Przeczytałem wczoraj City of Owls i muszę powiedzieć, że uważam go za świetny tom, szczególnie graficznie (styl Capullo i Albuquerque bardzo mi odpowiada w Batmanie). Zakończenie historii z sowami mimo iż iście filmowe i dało się odczuć, że super odkrywcze zagranie to nie było, to i tak zadowolił mnie ten zwrot akcji (końcowa "walka" już niekoniecznie). Tak samo uzupełniające historie The Fall of the House of Wayne i Ghost in the Machine były bardzo ciekawe. Jedynym słabym punktem, gdzie entuzjazm i napięcie podczas czytania spadło to historia z Mr. Freezem. Co o niej sądzicie? Rysunki bardzo poprawne, ale zawiodłem się na tym jak przedstawili Freeza. Niby ciekawy motyw z tym jak poznał Norę, ale uważam jego sadyzm za przesadzony.