lubi smętne czytanie to wybierze opowiadanie.
Słowo pisane, trzeba rozumieć, film można oglądać bez umysłowo.
To czy wypada słabo zależy od charakterów postaci, fabuły i emocji jakie generują dane sceny.
Jakby na podstawie grafiki oceniać Madokę to byłoby 2/10, a tak jest 9/10, czyli jedno z najlepszych anime.
Nie, skoro jest to forma obrazu ruchomego, to ważnymi elementami są wszystkie aspekty. Scenariusz, ukazanie charakteru i emocji postaci, odpowiednie sterowanie fabułą, po przez głosy postaci, dźwięki ogółem, muzyka, jak i wygląd postaci, otoczenia, jak i samo kadrowanie ujęć. A jednym z wyrazów tych emocji jest właśnie wizualne przedstawienie wyglądu postaci. Bo ciężko pokazać emocje na kuli z dwoma kropkami zamiast oczu, choć jest to wykonalne.
Madoka jako sama oprawa graficzna nie animacja to jest 9/10, jako, że graficznie idealnie odwzorowuje ten ciężki, niemal psychodeliczny klimat. Animacja zaś, czyli płynność ruchu, też była na dobrym poziomie. Gdyby Madoka wyglądała jak Panty and Stocking, to nie miała takiego wydźwięku nawet z najlepszą animacją.
Wiem, że ty jesteś wielkim fanem VN, ale jednak uważam, że anime są najlepsze.
Jak zaznaczyłem wyżej, nie nazwałbym się fanem VN, skoro w żadne nie grałem. A LN przeczytałem raptem 3 i to w sumie 2 nie dokończyłem.
Największe koszta generuje animacja, a poza tym czym staranniejsza kreska tym więcej to zajmuje czasu.
Nie ma większego sensu bardzo długo tworzyć anime, skoro to się nie opłaci (jak pisałem produkcje z rodzaju Shingeki są wyjątkami).
Nieliczne anime są aż tak staranne.
Z Shingeki to ciężko byłoby zepsuć anatomie postaci, chociaż dałoby radę. :P Autor mangi najzwyczajniej się uczy jeszcze rysunku, bo widać, że z kolejnymi rozdziałami postacie stają się bardziej "prawidłowe".
Animacja z kolei, to jest zbyt szerokie pojęcie, ale odnieśmy się do animacji poklatkowej w anime. Największe koszta są generowane na etapie produkcji plansz i folii. Bo to zajmuje najwięcej czasu, a czas to pieniądz.
Inaczej, rysowanie i malowanie poszczególnych plansz przez grafików, sprawdzanie poprawności i spasowania kolejnych klatek. Same zdjęcia i dopasowanie-wygładzenie klatek animacji to już nie taka wielka robota. Zresztą i tak zawsze się wstępnie sprawdza animacje a następnie wygładza ją, łącząc wtedy dźwięki, muzykę i nakłada wypowiedzi aktorów pod postacie.
No ale to zapewne wiesz, skoro zajmujesz się animacją japońską w wydaniu Blu-Rey.
Przykładowo poniższy kadr ze Sword Art Online II.
Doskonała kreska i jakość z dużej odległości może dotyczyć jedynie niektórych ujęć, bo w całym anime niemożliwe jest taką jakość zachować.
http://www.pixhost.org/show/67/31597619_sao-2.jpg
Oczywiście, kluczowe sceny zawsze (w większości przypadków) są bardziej szczegółowe i lepiej zanimowane (np. więcej klatek ruchu postaci). Chociaż ten obrazek (tło w sensie, bo postacie to folia z kadru) mam wrażenie, że jest ilustracją do animacji, nie właściwym kadrem z animacji. A to spora różnica, dlatego jest lepiej wykonana. Ale mogę się mylić, wystarczy popatrzeć na studio Ghibli, tam niemal wszytskie kadry tła wyglądają jak ilustracje.
Zresztą odnośnie tej bohaterki z Gate, to najważniejszy jest charakter, a dopiero potem wygląd.
Poza tym ważniejsza jest dobra jakość grafiki, a nie to czy kreska jest podobna do mangi czy nie.
W animacji obrazkowej ważne jest wszystko, od przedstawienia charakteru postaci, po jej wygląd. Inaczej będzie odbierana postać wyglądająca jak dziecko, inaczej starzec.
W mandze wygląd i ukazanie charakteru jest nawet ważniejsze, bo nie ma tam animacji, a sam obraz jest czarno-biały i przekaz jest bardziej ograniczony.
Ja w ogóle nie lubię takich porównań bo w 99 procentach przypadków interesuje mnie tylko anime.
Może być całkiem inny wygląd, a i tak to nie ma znaczenia.
Harry Potter w wersji filmowej też mógłby być inny, zamiast mieć okulary i bliznę, mógł nosić melonik i mieć wąsy, przekaz i odbiór postaci zapewne by się nie zmienił. O albo takie Mushishi, jakby było zrobione w oprawie graficznej jak Madoka, albo Panty and Stocking to też nie byłoby znaczenia, bo w Mushishi liczyła się fabuła i charakter postaci.