Yu Yu Hakusho [prędzej jakoś nie spotkałem] zaciekawił mnie ten tytuł. Skrzydlaty mówi, że ma chęć obejrzeć, Hollow mówi, że nawet ciekawy. Plus zrobione w starym stylu więc warto zajrzeć.
Z Shounenów aktualnie ciągnę one piece i mam do nadrobienia kolejny etap 30 odcinków, ale szybko się ogląda, bo odcinek ma tak naprawdę jakieś 10minut. Oglądając te anime człowiek widzi zmiany niestety na gorsze i to nie pod względem historii, a realizacji. Kiedyś może i były filery w większej ilości, ale jak była akcja to akcja treściwa. Natomiast z biegiem czasu mamy praktycznie pokaz slajdów przed którymi mamy wprowadzenie, opening, streszczenie poprzedniego odcinak i dopiero właściwy odcinek rozwleczony. Co daje nam 10min samego odcinka, a treściwych ruchów z 5min, a nie pauz z ludźmi w tle . Aktualne tempo odcinków jak bym miał przyrównać to tylko do lądowania Songo na namek i to w tej wersji z rtl7, gdzie trwało to chyba z 20 odcinków. Jednakże gdy wpadnie jakaś perełka to wiemy, że warto było czekać te np. xxx odcinków własnie na to chwile.
Memories - fajne trzy odcinkowe anime, w którym mamy trzy różne historie chcące przesłać nam jakoś ukrytą wiadomość czy też szalony zbieg zdarzeń, które spowodowała drobnostka. 7/10
Mokke - generalnie jeśli ktoś oglądał Mushishi i mu się podobało to warto obejrzeć. Może nie jest to ten sam poziom, ale podobna tematyka osadzona z siostrami i dziadkiem. Może początkowo nie wciąga, ale pomału można wrosnąć w ich perypetie. 7/10
My Bride is a Mermaid - bardzo fajna komedia osadzona w temacie, który generalnie mi nie podchodzi, ale na szczęście humor podszedł mi i ratował sytuacje. Kiedyś spotkałem się bardzo podobnym tytułem, ale odbiłem się szybko po dwóch odcinkach. Tam był ten sam motyw tzn. z 9 letnia córka jakiegoś mistrza karate następczyni jedzie żenić się z jakimś gimnazjalistą biegając za nim i rozkładając łóżko. W ogóle to do mnie nie trafiła, a humor nie dla mnie [nie wiem za głupie dziecinne?]. W My Bride is a Mermaid to samo, ale gagi komediowe zupełnie inna liga.
8/10