Autor Wątek: Batman  (Przeczytany 1281909 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline tokage

Odp: Batman
« Odpowiedź #1320 dnia: Kwiecień 24, 2013, 07:19:05 pm »
Mam wiele komiksow od lat bez lakieru na twardej oprawie i zaden syf sie nie zrobil i nie sadze ze zrobi - nie przesadzajmy.


Wziąłem do łapy Josela z Egmontu. Lakier po całej powierzchni, stoi na półce bez koszulki jakies 6 lat. Przeżył trzy przeprowadzki. Stan - "brand new, perfect". Wziąłem do łapy WKKM tom pierwszy. Stoi na półce od czterech miesięcy? Porysowany jak diabli, z takimi bo ja wiem? Ciemno-szarawymi przetarciami. Czytany raz. Ot wszystko. Jedenemu bedzie przeszkadzało (np. mi), innemu nie.


Dla pełnej jasnosci postaram sie o mniej kategoryczne stwierdzenia w moich ewentualnych przyszłych wypowiedziach :smile:

Offline kelen

Odp: Batman
« Odpowiedź #1321 dnia: Kwiecień 24, 2013, 07:32:22 pm »

Dokładnie takie samo miałem uczucie :smile:
Zresztą, czy przygoda Snyder'a z Batmanem nie zaczęła się  Detective Comics by teraz robić Batmana?
Tak, Scott Snyder najpierw pisał w "Detective Comics" i był to jednocześnie jego debiut w DC Comics (nie licząc imprintu Vertigo) oraz pracy przy postaci Batmana. W ten sposób zawarł z wydawcą kontrakt (chyba na wyłączność) i napisał bodajże 12 zeszytów. Stworzył także miniserie "Batman: Gates of Gotham" i przy okazji eventu Flashpoint pisał "Flashpoint: Project Superman" (3 zeszyty). Pierwotnie Snyder planował historie o Trybunale w "Detective Comics", ale gdy zwrócono się do niego z prośbą o pisaniu "Batmana", wdrążył swój pomysł do New52.
Archiwum audycji Prosto z Kadru: https://www.youtube.com/user/ProstozKadru

Offline amsterdream

Odp: Batman
« Odpowiedź #1322 dnia: Kwiecień 24, 2013, 07:37:24 pm »
Stoi na półce. W większości w dwóch kopiach, bo ciołki nie potrafią poprawnie zapakować. Jak wspomniałem - mi oba Batmany trafiły się bez wad. Może miałbym inną opinię, gdyby trafił mi się egzemplarz wybrakowany. Dla odmiany - dwa egz WKKM były zwyczajnie krzywo wklejone w okładki. Oburzenia o nakład komiksów Egmontu nie rozumiem - Twoje 1500 mieści się w moich szacunkach 1-2k.

Napisałem, że Egmont nakład podwoił więc według mnie to minimum 3k. Mam 11 tomów WKKM i nie mam im w kwestii druku nic do zarzucenia. Za to oba Batmany trafiły mi się wybrakowane - jeden źle sklejony, drugi krzywy grzbiet. I co, teraz mam kupować po drugim egzemplarzu bo Egmont korzysta z usług jakiejś drukarni, która im jedzie to po kosztach? Egmont tak samo jak Hachette wiele ze swoich komiksów drukuje w koprodukcji z innymi krajami o czym świadczą chociażby strony po finlandzku w niektórych egzemplarzach Trybunału Sów, dlatego zupełnie nie rozumiem dlaczego ich tak wybielasz. Egmont to taki sam międzynarodowy moloch jak DeAgostini czy Hachette a jedynym czym się od nich różni to tym, że o jego cenach nie można powiedzieć, że są "uczciwe".

Wziąłem do łapy Josela z Egmontu. Lakier po całej powierzchni, stoi na półce bez koszulki jakies 6 lat. Przeżył trzy przeprowadzki. Stan - "brand new, perfect". Wziąłem do łapy WKKM tom pierwszy. Stoi na półce od czterech miesięcy? Porysowany jak diabli, z takimi bo ja wiem? Ciemno-szarawymi przetarciami. Czytany raz. Ot wszystko. Jedenemu bedzie przeszkadzało (np. mi), innemu nie.

Od jakiegoś czasu praktycznie wszystkie komiksy z Egmontu w twardej oprawie nie są lakierowane (przynajmniej te które ja kupuję). Tytuły z Nowego DC będą Ci się rysować tak samo jak WKKM.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2013, 08:16:31 pm wysłana przez amsterdream »

Offline peta18

Odp: Batman
« Odpowiedź #1323 dnia: Kwiecień 24, 2013, 07:52:31 pm »

Wziąłem do łapy Josela z Egmontu. Lakier po całej powierzchni, stoi na półce bez koszulki jakies 6 lat. Przeżył trzy przeprowadzki. Stan - "brand new, perfect". Wziąłem do łapy WKKM tom pierwszy. Stoi na półce od czterech miesięcy? Porysowany jak diabli, z takimi bo ja wiem? Ciemno-szarawymi przetarciami. Czytany raz. Ot wszystko. Jedenemu bedzie przeszkadzało (np. mi), innemu nie.


Dla pełnej jasnosci postaram sie o mniej kategoryczne stwierdzenia w moich ewentualnych przyszłych wypowiedziach :smile:
Jasne - rzecz gustu.
Generalnie zdziwilem sie Twoja pierwsza wypowiedzia, bo wyszlo ze WKKM to taki drukarski "syf" :)
Ale dobra juz wiem o co chodzi :)
Buk, Hodor i Dziczyzna

Offline tokage

Odp: Batman
« Odpowiedź #1324 dnia: Kwiecień 24, 2013, 07:54:58 pm »
(...)  Egmont to taki sam międzynarodowy moloch jak DeAgostini czy Hachette a jedynym czym się od nich różni to tym, że o jego cenach nie można powiedzieć, że są "uczciwe".

Od jakiegoś czasu praktycznie wszystkie komiksy z Egmontu w twardej oprawie nie są lakierowane (przynajmniej te które ja kupuję). Tytuły z Nowego DC będą Ci się rysować tak samo jak WKKM.


Toć się zreflektowałem już wczesniej, że jakośc wydania Batmana "przeszacowałem"? Ceny Egmontu wydają mi się (prywatna opinia) uczciwe - nakład to z własnego doświadczenia jeden z głównych czynników je determinujących. Co do wybielania - ot, jak jeszcze kiedyś siedziałem w fantastyce szeroko rozumianej miałem okazję uczestniczyć w spotkaniach z p. Kołodziejczakiem na tym czy innym konwencie i zwyczajnie w świecie wydał mi się a) pasjonatem b) sympatycznym facetem. Dla odmiany Hachette to dla mnie (znowu prywatna opinia) cwaniacy i kombinatorzy (wydawnictwa hobbystyczne 0% VAT przy nakładach 50 K gdzie taka "Magia i Miecz" za wydanictwo hobbystyczne nie została uznana - ale to dawne dzieje), z żałosną obsługą klienta (pół roku robienia ze mnie idioty przy "pierwszym" starcie WKKM), żenujacym stosunkiem do prenumeratorów itp itd.


Z mojej strony EOT w kwestii cen/wydawnictw, nie ma co robic offtopa. Jak ktoś się poczuł urazony jakims moim wcześniejszym stwierdzeniem - przepraszam.   

endriu84

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #1325 dnia: Kwiecień 24, 2013, 08:01:05 pm »
I co, teraz mam kupować po drugim egzemplarzu bo Egmont korzysta z usług jakiejś drukarni, która im jedzie to po kosztach?

Być może jestes na tym swiecie od niedawna, ale juz spieszę doniesc, ze jest cos takiego jak reklamacja wynikająca z niezgodnosci towaru z umowa. Zglaszasz wydawcy/sprzedawcy problem - i bam! niespodzianka! szok! niedowierzanie! - wysylają Ci nowy egzemplarz. Koszt? Minuta robienia zdjęc, minuta na opis sprawy, minuta na znalezienie maila i setne sekundy na jeden klik. I zalatwione. Trwa krocej, niz psioczenie na ten temat na forum.

po finlandzku

Ulala. Wybacz, w takim wypadku rozumiem i usprawiedliwiam tę niewiedzę. Okazuje się jednak, że wpadłeś do nas calkiem niedawno :)
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2013, 08:04:28 pm wysłana przez endriu84 »

Offline amsterdream

Odp: Batman
« Odpowiedź #1326 dnia: Kwiecień 24, 2013, 08:11:10 pm »
Być może jestes na tym swiecie od niedawna, ale juz spieszę doniesc, ze jest cos takiego jak reklamacja wynikająca z niezgodnosci towaru z umowa. Zglaszasz wydawcy/sprzedawcy problem - i bam! niespodzianka! szok! niedowierzanie! - wysylają Ci nowy egzemplarz. Koszt? Minuta robienia zdjęc, minuta na opis sprawy, minuta na znalezienie maila i setne sekundy na jeden klik. I zalatwione. Trwa krocej, niz psioczenie na ten temat na forum.

Wątpię żeby sklep wymienił mi egzemplarz z krzywo złożonym grzbietem albo wadliwym klejeniem (kiedyś w podobnej sytuacji usłyszałem "panie, przecież wszystkie strony trzymają się razem" :lol: ). To są wady które mogą denerwować kolekcjonerów, przeciętny człowiek nawet ich nie zauważy.

Ulala. Wybacz, w takim wypadku rozumiem i usprawiedliwiam tę niewiedzę. Okazuje się jednak, że wpadłeś do nas calkiem niedawno :smile:

Mimo wszystko trochę wcześniej niż Ty ;)

Offline tokage

Odp: Batman
« Odpowiedź #1327 dnia: Kwiecień 24, 2013, 08:23:22 pm »
@amsterdam
Ja bym zaryzykował. Jesli kupowałeś przez internet to nie ma problemu - 10 (chyba dni) na odstąpienie od umowy. W gildii czy multiversum wymienią bez cmokaniny (zresztą w dowolnej internetowej ksiegarni pewnie tak zrobią). Jesli w molochu typu empik - popatrzą krzywo ale raczej wymienią. I tak nie płacą za to co sie nie sprzedało/zniszczyło więc nie powinno im robić.


Jeśli gdzie indziej - nie wiem, ja bym zaryzykował. Z bardziej błahych powodów wymieniałem komiksy/książki/rpgi. I zawsze sie udało :biggrin:

endriu84

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #1328 dnia: Kwiecień 24, 2013, 08:47:48 pm »
Mimo wszystko trochę wcześniej niż Ty :wink:

Mam zatem nadzieję, że uda Ci się nadgonić :)
Moze filologiem już nie zostaniesz, ale na swiadomego praw konsumenta nigdy nie jest za pozno :)

Offline amsterdream

Odp: Batman
« Odpowiedź #1329 dnia: Kwiecień 24, 2013, 09:10:39 pm »
http://www.forum.gildia.pl/index.php?action=profile;area=showposts;u=35972

Widzę, że przywalanie się do ortografii to twoje główne forumowe zajęcie  :roll:
 
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 24, 2013, 09:19:58 pm wysłana przez amsterdream »

endriu84

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #1330 dnia: Kwiecień 24, 2013, 09:35:47 pm »
Podziwiam umiejętności analityczne i dziękuję za jakże niekonstruktywną krytykę :smile:
Cieszę się, że chociaż za drugim razem udało Ci się wyłapać tę konstruktywną, skierowaną do Ciebie :smile:
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2013, 01:48:53 pm wysłana przez endriu84 »

Offline Dreadnought

Odp: Batman
« Odpowiedź #1331 dnia: Kwiecień 25, 2013, 01:06:14 pm »
Dla odmiany Hachette to dla mnie (znowu prywatna opinia) cwaniacy i kombinatorzy (wydawnictwa hobbystyczne 0% VAT przy nakładach 50 K gdzie taka "Magia i Miecz" za wydanictwo hobbystyczne nie została uznana 


Wydawnictwo Mag miało chyba słabą siłe przebicia, że im wtedy (w 2000 roku?) tego nie uznali.
Hachette ma swoje wady (serie testowe, słaby kontakt z klientem) ale dla propagowania komiksu w Polsce zrobili bardzo dużo. Wczoraj kupowałem Cap'a - gość za mną w kolejce to samo. Hachette  wyszło z komiksem do ludzi podczas gdy Egmont testował cenami kto jak wielkim jest geekiem :smile:


Nie wiem też czy ktoś w egmoncie by się do tego przyznał, ale myślę, że bez hachettowego WKKM nie byłoby egmontowego DC52.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2013, 01:15:43 pm wysłana przez Dreadnought »
Part man, part machine - all cybercommando.

Offline vision2001

Odp: Batman
« Odpowiedź #1332 dnia: Kwiecień 25, 2013, 01:30:31 pm »
Nie wiem też czy ktoś w egmoncie by się do tego przyznał, ale myślę, że bez hachettowego WKKM nie byłoby egmontowego DC52.
Też mocno się nad tym chwilę temu zastanawiałem. NEW 52 pojawiło się prawie jak grom z jasnego nieba. Bez wielkiego trąbienia odnośnie tych zapowiedzi. Gorzej, że inne serie zostały trochę przez Egmont zarzucone np. taki Lucyfer. Ten kto zbiera ten tytuł na pewno wkurza się, że o dalszych tomach tej serii ani widu ani słychu.
DOBRA ALTERNATYWA DLA forum.gildia.pl:
---> https://forum.komikspec.pl/ <---

N.N.

  • Gość
Odp: Batman
« Odpowiedź #1333 dnia: Kwiecień 25, 2013, 01:43:51 pm »

Hachette ma swoje wady (serie testowe, słaby kontakt z klientem) ale dla propagowania komiksu w Polsce zrobili bardzo dużo.
O ja pierdzielę! Zdefiniuj proszę
"bardzo dużo", bo jeśli Twoją intencją było wyrażenie tej myśli, o której ja myslę, że ją wyraziłeś, to mam tylko jedno skojarzenie - skojarzenie z występującą w "Gdzie jest Nemo?" rybką, której pamięć obejmowała jedynie ostatnie kilka minut.

Offline Dreadnought

Odp: Odp: Batman
« Odpowiedź #1334 dnia: Kwiecień 25, 2013, 01:56:04 pm »
O ja pierdzielę! Zdefiniuj proszę
"bardzo dużo", bo jeśli Twoją intencją było wyrażenie tej myśli, o której ja myslę, że ją wyraziłeś, to mam tylko jedno skojarzenie - skojarzenie z występującą w "Gdzie jest Nemo?" rybką, której pamięć obejmowała jedynie ostatnie kilka minut.


Po co mam Ci cos wymieniać jak jesteś negatywnie nastawiony ?
Rozejrzyj sie choćby po forum (komiks) pewnie 40% aktywnych obecnie użytkowników by tu nie było gdyby nie WKKM. Przełamanie monopolu egmontu i muchy na superhero. Wprowadzenie serii z dobrą dystrybucja i znośną ceną w HC. Wymuszenie na egmoncie dostosowania sie (po 46zł batmany nowe). Przywołanie kilkuset osób do intensywnego zbierania komiksów czesto po wieloletniej przerwie. Wydawanie komiksów co 2 tygodnie a nie 3 miesiące.

Do osiągnięć egmontu natomiast zaliczyłbym przetrwanie okresu depopularyzacji komiksu w Polsce. Umożliwienie tysiącom osób przeczytania komiksów w empiku.
Wprowadzenie paru ambitniejszych komiksów do Polski (w poj... cenach).


Ale prawie to samo (bo nie wiem dokładnie kiedy był najgorszy okres dla komiksu w PL ?) można powiedzieć o Kulturze gniewu (a pozycje wydawnicze zdecydowanie ambitniejsze jak egmont).

 
Też mocno się nad tym chwilę temu zastanawiałem. NEW 52 pojawiło się prawie jak grom z jasnego nieba. Bez wielkiego trąbienia odnośnie tych zapowiedzi. Gorzej, że inne serie zostały trochę przez Egmont zarzucone np. taki Lucyfer.
 


Pewnie im się mniej to opłaca. Wątpie żeby te wydawnictwa miały jakies sentymenty. Gdzie czują $ tam idą.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 25, 2013, 02:11:44 pm wysłana przez Dreadnought »
Part man, part machine - all cybercommando.